Koledzy, kolezanki, niema aut z niemiec ktore maja nalatane po 200 tys, chodzi mi np o roczniki min 99,00. W polsce ci co handluja to banda kretynow, pedalow itd. Kazdego jednego by trzeba za ja.. powiecic. Wciskaja kit i smrod kupujacym. Co chwile jestem swiadkim czegos takiego, moj kolega juz od 5 miesiecy probuje cos kupic i same zlomy. Pozdrawiam