Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Jak serwis ASO spalił mi moją kochaną audi - z cyklu prawdziwe historie.


szyba

Rekomendowane odpowiedzi

Pomimo tej tragedii jaka się stała można się jedynie cieszyć z tego ze wypłacili pieniądze za wrak i nie robili problemów. Jak oddałbyś samochód do pierwszego lepszego Pana "Zdzisia" to jak by doszło do takiej sytuacji to przez długi czas nie zobaczył byś złotówki - większość z nich nie ma wykupionego ubezpieczenia - niestety ;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Normalnie mnie zatkało ,ja pier.......... :shocked: :shocked: :shocked: :shocked: :shocked: Współczuje szczerze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to że salony oddaja auta do naprawy komu innemu to dosc powszechne zjawisko.To zwykly outsourcing i nic w tym zlego...

Rzadko ktoremu salonowi oplaca sie wybudowac i wyposazyc lakiernie oraz blacharnię,nastepnie utrzymywac ja oraz szkolic i oplacac personel..i szczegolnie jest to widoczne przy markach premium.Poniewaz tych aut jezdzi mniej.....niz np fiatów,skod etc.

Także nie to jest problemem.

ale szło by to załatwić i profesjonalnie i po kosztach. Robi sie dajmy na to w 5 ASO na polskę lakiernie. Szkoli ludzi i pozostałe ASO wysyłaja do nich zamiast do pana zdzisia i jest profi i klient zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to że salony oddaja auta do naprawy komu innemu to dosc powszechne zjawisko.To zwykly outsourcing i nic w tym zlego...

Rzadko ktoremu salonowi oplaca sie wybudowac i wyposazyc lakiernie oraz blacharnię,nastepnie utrzymywac ja oraz szkolic i oplacac personel..i szczegolnie jest to widoczne przy markach premium.Poniewaz tych aut jezdzi mniej.....niz np fiatów,skod etc.

Także nie to jest problemem.

ale szło by to załatwić i profesjonalnie i po kosztach. Robi sie dajmy na to w 5 ASO na polskę lakiernie. Szkoli ludzi i pozostałe ASO wysyłaja do nich zamiast do pana zdzisia i jest profi i klient zadowolony.

:shocked:

To musiałby byc dość duży obszar.5 Aso jednej marki. :kwasny:

Twój pomysł fajny ale nie do realizacji.

Outsourcing dużo lepszy.Problem tylko kto obsługuje taki outsourcing.Jak Miecio w szopie to siara.Jak porządny profesjonalny lakiernik to zero problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo szkoda twojego auta. Smutna sprawa.

W dodatku jak zwykle złodziejskie firmy chciały okraść klienta, wyceniając auto tak nisko.

Odwołaj się od decyzji.

Dobrze, że udało Ci się sprzedać wrak tak drogo.

Jakoś się zbilansowało złodziejstwo ubezpieczyciela.

Odnośnie ASO to niestety smutna prawda, że audi tam jest tylko logo.

Kilka razy miałem "przyjemność" korzystać z różnych ASO i smuci mnie fakt, że człowiek pracujący w zupełnie innym zawodzie, często lepiej wie jak naprawić, sprawdzić auto.

Cóż, ja proponuję korzystać z usług nieautoryzowanych warsztatów. Oczywiście tych sprawdzonych i polecanych.

Proponuję wystąpić do ASO o odszkodowanie, skoro nie dostałeś auta zastępczego.

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że odyskaleś ,tyle kasy,bo tak jak koledzy piszą u pana kazia to figa z makiem i wte :thumbdown:dy kibel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda samochodu ;(. Współczuje. Życzę powodzenia w szukaniu nowej B6 :hi:.

Tych odpowiedzialnych za spalenie i właściciela ASO to bym za jaja powiesił :wallbash::disgust::angry:. W Polsce ASO różnych marek są tylko z nazwy, a pracują w nich pseudo fachowcy, którzy zamiast naprawić to bardziej spierdzielą samochód. Wiem coś o tym na przykładzie swoim w ASO Mitsubishi w Krakowie... :gwizdanie:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda samochodu ;(. Współczuje. Życzę powodzenia w szukaniu nowej B6 :hi:.

Tych odpowiedzialnych za spalenie i właściciela ASO to bym za jaja powiesił :wallbash::disgust::angry:. W Polsce ASO różnych marek są tylko z nazwy, a pracują w nich pseudo fachowcy, którzy zamiast naprawić to bardziej spierdzielą samochód. Wiem coś o tym na przykładzie swoim w ASO Mitsubishi w Krakowie... :gwizdanie:.

Nie przesadzaj, czy specjalnie ktoś spalil ten samochód? wypadki się zdarzają. Słusznie ktoś to nazwał zdarzeniami losowymi więc nieco więcej spokoju. Dzisiaj mamy takie czasy, że każdy natychmiast chce szukać winnych chociaż nie zawsze da się to zrobić. Ale przyjemnie jest jak się obrzuci kogoś gnojem, oskarży i tak dalej. Kiedyś palono na stosach czarownice za wszelkie zło tego świata... i to zdaje się pokazywać, że ludzie dzisiaj znowu odchodzą od racjonalnego myślenia a dają się kierować najniższymi instynktami.

Po to są ubezpieczenia, również dla warsztatów aby mieć z czego wypłacić odszkodowanie w tkaich przypadkach jak ten. To, jaka jest wycena samochodów to już jest zupełnie odrębny temat.

A tak jak już żałujecie tego auta, ludzie to w końcu był tylko samochód. Gdyby w tej lakierni razem z autem spalił się jakiś pracownik to też chciałbyś kogoś wieszać??? to tylko kupa blachy i plastiku więc nie warto się nad tym aż tak rozczulać. kasy szkoda więc może kupić sobie inne tańsze auto, spali się dokładnie tak samo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda samochodu ;(. Współczuje. Życzę powodzenia w szukaniu nowej B6 :hi:.

Tych odpowiedzialnych za spalenie i właściciela ASO to bym za jaja powiesił :wallbash::disgust::angry:. W Polsce ASO różnych marek są tylko z nazwy, a pracują w nich pseudo fachowcy, którzy zamiast naprawić to bardziej spierdzielą samochód. Wiem coś o tym na przykładzie swoim w ASO Mitsubishi w Krakowie... :gwizdanie:.

Nie przesadzaj, czy specjalnie ktoś spalil ten samochód? wypadki się zdarzają. Słusznie ktoś to nazwał zdarzeniami losowymi więc nieco więcej spokoju. Dzisiaj mamy takie czasy, że każdy natychmiast chce szukać winnych chociaż nie zawsze da się to zrobić. Ale przyjemnie jest jak się obrzuci kogoś gnojem, oskarży i tak dalej. Kiedyś palono na stosach czarownice za wszelkie zło tego świata... i to zdaje się pokazywać, że ludzie dzisiaj znowu odchodzą od racjonalnego myślenia a dają się kierować najniższymi instynktami.

Po to są ubezpieczenia, również dla warsztatów aby mieć z czego wypłacić odszkodowanie w tkaich przypadkach jak ten. To, jaka jest wycena samochodów to już jest zupełnie odrębny temat.

A tak jak już żałujecie tego auta, ludzie to w końcu był tylko samochód. Gdyby w tej lakierni razem z autem spalił się jakiś pracownik to też chciałbyś kogoś wieszać??? to tylko kupa blachy i plastiku więc nie warto się nad tym aż tak rozczulać. kasy szkoda więc może kupić sobie inne tańsze auto, spali się dokładnie tak samo :)

W Polsce ciągle się słyszy, że ASO różnych marek leci w #uja... Wystarczy poczytać trochę w internecie, oglądnąć od czasu do czasu Turbo Kamere. Dla kogoś samochód to tylko środek transportu, ale znam kilka osób dla których samochód to więcej niż tylko "kupa blachy i plastiku". Dla wielu użytkowników tego forum Ich :audi: to coś więcej niż tylko samochód :hi:.

Ja w lipcu 2009 roku oddałem z tatą Mitsubishi Lancera sprowadzonego w Libii do RM Filipowicz ASO Mitsubishi w Krakowie. Pomyślałem wtedy, że w ASO to powinni się znać na robocie i zrobią to starannie, jak się później okazało byłem w dużym błędzie. Chodziło o zamontowanie w Lancerze światła przeciwmgielnego, żeby przeszedł przegląd na stacji diagnostycznej i regulacja silnika, bo to jest gaźnik + zamontowanie nowego radia... Po kilku dniach przychodzimy z tata po odbiór samochodu... Cały koszt roboty wyszedł 680 zł jak dobrze pamiętam... Chcemy odpalić samochód i... nie chcę odpalić. Przychodzi dwóch mechaników, otwierają maskę patrzą na siebie i nie wiedzą co zrobić. Przyszedł trzeci, coś tam pogrzebał i w końcu silnik zapalił i dziwne było to, że naprawa silnika nie była uwzględniona w naprawie...

Mało tego... Po kilku miesiącach od wizyty w ASO spaliło się radio... i niedawno byłem u elektryka i powiedział mi, że mamy szczęście, że samochód się nie zapalił (chodzi o instalację elektryczną odpowiedzialną za włącznik światła przeciwmgielnego, które w nocy świeci po oczach, a obok była zaślepka na przycisk...).

Jak się później okazało rok wcześniej ASO Mitsubishi RM Filipowicz straciło autoryzacje...

Tak wygląda ten włącznik:

WLkolOkrSW12VDCr2s3n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skyliner, ależ ja cię doskonale rozumiem. Nie raz tez widziałem Turbo Kamerę i mam świadomość jakie cyrki w Polsce wyprawiają ASO do spółki z importerami poszczególnych marek. I szczerze mówiąc nie ma tutaj świętych, nawet ukochane przez wielu Audi daje nieźle popalić ( w zasadzie importer na Polskę czyli Kulczyk Tradex).

Tylko akurat za niezgodne z zasadami rzemiosła wykonanie naprawy uważam powinno się zaciekle dochodzić swoich praw. Tutaj się zgadzamy.

Ale w momencie kiedy komuś zjarała się lakiernia...no diabli wiedzą co tam się stało a, że przy okazji dostało się autu klienta to już po prostu pech i tyle. Można się wkurzać tylko co to zmieni. Jest ubezpieczenie i tyle w zasadzie pozostaje. Można oskarżyć właściela lakierni tylko w zasadzie o co, o to że sam pozbawil się warsztatu z którego być może żył? przecież umyślnie go nie podpalił. Być może doszło do jakiegoś zaniedbania i stąd pożar ale czy to coś dla pechowego właściciela auta zmienia? wywalczy coś więcej? nie. bo w sumie nic ponad wartość blachy i plastiku się mu nie należy. Można kochać swój samochód i nawet z nim kopulować jak ktoś lubi, ale reszta ludzi zdrowych nie musi mu do tego dopłacać. Jak ktoś ma pieniądze na drogie samochody to nie płacze w takich sytuacjach tylko kupuje nowe, bo auto to rzecz nabyta. Gorzej jak ktoś oszczędności życia wali w samochód - to nie jest normalne. A jeśli już tak się robi to w razie nieszczęścia trudno mieć pretensje do kogoś innego jak nie samego siebie, że aż tyle się wtopiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja Wam coś powiem, różni ludzie mają sentyment do różnych rzeczy i różne rzeczy personifikują .... 21 tyś + 10 za sprzedanie wraku .... daje 30 tyś +/- i jest w miare git o ile ktoś się do auta nie przywiązał. A sceniariusz teraz będzie taki, że ktoś to auto kupi za kilka miesięcy jako nówka sztuka import z niemiec 100tyś przebiegu .... i też ktoś zarobi - w naturze nic nie ginie :/ :wallbash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda samochodu ;(. Współczuje. Życzę powodzenia w szukaniu nowej B6 :hi:.

Tych odpowiedzialnych za spalenie i właściciela ASO to bym za jaja powiesił :wallbash::disgust::angry:. W Polsce ASO różnych marek są tylko z nazwy, a pracują w nich pseudo fachowcy, którzy zamiast naprawić to bardziej spierdzielą samochód. Wiem coś o tym na przykładzie swoim w ASO Mitsubishi w Krakowie... :gwizdanie:.

Nie przesadzaj, czy specjalnie ktoś spalil ten samochód? wypadki się zdarzają. Słusznie ktoś to nazwał zdarzeniami losowymi więc nieco więcej spokoju. Dzisiaj mamy takie czasy, że każdy natychmiast chce szukać winnych chociaż nie zawsze da się to zrobić. Ale przyjemnie jest jak się obrzuci kogoś gnojem, oskarży i tak dalej. Kiedyś palono na stosach czarownice za wszelkie zło tego świata... i to zdaje się pokazywać, że ludzie dzisiaj znowu odchodzą od racjonalnego myślenia a dają się kierować najniższymi instynktami.

Po to są ubezpieczenia, również dla warsztatów aby mieć z czego wypłacić odszkodowanie w tkaich przypadkach jak ten. To, jaka jest wycena samochodów to już jest zupełnie odrębny temat.

A tak jak już żałujecie tego auta, ludzie to w końcu był tylko samochód. Gdyby w tej lakierni razem z autem spalił się jakiś pracownik to też chciałbyś kogoś wieszać??? to tylko kupa blachy i plastiku więc nie warto się nad tym aż tak rozczulać. kasy szkoda więc może kupić sobie inne tańsze auto, spali się dokładnie tak samo :)

Masz w zupełności rację. To był tylko samochód, rzecz no i się spaliła. Ale nie o tym tu pisałem. Nie mam pretensji o to, że ktoś z lakierni popełnił błąd. Mam pretensje o to, że oddaję samochód ASO, a ktoś oddaje go innej firmie bez mojej wiedzy, skoro jest to praktykowane i nie jest owiane tajemnicą, to dlaczego nie mówi się o tym klientą ? mam pretensje o to, że kierownik tak renomowanej firmy nie potrafi znaleźć w swoim słowniku słowa przepraszam i kwituje moją sprawę jako równie ważną. Czy gdybyś Ty spalił komuś samochód, to nazywałbyś tą sprawę na równi z wymianą tarczy i klocków u innego klienta ???? Po tej sprawie zaproponowałbyś znalezienie kolejnego modelu a potem nawet nie przedzwonił ? Tu nie chodzi o sam fakt spalenia samochodu, ale o to, że gdy takie rzeczy się zdarzają, można z tej sytuacji wybrnąć, jeżeli ktoś naprawdę by chciał a nie olać klienta i jeszcze proponować mu zaniżoną cenę za wrak który kilka dni wcześniej sami spalili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej zdjęcie mojej kochanej po wizycie w ASO AUDI NOMA 2 Katowice (zakres prac: dymione szyby, przyciemnienie pakietu chrom, zmiana koloru na "dark gold", środek pokryty sadzą). Jedyna taka w Polsce :)Zastanawiam się czy mnie przyjmą do B6 division :)

imag0191s.jpg

imag0193l.jpg

Sytuacja rzeczywiscie nieciekawa i wspolczuje.... ale na koniec jednym zdaniem poprawiles mu humor az oplulem monitor :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, z tym outsourceingiem jest tak, że w zasadzie nikt nie ma obowiązku cię informować o tym komu przekazali samochód do wykonania naprawy. Ostatecznie za całość oni są odpowiedzialni przed tobą i nikt inny. I jak już wspomniałem nikt nie ma obowiązku cię o tym informowac bo i po co. Tobie to do niczego nie potrzebne. Jeżeli dzieje się, tak że dochodzi do zdarzenia jakie opisałeś to przed tobą odpowiedzialność ponosi tylko i wyłącznie ASO. Oczywiście masz prawo dochodzić swoich roszczeń ale jak mówię trudno żeby ktoś dał ci więcej niż wart był samochód. Już też gdzieś wspominałem, że sama wycena to już jest zupełnie inna sprawa - bo w praktyce to ubezpieczalnia wyceniła samochód i weź z nimi dyskutuj. Tak samo jak chcesz a AC coś wyciągnąć to tez ci policzą, że szkoda gadać. no ale nie o tym przecież sprawa.

Wyszli z założenia, że dostałeś kasę to rób co chcesz. Ale powiem ci, że też im się nie dziwię - oni mają klientów z portfelami z których kasa sama się sypiei to wkoło nich skaczą. A my posiadacze second hand jestesmy już kmiotami do dojenia co najwyżej przy zakupie ori części. I nie spodziewam się zmiany podejścia do klienta - masz kasę to o ciebie dbają a skoro cię nie stać na nowe OOOO to nie jesteś w ich kręgu zainteresowania. Dali ci dokładnie tyle ile ich policzyła ubezpieczalnia. Mogli od siebie pomóc ale z drugiej strony co, mieli szukać auta na allegro? ich klienci zostawiają w rozliczeniu jednak nieco nowsze i lepsze auta jeśli już. Sami z resztą staroci nie chcą brać. Poprzedni właściciel mojej A4 też chciał oddać w rozliczeniu ale 7 latka już nie chcieli. Więc się wypiął i kupił nowe volvo. Ot zaleta wolnego rynku :)

Chociażby dlatego warto się dwa razy zastanowić czy aby napewno warto kupować starsze auta segmentów premium...

Gdzieś kiedyś słyszałem, że maksymalnie ile się da kasy należy inwestować w dom (nieruchomości) a samochód należy kupować najtańszy w jakim tylko mozna się pokazać :) i coś mi się zdaje, że o to właśnie chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:shocked: :shocked: czytam czytam i z podziwu wyjść nie mogę.. :wallbash:

Dlatego moja laleczka nie widziała i nie zobaczy NIGDY ASO - co najwyżej jego parking, jak będę kupował jakiś duperele. Wolę oddawać auto w ręce zaufanego mechanika bez, niż partacza z autoryzacją..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...