przelatałem wieczór po zadupiach na lubelskim nie ma tragedii naprawde trzeba chcieć wylecieć z drogi
Nikt nikomu nie broni ale nie ma co mówić, że na letnich przy temperaturze 0 stopni jest super przyczepność.
Passat, który u mnie na podwórku rozbity stał też miał letnie - zabrakło centymetrów żeby wyhamować.
Tak się fajnie jeździ i mówi, dopóki coś się nie stanie.
Zero to zero, to samo zero (tak jak w przypadku kilogramu pierza i kilogramu gwoździ, każdy z nich waży kg).
Gdyby to był listopad to w popłochu wszyscy by zmieniali na zimowe
e tam nie dramatyzuj śniegu nie ma tymabardziej deszczu a bez wody lodu nie ma, na którym w sumie zimówki też zachowuja sie jak narty na górce