Polsat wyemitował komedię "Kevin sam w Nowym Jorku" w mikołajki o godz. 20. I podniósł sobie dzienny udział w widowni o 10 pkt proc., deklasując konkurentów.
Co z tego, że powstał 20 lat temu? Co z tego, że od tamtej pory widzieliśmy go już dziesiątki razy? Co z tego, że jest sequelem dużo bardziej popularnego "Kevin sam w domu"? W tym roku "Kevin" po kolejny raz pokazał, że potrafi przyciągnąć widzów przed ekrany. Gdy dziś rano szefowie stacji telewizyjnych przeglądali raporty z danymi dotyczącymi mikołajkowej oglądalności, nie kryli zdumienia. - Niesamowite! No tak, "Kevin"! - westchnął przedstawiciel TVN.
(Źródło: gazeta.pl)