dziadek którego trafiłem na rondzie też się upierał że to moja wina i skończył identycznie tyle że on nie chciał przyjąc mandatu i sprawa miała obić się o sąd. W końcu ktoś mu przetłumaczył że popłynie na mandacie + koszty sądowe to sie po paru dniach naprostował. BTW jak przyjdzie pan robić oględziny to wyłup sobie na ten czas kratkę ze zderzaka. Zawsze to parę groszy do przodu.
Dzisiaj miałem okazje na nowy przód do superba, ale jakoś nie moge i hamuje. Koleś mi zajechał droge bo nie zdążył zjechać ze skrzyżowania Dziecko z tylu w fotelkiu jakos mnie odstraszyło aby mu przywalić