Ja pierdziu.... już w domu? chyba do końca coś nie zagrało chociaż Wiśnia tak zachwalał
*********
Chłopaki, a o której się spotykamy, może bym podjechał (po auto-wywietrzeniu) jak będą z Andim jechał po Cosinę?
no wiesz,chlebem i solą mnie nie witali ale żeby usiąść pogadać jakoś znalazło czas parę osób.