-
Postów
1496 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez marekg
-
Cały wic polega na tym, że EXEO nie jest żadnym zlepkiem to jest po prostu A4 B6/B7. Cała linia produkcyjna została przewieziona z Ingolstadt do Hiszpanii.
-
a ja jako że obiecałem jak już będę coś wiedział to dam znać. Więc daję znać i jednocześnie potwierdzam, że oryginalny termostat kosztuje 80 złotych. Teraz po wymianie jest luks malina kilka kilometrów i elegancko pałka stoi na 90.
-
A to z tego co się orientuję to termostat albo czujnik to w granicach 100 raczej się zmieści. Mam na myśli części z ASO.
-
Odpowiem Ci dziś albo jutro, zależy kiedy odbiorę autko od mechanika. Jeszcze nie wiem czy termostat czy czujnik, to się powinno dziś okazać. O kosztach powiem Ci jak sam się czegoś dowiem. Zaznaczam, że wymieniam poza ASO, bo tam mi zaśpiewali 200 za wymianę termostatu (robocizna) i conajmniej 100 za samo zdiagnozowanie w czym problem. Plus oczywiście koszt części.
-
a po co ? żeby bejzbola tez ukradli jak zapomnisz ze sobą zabrać?
-
czyli jeszcze lepiej niż w latach poprzednich....oczywiście na naszą niekorzyść. A będize jeszcze gorzej
-
zapomnij, w pierwszej dziesiątce były aż dwa Audi - A4 i A6. na pierwszym miejscy Seicento
-
No bo, żeby otworzyć piłeczką albo przepychaczem do kibla to trzeba najpierw wiedzieć jaki centralny jest w samochodzie zamontowany. były swego czasu pneumatyncze to przynajmniej w teorii się dało otworzyć piłeczką ale przy siłownikach elektrycznych to możesz sobie nawet wsadzić piłeczke w tyłek a i tak sie samochód nie otworzy. A półmózgi z TVN nową skodę sobie mogły...faktycznie nawet przepychaczem.
-
[B5 AFN] [B5 AFN] Problem ze wskaznikiem paliwa-sam cos pogrzebalem???
marekg odpowiedział(a) na bartlo79 temat w Audi A4 B5
W czerwcu kupilem miśkę więc nie wiadomo jak wcześniej jeździł w takim stanie. Latem dogrzewał do 90 troche tańczył między 80-90 stopni ale teraz jak się ochłodziło to niestety trochę mu gorzej z tym grzaniem. Przed zimą w każdym razie napewo się tym zajmę bo mnie to denerwuje. -
[B5 AFN] [B5 AFN] Problem ze wskaznikiem paliwa-sam cos pogrzebalem???
marekg odpowiedział(a) na bartlo79 temat w Audi A4 B5
U mnie ewidentnie niedogrzewa silnika przynajmniej patrząc na wskaźnik. Lata między 70-80 stopni. SPalanie poniżej 5 litrów się utrzymuje mimo tego. -
[ALL B5] Co oznacza odwrócona cyfra 4 w emblemacia A4
marekg odpowiedział(a) na yarokub temat w Na Każdy Temat
Tak na poważnie to nie wydaje mi się, żeby fachury były ślepe i nie wiedziały jak 4 przykleić. Przypuszczam, że bierze się to z chęci bycia na siłę "innym" niż wszyscy. Ot niektórzy tak mają -
[ALL B5] Co oznacza odwrócona cyfra 4 w emblemacia A4
marekg odpowiedział(a) na yarokub temat w Na Każdy Temat
bo ta czwórka była tak specjalnie montowana żeby niezależnie od położenia samochodu zawsze cyferka była ustawiona prawidłowo.Niestety po dachowaniu cyferka już nie wraca do pierwotnego położenia -
Żory (śląskie), StatOil - Pb95 4.29, ON 4.14
-
[ALL] Skradli mi auto 23.09.2008 pomocy !!!
marekg odpowiedział(a) na lester0071 temat w Na Każdy Temat
chyba coś źle zacytowałeś? jeżeli o częściach mówisz na giełdach, to zdziwiłbyś sie chyba nie chcesz przez to powiedzieć, że kolega ma biegać po giełdzie i szukać części pochodzących z jego samochodu - chyba żartujesz. Pewno jeszcze je wszystkie kupić i poskładać do kupy spowrotem... o to mi chodziło że na giełdzie autko w całości nie wypłynie nie ma szans a to właśnie w oczywisty sposób sugeruje zacytowana przeze mnie wypowiedź. -
[ALL] Skradli mi auto 23.09.2008 pomocy !!!
marekg odpowiedział(a) na lester0071 temat w Na Każdy Temat
Po pierwsze jeśli ukradzione z celem wyłudzenia okupu to już by się odezwali. Ci, którzy kradną w takim celu samochody wiedzą wszystko o twojej rodzinie bliższej i daljszej zanim jeszcze ci podwędzą auto także apele i wystawianie numeru telefonu bym sobie darował. Jeśli złodzieje chcą tylko kasy to sami dawno wiedzą kogo i gdzie szukać. Wypisując tu i tam że gotów jesteś zapłacić narażasz się tylko na atak naciągaczy, tak jak to zwykle bywa. Mało prawdopodobne żeby gdzieś wypłynęło, nie w Polsce. Za duże ryzyko wpadki żeby opchnąć całe auto. Najprawdopodobniej idzie na części i albo się sezonuje gdzieś w ukryciu az przycichnie albo już jest rozebrane na detale. Przykre niestety to jest, współczuję koledze ale co zrobić, chyba tylko liczyć na info od złodzieja. pozdro i powodzenia -
No to może wkurzyć to fakt, mi kiedyś z naprzeciwka jakiś niewyrośnięty dresik udawał że nagle chce zjechać na mój pas prosto na czołówkę, myślał że się przestraszę. Ależ w człowieku jest wtedy chęć żeby mu pokazać.... ale nie ma co ryzykować. W razie czego temu debilowi się upiecze a ciebie zgarnie policja i okrzykną piratem drogowym. A chołota dalej będzie się bujać po wiosce i chwalić jak to frajera zrobili.
-
Ale skoro przeżyłeś to znaczy, że już po wszystkim a twoje reakcje niczemu już tu nie pomogą. Fakt najlepiej byłoby takiego gościa zatrzymać i ładne kazanie mu zasunąć. Ale co będziesz ganiał debila? wiesz co mu do łba strzeli? Nawet moralizowanie klaksonem jest bez sensu bo służy on do ostrzegania a nie upominania... co niestety w PL jest praktykowane i między innmi dlatego wielu oburza się gdy ktoś na nich zatrąbi. Narazisz się jeszcze być może na większe ryzyko niż to, którego właśnie uniknąłeś. Jak trafisz na normalnego gościa to sam od razu rozumie co się stało i tyle. Palcem można pogrozić bo to w miarę łagodne a pokazuje że coś nie tak. Za mna stał kiedyś koleś polonezem i sie wkurzał czemu tak powoli wyszyscy ruszają na tym zielonym... co wyczyniał rękami to głowa mała no ale co zrobisz? przetrzymasz go jedną kolejkę? sam stracisz czas ale to pal licho szkoda tych co jeszcze za nim. Poza tym jeszcze ci facet wysiądzie i zacznie naparzać w autko...znam takie przypadki Także rozumiem każdego kto się nieźle wkurzył na debilne zachowanie innych na drodze ale naprawdę polecam daleko idący spokój i opanowanie. Rozumiem chęć wytłumaczenia matołowi co i jak ale nie warto, naprawdę ten ktoremu byś tlumaczył to i tak nic nie zrozumie a ten co jest w stanie cokowliek pojąć to i bez upominania już dawno się zorientowal co było nie tak. kurde jak ja lubię ten kapelusik, chyba sobie kupię skode...
-
Chodzi o to, że jakiekolwiek reagowanie agresją na czyjąś głupotę lub również agresję jest kompletenie bez sensu i nie prowadzi do niczego. Ja przymykam oko na ludzą ułomność i jadę dalej. Wiem że czasem człowiekowi ciężko się powstrzymać choćby przed skomentowaniem czyjegoś zachowania ale naprawde lepiej sobie dać na wstrzymanie i olać temat. Świata nie naprawisz tak samo jak gościa, który właśnie strzelił niezłą głupotę na drodze. Z tego co widziałem do tej pory to próby wytłumaczenia komuś, że zrobił coś źle można sobie darować, chamstwo i agresja, bo przeciez ktoś śmiał pouczać najlepszego na świecie kierowcę. Dlatego wolę ustąpić drogi, przyhamować jak widze kogoś kto się pcha na siłę. Agresja rodzi agresję i tyle. Najgorsze to dać się sprowokować debilowi.. dlaczego? bo najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem. Nie warto ryzykować zdrowia swojego i bliskich ani nawet samochodu tlyko poto żeby uczyć kogoś zachowania na drodze. Każdy z nas już widział i jeszcze zobaczy niejedno cudactwo na drodze tak, że scysoryk się w kieszeni otwiera. Ale polecam jak to kolega napisał kubeł zimnej wody i dalej do przodu swoim tempem. Ktoś musi być mądrzejszy więc niech to będzie kierowca klubowej A4 i pochyli się nad ułomnością innego... Kolego raggaman, jeśli jesteś świadomym i doświadczonym uczestnikiem ruchu drogowego to powinieneć mieć świadomość, że za kółko siadają różni ludzie, o różnym stażu i tak dalej i tak dalej, w różnych samochodach. Nawet ci sami ludzie w zależnosći od kondycji psycho-fizycznej zachwują się całkowicie odmiennie. I musisz brać na to poprawkę. Jeżeli wg Ciebie drogi są tylko dla super furmanów a reszta niech się schowa pod poduszkę to jesteś naiwny (bez urazy,nie obrażaj się tylko). Jasne, że tak byłoby najłatwiej ale wg tej reguły to wystrczyłby raz że miałeś gorszy dzień i juz zostałeś bez prawka. Założę się że obaj w tym momencie moglibyśmy patrzeć na oooo tylko w garażu...
-
cytat "Wczoraj jak jechałem autobahną do Łodzi i wyprzedzałem sznur z 10 ciężarówek jadąc spokojnie 150km/h, to za mną jechał cymbał" Panowie, odnoszę wrażenie, że Wy i Ci których tak krytkujecie jesteście z tej samej parafii. Lepiej już nie wypowiadajcie się na temat kultury na drodze bo to żenujące. Jade sobie spokojnie 150 i wyprzedzam sznur 10 ciężarówek... człowieku jak nie szanujesz innych to szanuj samego siebie chociaż i już bardziej się nie pogrążaj. TAk samo jak inny na tym wątku piszący o tym jak to pouczają innych albo jak to jeden omało co nie rozwalił kasy fiskalnej drugiemu na głowie. Leczcie się a ja jeszcze chwile i ściągne klubowe ramki bo jak ktoś z zewnątrz wyczai ten wątek to będą one utożsamiane z buractwem i chamstwem na drodze.
-
przed chłodnicą przed, tzn patrząc od przodu na samochód żeby jasne było. Jest tam takie ustrojstwo u dołu to sie zastanawiałem od czego to. Myślałem że może tego dziada woda zalewa albo coś i głupieje komputer i sie turbo dziura robi. Chociaż tym tokiem myślenia to ta moja okresowa dziura może mieć związek z pracą tego słynnego zderzacza hadronów.... A co do dziury i jej pojawiania się i samoistnego znikania to zacznę od wymiany filtra paliwa bo jeszcze tego niestety nie zrobiłem.
-
Witam, u mnie w tej chwili to dogrzewa na 80 stopni maksymalnie. Powiedzcie mi czy wskaźnik ma się wahać w zależności od otwarcia termostatu? u mnie po osiągnięciu 80 stopni (jak było ciepło to czasem do 90 dochodził) wygląda jakby otwierał się termostat i temperatura spada o prawie 10 stopni. I tak cały czas oscyluje, podnosi się i jak dogrzeje to sruuuut w dół. Ale w kabinie grzeje ładnie i dosyć szybko. Nie wiem podejrzewam też czujnik bo już dwa razy złapał muła na deszczu tzn turbo dziura robiła się masakryczne duża. Na gaz zero reakcji a potem wziuuut i jedzie. A po przejechaniu 100-150km wszystko przechodiz i idzie normalnie. Nie mam vaga niestety więc chyba skończy się w ASO na diagnostyce i wymianie co tam niedomaga. A tak na margiensie to jaki czujnik zamocowany jest bezpośrednio przed chłodnicą, na dole między pasem przednim a chłodnicą dokładniej...
-
A ja pozdrawiam szare (grafitowe) B6 SCI LC... (tego po SCI nie jestem pewien) spotkane dziś po 17 na wiślance przed Pawłowicami. Chyba mnie kolega nie zauważył a ja mrygać długimi jakoś nie lubię więc nie mrygałem. W każdym razie pozdro od czerwonej B6 Pomknąłeś jak dla mnie trochę za szybko, rano mało nie słukłem mojej niuni więc raczej powolutki teraz jeżdżę i nie mogłem ci towarzyszyc Na szczęście moja poranna przygoda skończyła się tylko stresem i pokrzywioną tablicą z przodu. Ramka klubowa ocalała solidna robota
-
Fiata w to nie mieszaj, mam jednego i to bardzo porządne autko. I nie bierze oleju tak jak większość super mega za***istych TDI...
-
:polew: Bez komentarza :gwizdanie: Te jak je nazwałeś: "leciwe pojazdy" mogą jeszcze nie jedno nowe auto przeżyć jeżeli się o nie odpowiednio dba.I w wiekszości mają historie serwisową tylko trzeba ją sprawdzić.Niemca może nie obchodzi co tam jest wlane bo nie musi,on jedzie do ASO i sie tym nie interesuje a o róznicy Niemieckiego ASO na Polskim i o jakości olejów i płynów nie musze chyba pisać.Więc skoro mam w histori wpisane jaki olej był lany to czemu mam go zalewać jakimś syfem?Żeby zaoszczędzić 60 zł? Poza tym każdy robi co i jak uważa na forum wymieniamy tylko poglądy i dajemy rady a co zrobisz ze sowim autem to Twoja sprawa. nazwanie półsyntetyka syfem uważam za nadużycie z twojej strony.
-
to moze melisy sobie zaparzysz ... kolejna dobra rada ... p.s jak od 15-lat lane bylo goowno [np.99 zł za 4 litry ] to masz racje nic mu nie pomoze ... W całym tym szaleństwie przydałby się chlust zimnej wody na ostudzenie emocji hehe. Ale prawda jest taka że kolega dandi ma trochę racji. Spora część A4 sczególnie B5 krążących po naszych drogach to leciwe pojazdy z raczej sporymi przebiegami. Jak jeszcze dodać do tego że sprowadzone z zachodu, w większości bez znajomości historii i sposobu eksploatacji to conajmniej śmiesznie wyglądają te nasze dysputy jaki olej lać. Syntetyk czy półsyntetyk? założę się że żadne z tych autek nie zauważy różnicy przez te kilka latek jakie im zostało do odsłużenia na drodze. Po prostu walczyć o super jakość to można jak sie kupi nówke nieśmiganą a nie teraz po 10-15 latach. Ludzie którzy kupują te auta jako nowe nie są takimi pasjonatami i nie obchodzi ich co tam jest wlane. Oni oddają auto do serwisu i ma być zrobione. Tym sposobem nasze audzinki mają zrobione po 200-300 tysięcy na olejach shell-a, na LL. I teraz po takim przebiegu nowi właściciele pasjonaci się produkują jakby to był bolid F1. Co lepsze Motul, może Liqui Molly? marki których nikt z normalnych ludzi nawet nie zna. Podsumowując, takie rozwodzenie się nad tym czy 5w40 albo 10w40 bądz jakiej marki wygląda po prostu śmiesznie.