Pamietac nalezy, ze gdy siedzi tylko w puszce, my WSZYSCY placimy za jego utrzymanie. Moze to w czasach obecnych rzadkosc ,ale wiezniowie pracuja poza murami wiezien. W ten sposob moglby choc w tak maly sposob rekompensowac swoja wine. Alko w pojezdzie zdaje egzamin, ale czy my wszyscy musimy placic za glupote garstki idiotow? Gdy pracowalam w Szwecji mielismy zamontowane w ciezarowkach stacjonarne alko. Sprzet podlaczony do gps. Malo ze nie uruchomiles silnika, to jeszcze gps automatycznie wysylal info na biurko szefa czy dyspo.
Alko takie jak we Francji, to tylko wyrzucanie kasy w bloto i nabijanie komus kabzy.