Skocz do zawartości
Zdrowych i spokojnych Świąt dla Ciebie i rodzinki 🙌🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Panowie sprawa prosta kolizja i odszkodowanie z OC sprawcy, rzeczoznawca stwierdza uszkodzenie całkowite i teraz...

Bardzo proszę o pomoc i taką orientacyjną opinie ile jest warte moje auto w stanie sprzed kolizji

moje auto:

a4 1996r avant 1 9 tdi 110 klima tronik, fotele kubełkowe podgrzewane ( nie skóry) podłokietnik tył i przód,dzielona i

składana tylna kanapa, roleta bagażnika, kratka rozwijana oddzielająca bagażnik, elektryczne szyby przód, elektryczne i

podgrzewane lusterka, podgrzewane spryskiwacze, lusterko kierowcy z ta kreska na punkt martwy czy jak to się tam nazywa,

obniżone fabryczne zawieszenie, alu 15 nowe opony Kleber, elementy plastikowe typu lusterka w kolorze

Drodzy forumowicze gość z ubezpieczalni PZU to po prostu skurwiXXXl który nawet nie potrafił odpowiedzieć dzień dobry!!!

Bardzo proszę ile może być tak mniej więcej warte moje auto bo pajac ocenił je i zaniżył z powodów które podam poniżej

na 7 tys jako bezwypadkowe czyli przed kolizją!!! sorki jak wiecie w tych cenach to fakt jestem w stanie wyrwać super okazje

golasa bez wyposażenia stojącego bez kół w ogródku!!!! ???

I teraz trochę humoru chodź mi do śmiechu nie jest, auto zostało pomniejszone na wartości bo: mam niewypraną tapicerkę czyli fotele

według tego pajaca powinienem i tu cytuję ,,przed kolizja zainwestować 100zł w pranie siedzeń :polew: , następnie auto sprowadzone, nie jestem pierwszym właścicielem, auto nie posiada relingów (taka wersja fabrycznie już nie posiadało) dla mnie szookkk :shocked:

I mam jeszcze jedną prośbę wyceńcie ile jest wart tak mniej więcej nazwijmy to umownie wrak: sprawa prosta bo do wymiany (podaję faktyczne zgodne z prawdą szkody) zderzak przedni, dwa błotniki przednie, cztery sztuki drzwi (same płaty bo ramki szyby wszystko jest ok) dwa lusterka, kierunkowskazy przednie, lakierowanie 2 felgi z przodu i opona... ile to może być warte ten mój wrak reszta jest wszystko ok natomiast jak bym się uparł to mógłbym po szkody podciągnąć jeszcze tylny prawy błotnik maska zawieszenie przednie tzn wahacze które są markowe trw, od strona pasażera grubo zdarty kawałek progu przy nadkolu przedniego błotnika, lampy przednie bo zawiasy pękły, sprężarka klimatyzacji automatycznej, 3 felgi i może coś bym zeszczę znalazł..... Panowie mi nie chodzi o zarobienie na wypadku ale jeżeli ten rzeczoznawca zachowywał się jak się zachowywał czyli nie uprzejmie i chamsko do tego moim zdaniem zaniżył grubo wartość auta a do tego podejrzewam grubo wyceni wartość wraku to sami wiecie jaki efekt a ja uważam że moje auto nie jest wrakiem i chce je naprawić a ponadto te argumenty zaniżające wartość mojego auta to bzdura dla mnie bo przy opłacie podatku za auto pani je wycenia na podstawie marki typu nadwozia silnika i rocznika a nie pyta mnie czy mam wypraną tapicerkę to nadaje się do gazety!!!

Liczę na wasze opinie które będą dla mnie nieocenioną pomocą bo szykuje się na ciężką przeprawę z pzu :no:

Opublikowano

Wrzuć jakieś zdjęcia rozbitka. Z tego co udało mi się zrozumieć to sporo elementów zostało uszkodzonych ale wszystkich byś nie naprawiał, tak? Nie można mieć pretensji do rzeczoznawcy, że wziął do kalkulacji wszystkie uszkodzenia i wyszła całka. Jakby nie było całki i coś by pominął to też byś nie był zadowolony. To, że cena przed wypadkiem jest zaniżona to norma. Ale tak naprawdę większego znaczenia to nie ma bo jak znajdziesz coś z wyposażenia czego nie uwzględnił to w nowej kalkulacji podniesie wartość pojazdu przed szkodą i po szkodzie i wyjdzie na to samo. Krótko mówiąc żeby wyciągnąć więcej kasy trzeba by było znaleźć coś z wyposażenia czego nie uwzględnił i zostało uszkodzone w kolizji. Przy OC można też naprawiać pojazd do wartości rynkowej ale będą taką naprawę podważać, że zaniżone koszty, nie wszystkie elementy zakwalifikowane przez rzeczoznawcę są naprawione itp. Poczekaj na decyzję ile wypłacą, może akurat wystarczy na naprawę.

Opublikowano

Wklej zdjęcia po wypadku i tak z ciekawości pokaż fotel.

Ja jak mam rzeczoznawcę to zawsze mówię, że licznik wymieniałem i dlatego ma taki duży przebieg bo dla nich auto jak ma 300kkm na szafie to już wrak.

Poproś o wycenę innego rzeczoznawcę bo z tą wyceną się nie zgadzasz nie masz nic do stracenia.

Opublikowano

hmm licznik to mi mechanik akurat cofnął już specjalnie ze względu na rzeczoznawce z 360 000 na 210 000, a fotkę fotela zrobię jeżeli chcesz jak będę przy aucie bo obecnie stoi u mechanika ale wizualnie wygląda jak fotel skórzany albo inaczej normalny fotel tyle że ma takie boczki zarówno na siedzisku i w oparciu no i oczywiście podgrzewany... w ciągu przyszłego tygodnia fotka będzie

[br]Dopisany: 14 Styczeń 2012, 23:04_________________________________________________co do uszkodzeń to fakt źle zrozumiałeś : auto ma w praktyce 4 drzwi 2 błotniki zderzak 2 felgi 2 lusterka reszta rzeczy wymienionych przeze mnie to są pierdółki typu troszkę przetarty lakier na tylnym błotniku generalnie rzeczy których bym n ie robił bo są to rzeczy krótko mówiąc śmiechu warte i większość autek w tych rocznikach ma takie skazy powstałe na tle tyluletniej eksploatacji ale tak jak napisałem mogę to podpiąć że to w wyniku wypadku do tego mogę zrobić szwindelek i spreparować czyli wstawić uszkodzone wahacze bo ewidentnie auto dostało w wahacz bo to widać ale przeżył ale mogę podmienić i na tej zasadzie podałem tyle rzeczy a rzeczoznawca tak jak napisałem zrobił wycenę niedbale i powiem szczerze że dziecko któremu się podoba jakieś auto dokładniej się przyjrzy niż ten pajac bo on praktycznie nigdzie nie zajrzał i po prostu tak jak napisałem że nie chce zarabiać na wypadku czyli w postaci odszkodowania chce po prostu mieć auto naprawione nie na ślinę ale jak się należy bo nie ma uszkodzeń ze tak powiem samej konstrukcji wiec można ten wypadek porównać do śmiesznej stłuczki ale jeżeli pzu chce mnie oszukać i nie uczciwie podchodzi do sprawy to zamierzam również nie uczciwie podejść bo na chwile obecna jestem w stanie pójść z nimi na kompromis ale kwota gwarantowana czyli np ok 3 tys to niech sobie sami wezmą bo ja w tym momencie zamierzam naprawić na pełną wartość auta i na pewno nie na 7 tys , zamierzam z nich każda złotówkę wyciągnąć bo zakładam już ze prawdopodobnie będzie sprawa w sadzie bo co mi tam już wiem ze miesiąc będą trwały przeciąganki z pzu a mi najbardziej zależało na aucie a skoro ten czas już się tak długo wydłużył to już w tym momencie nawet 2 lata mogę się sondować z pajacami....człowiek płaci ubezpieczenie, wzwyzke z miasto Gdynia wzwyszka za wiek auta do tego fundusz gwarancyjny się upomni o potwierdzenie polisy ubezpieczeniowej pod groźbą fajnej kary finansowe a jak rzeczywiście przydarzy się szkoda i to nie z mojej winy to są klocki aby zapłacić za 4 sztuki głupich drzwi po średnio 300 zl każda dwa błotniki po 200 zderzak 500 dwa lusterka po 150 i porządne przez fachowców spasowanie tego i polakierowanie nie u pana Józka w garażu ale w firmie z jakąś dobrą reputacją + 2 felgi nie oryginalne czy to takie duże naciągniecie dla zakładu ja się pytam? [br]Dopisany: 14 Styczeń 2012, 23:26_________________________________________________co do auta to muszę poznać tak mniej więcej wartość tego dla tego zapytałem się na forum bo trochę w gorącej wodzie jestem kąpany ale i tak rzeczoznawce niezależnego wezmę a co do szkód to chce jak najbardziej zaniżyć wartość wraku że tak powiem bo tak szczerze mówiąc nie chce mi się bawić w cyrki naprawy bezgotówkowe bo nie mam na to czasu, wystarczyło by mi z 4 do 5 tyś zł a na chwilę obecna to ja to czarno widzę bo auto wycenione przez nich na 7 tys - wartość wraku czyli spora z uwagi na stan mechaniczny a o autko dbałem silniczek chodzi jak zegarek i ogólnie technicznie jest wzorowo a jeżeli elementy mechaniczne są wzorowe to kosztują...[br]Dopisany: 14 Styczeń 2012, 23:32_________________________________________________i jeszcze dodam ze ma to sens aby było wycenione może nie na więcej ile wartość rynkowa ale chociaż na wartość rynkową bo na chwilę obecna to tym mi oficjalnie powiedział że zaniżył tą wartość z powodów takich jakie podałem i tak jak mówicie celowo i zgadzam się że w przypadku odbioru gotówki gwarantowanej to nie ma znaczenia bo generalnie auto całe oprócz tych paru wymiennych elementów ale w przypadku naprawy bezgotówkowej ma to sens bo mam więcej pieniędzy na fachową naprawę...

A pyzatym to jeżeli nawet oni sobie stwierdzą że auto nie jest w pełni naprawione to nic nie zmienia poza tym że trzeba pójść do sądu bo to ich wewnętrzne jakieś prawa bo kodeks cywilny mówi jasno że poszkodowanemu trzeba wynagrodzić wszystkie straty i krzywdy jakich doznał a których by nie było gdyby nie było kolizji i to nie tylko auto ale uraz psychiczny, wszelkie straty jeżeli są finansowe spowodowane niemożnością użytkowania własnego auta, utraty zdrowia itp a to o czym wspomniał kolega że pzu stwierdzi że auto nie zostało kompletnie naprawione to nie istotne bo ja mogę stwierdzić że moja krzywda została wyrównana i nie mam więcej roszczeń bo to tak jak np przekroczysz limit 100% na naprawę i resztę musisz dopłacić a ja po prostu zamiast dopłacać uznam że zostało mi już zrekompensowane wszystko...

Opublikowano

Czyli auto wcześniej miało już jakieś otarcia tak? Jak zakwalifikował je rzeczoznawca? Pewnie nie wiesz bo kosztorysu zgodnie z tradycją przy całce nie dali? Trudno Ci będzie raczej powalczyć żeby podnieśli wartość pojazdu przed szkodą. Poczekaj na ostateczną wycenę i wtedy się zobaczy co i jak. I jeszcze jedno, jak będziesz chciał naprawiać do wartości rynkowej czyli będziesz chciał im udowodnić, że to nie jest szkoda całkowita to nie przejdzie coś takiego, że sobie jakieś uszkodzenia z tego zdarzenia pominiesz i nie ujmiesz ich w kalkulacji.

Opublikowano

Ojej, ależ lektura :)

Od początku: skupmy się na wartości rynkowej przed szkodą, wartość bazowa to 8200zł, jeśli to wersja ze skrzynią manualną - wybacz, jeśli gdzieś to ująłeś, a ja nie zauważyłam, ale dość chaotyczny opis mógł mnie zwieść - bez obrazy :wink4:

Najważniejsze korekty, to właśnie: import prywatny, ilość właścicieli, I rej (również ta w kraju), przebieg, wcześniejsze uszkodzenia, itp.

Wyposażenie - owszem, wpływa na wartość, ale np. dla Twojego pojazdu (rok prod. 1996) fotele, o których piszesz mają wartość na dzień dzisiejszy ok. 100zł, a klimatyzacja aut. ok. 170zł - to dane z programu info-ekspert.

Ad. przebiegu, to TU są na tyle skrupulatne, że mogą oznaleźć ostatni wpis w bazie danych ASO, gdzie np. przebieg wyniesie 220 000km :mysli: Tutaj wiarygodość wskazania drogomierza legnie w gruzach :) To ten czarny scenariusz, rzadko praktykowany dla pojazdów do 10 000zł wartości, aczkolwiek miej na uwadze, że TU szukają oszczędności.

Dopóki nie będziesz w posiadaniu dokumentów od TU, w tym nie wskażesz uwag dotyczących tej dokumentacji, przede wszystkich ad. ew. błędnego zakresu uszkodzeń, bądź nieprawidłowo - Twoim zdaniem zastosowanych korekt - nie ma co "gdybać".

Jeśli dla szkody z OC koszt naprawy przewyższy 100% wartości pojazdu, jako biegły i rzeczoznawca, każdy taki przypadek muszę ująć jako szkodę całkowitą i choćbyś przedłożył FV za naprawę, każdy sąd orzeknie j.w.

Co do Pana "Pajaca", ostatnie słowo i tak należy do TU, a likwidator wykonuje tylko odgórne polecenia :)

Czekamy na dokumenty. Służę pomocą :)

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

Co do przebiegu to ostatni zapisany maksymalny przebieg gdzie kol wiek to 185 000.... więc o to się nie boje. Co do zmiany klasyfikacji to tutaj macie racje jestem na przegranej pozycji, ale : z wyceną się nie zgadzam bo:

1) za samą nazwę 1 9 tdi 110 ps 1996 jest już wyższa kwota.. niż 7000zł

2) owszem samo wyposażenie moje to nie wielkie zmiany w wartości auta ale:

zgodnie z zasadą wyrównania moich strat powinno mnie stać na podobne auto (pomijam kwotę że miałbym je jeszcze sam znaleźć za 7 tyś - nierealne,

a ciężko jest znaleźć auto w tej wersji silnikowej zestawione z tym wyposażeniem,

a ja nie widzę powodu dla czego mam być stratny w postaci gorszego auta niż

miałem?

Ja zdaje sobie sprawę że to są trudne sprawy ale powiem tak wypadek który miał miejsce zmienił moją sytuację życiową ponieważ jestem w trakcie realizacji pewnej inwestycji dla tego nie zależy mi nie na zarabianiu na kolizji a na jak najszybszym dogadaniu się z PZU ale nie przyjmę od nich ochłapów które nie pokryją mojej straty materialnej tzn auta i jestem świadomy że w przypadku braku kompromisu auto przez długi czas nie stanie na nogi bo będzie prawdopodobnie dowodem w sprawie a w tym momencie i tak już będę miał straty finansowe i to dosyć spore już mi nie będzie zależeć na czasie i będę się sądzić a jeżeli będę się sądzić to sprawa nie tylko będzie o auto ale o pozostałe krzywdy których doznałem a których bym nie miał gdyby nie było wypadku i nie chcę się tu na na razie wypowiadać ale ja jestem w takiej sytuacji że suma o którą będę walczył to nawet 50 000zł i jestem w stanie wszystko udokumentować więc zapowiada się ciekawie bo ten wypadek wydarzył się w najmniej odpowiednim momencie mojego życia a ja nie po puszcze złodziejem z PZU jeżeli żal im paru tysięcy to zapłacą kilkakrotnie więcej szkoda tylko że nie mogę im tego tak po prostu w twarz powiedzieć z taką ironią jaką wyśmiewał mnie ich rzeczoznawca...

Chciałbym podziękować za tę orientacyjną cenę bo już mi lżej na sercu bo nawet ta kwota wystarczy spokojnie na naprawę auta jak coś.

Będę informował o przebiegu zdarzeń na bieżąco a list tak był długi i chaotyczny bo mnie krew zalewa że mam tyle spraw na głowie i doszła mi jeszcze jedna i to taka którą nie powinienem się przejmować ale nie dam się okraść przez pzu!!![br]Dopisany: 15 Styczeń 2012, 23:17_________________________________________________A co do pytania to tak auto miało delikatne otarcia w końcu to normalne bo auto ma 16 lat eksploatacji przecież, wiem że miało również jakąś tam drobną stłuczkę chodź nie za mojej kadencji ale nie jest w szpachlu nie miało wspawywanych żadnych ćwiartek i wszystko jest na oryginalnych częściach a co do tych delikatnych skaz to właśnie są one w miejscach które ucierpiały podczas wypadku więc śmiało mogę to podpiąć pod aktualny wypadek.. swoją drogą które auto na przestrzeni tylu lat nie miało żadnej przygody? Ja osobiście nie znam bo właściciel takiego auta musiałby je trzymać w garażu i nie użytkować go talko patrzeć i podziwiać, natomiast ważne jest aby nie miało jakiegoś dzwona czy równie poważnej innej przygody bo te uszkodzenia które ja mam obecnie też są śmieszne na szczęście bo gdyby ucierpiała konstrukcja to bym się kompletnie załamał a tak nawet blacharz tam nic nie ma do roboty bo naprawa to odkręcanie śrubek i wymiana gotowego elementu i spasowanie go i skręcenie każdy średnio uzdolniony człowiek jest w stanie naprawić moje uszkodzenia....

A mam pytanie do arielki dla czego ilość właścicieli ma wpływ na obniżenie wartości auta bo moim zdaniem to nie powinno mieć wpływu chyba że jest np pierwszy właściciel to owszem ma to wpływ ale na zawyżenie wartości w stos do średniej wartości? I drugie pytanie czy TU jest w stanie dojść ilu było właścicieli przede mną gdy pojazd był za granicą? Moje auto nie jest od handlarza ja jechałem po nie osobiście sam i bezpośrednio kupiłem je od osoby sprzedającej... I jaki wpływ ma na zaniżenie wartości auta to że je sprowadziłem, nie jest powiedziane że ja dałem za nie sporo niższą kwotę niż w przypadku kupna krajowego zresztą ja poniosłem koszta większe w postaci opłat niż w przypadku kupna krajowego.. nie rozumiem tego?[br]Dopisany: 15 Styczeń 2012, 23:33_________________________________________________i do kolegi : trochę źle zrozumiałeś :

ja mam zamiar podnieść wartość mojego auta przynajmniej do wartości rynkowej bo jeżeli auto zostało sklasyfikowane jako szkoda całkowita to ja mam dwie opcje zgodnie z prawem:

1)dostaję różnicę wartości : cena mojego auta przed szkodą - wartość wraku = gotówka dla mnie + wrak, w mojej sytuacji będzie

kiepska opcja chodź wiem że dużo zależy od likwidatora wbrew obiegowej opinii bo znam przypadek osobiście audi 80na które

najechał autobus i audi 80 miała tylko uszkodzony bagażnik (sedan) wartość rynkowa auta na tamte czasy 4500 + instalacja

gazowa 2000 czyli 6500 i ta osoba dostała odszkodowanie w wysokości 5500zł czyli według wzoru wrak niby miał wartość 1000zł

a wiem że miał sporo wyższą i to bardzo sporo także mam przykład że idzie dojść do kompromisu...

2) nie sprzedaję wraku i nie biorę żadnej sumy gwarantowanej tylko naprawiam bezgotówkowo w wybranym przez siebie

warsztacie do 100% wartości mojego auta wiec dla mnie im bardziej cenne auto tym lepiej bo na większą kwotę mogę je

naprawić a dla TU im auto mniej warte tym lepiej bo mniejsza kwota na jaka właściciel może naprawić auto

Powiem więcej poczytałem trochę i często się zdarza że TU robią szwindel: często nie informują o tych opcjach tylko od razu chcą auto wystawić na aukcję na której auto idzie za śmieszne pieniądze wypłacając do tego śmieszną kwotę właścicielowi za pełno wartościowe auto szczerze mówiąc i ludzie często są nie świadomi i sprzedają zamiast naprawić. Rzeczoznawca który mnie odwiedził również mnie nie poinformował o takiej możliwość i z góry chyba założył że trafił na jelenia i od razu zaczął dukać o wystawieniu auta na licytacje. I teraz tłumacze na czy polega przekręt który często ma miejsce chodź nie zawsze : takie auto kupuje handlarz i np jak w moim przypadku kupi je np za 5 tyś zł wstawi sobie cztery pary drzwi 2 błotniki dwa lusterka czyli zrobi je za grosze i potem wystawi w komisie jako pełnowartościowe autko bezwypadkowe z bardzo rzadkim wyposażeniem np za 10 600 (bo takie znalazłem z 97r)[br]Dopisany: 15 Styczeń 2012, 23:57_________________________________________________Dobra koniec pisania epopei bo ciśnienie mi się podnosi. Przy najbliższych odwiedzinach mojego autka zrobię fotki i wstawię na pewno... No i tak jak napisaliście na razie nie ma co gdybać acz kolwiek no mam czarne myśli po tym pajacu i właściwie to nawet nie wiem czy był z

PZU bo się nie przedstawił, już nie wspominam o tym że nie potrafił odpowiedzieć dzień dobry... żenua... No nic to czekam na dokumenty bo to na ich podstawie trzeba będzie się odwoływać...

Dziękuję za zainteresowanie wszystkim osobom które się wypowiedziały i będę was informował na bieżąco o toku postępowania, odpowiedź z pzu powinienem dostać w tym tygodniu. I tak jak ktoś tu pytał może i nie dają kosztorysu przy całce ale ja o to poprosiłem aby ten kosztorys był i nawet nie podałem numeru konta do wpłaty gotówki bo nie wiem czy się zgodzę z ich opinią i czy nie wybiorę wariantu bezgotówkowej naprawy ( mina rzeczoznawcy gdy przedstawiłem moje stanowisko - bezcenna po prostu jego twarz uznałbym za szkodę całkowita lub ekonomicznie nieuzasadnioną do naprawy :decayed: chociaż to mnie trochę rozweseliło )

Pozdrawiam

Opublikowano

Ad. korekty za liczbę właścicieli: "Najchętniej pojazdy używane kupowane są od pierwszego właściciela. Większa liczba dotychczasowych użytkowników szczególnie dla pojazdów kilkuletnich może powodować obniżenie ich wartości rynkowej."

Ad. korekty za import: "Fakt indywidualnego sprowadzenia do Polski pojazdu może wiązać się z niską wiarygodnością dokumentów pochodzenia, wysokim zagrożeniem nielegalnego pochodzenia, nieznanym charakterem wcześniejszej eksploatacji oraz trudnym do określenia przebiegiem. Czynniki te sprawiają, że wartość rynkowa pojazdów sprowadzonych indywidualnie jest często niższa od wartości takich samych pojazdów zakupionych po raz pierwszy w Polsce i tu eksploatowanych. Upływ czasu jaki nastąpił od daty pierwszej rejestracji w Polsce takiego pojazdu stopniowo zaciera te różnice. Stosowanie korekt wartości z tego tytułu nie powinno przekraczać 5-cio letniego okresu użytkowania w Polsce."

Sama Twoja niewiedza ad. historii pojazdu i wcześniejszego użytkowania pojazdu, w tym ew. napraw stanowi podstawę do zadania korekty za liczbę właścicieli.

Właściwe zakwalifikowanie szkody jako całkowitej nie daje Tobie wyboru. Metoda dyferencyjna: wartość pojazdu przed szkodą minus pozostałość = Twoje odszkodowanie. Nawet jeśli przedstawisz FV za naprawę, żaden sąd, na podstawie opini biegłego, który potwierdzi zaistnienie szkody całkowitej, nie orzeknie inaczej.

Pozdrawiam

arielka

P.S. Brak przyjęcia kwoty bezspornej niczym nie skutkuje, ew. Twoim brakiem współpracy z dłużnikiem :)

Opublikowano

Witam.

Miałem ostatnio orzeczoną szkodę całkowitą po wypadku. Jeździłem starym bo z 1996 roku seatem toledo i wypadek był na tyle mały, że mogłem jeszcze dwa miesiące nadal użytkować auto, a i tak dostałem szkodę całkowitą. Dlatego właśnie rzeczoznawca nie przyjrzał się dobrze twojemu audi bo z daleka widział szkodę całkowitą. Nie rozumiem za bardzo też twoich zarzutów. Samochód jest stary, realna cena to 8 tysięcy, (diesle już tak nie chodzą jak kiedyś), twój miał wcześniejsze ubytki więc masz wycenę 7 tysięcy. Rozumiem rozżalenie, ale nie sądzę aby udało Ci się coś ugrać. Powodzenia.

Opublikowano

Przy starszych pojazdach, właśnie likwidatorzy dobrze się "przypatrują", gdyż zdarza się, że same, nawet drobne uszkodzenia poszyć stanowią o kwalifikacji ich do wymiany, kolejno kwalifikacji szkody jako całkowitej, z uwagi na fakt cen części.

sahipp, jak ok. 25% użytkowników pojazdów, podchodzi do swojego audi sentymentalnie, gdyż zakup pojazdu z podobnym wyposażeniem i w takim stanie techn. jaki swojemu pojazdowi zapewnił nie jest możliwy :) Doskonale go rozumiem, sama mam "perełkę" innej marki :wink4: Jednak ekonomia jest nieugięta :kwasny:

Opublikowano

Hmm rozżalenie rozżaleniem ale nie kupisz podobnego auta za te kwotę co mi podali... Powiem tak zgodnie z prawem powinienem dostać auto lub gotówkę odpowiadającą temu ile to auto jest warte a auta jak moje chodzą od :

znalazłem w całej Polsce tylko dwa takie

- 9600 do opłat

- 15000 krajowe (96r)

Moje auto może nie robi jakiegoś szału ale ciężko jest znaleźć to wyposażenie które mam, tzn ciężko, ciężko i nie ciężko bo to co ja mam to z reguły pakowane było do 2 5 tdi a nie oszukujmy się 1 9 to są wersje rzadko kiedy dobrze wyposażone (planuje za parę miesięcy zmienić auto i też 1 9 i z tego co widzę to znów będę miał problem aby to 1 9 miało to co chce wszystko razem a z reguły jest tak że zawsze czegoś nie ma). I teraz tak jeżeli moje auto miało to i tamto to chciałbym podobne aby też miało to co moje obecne bo dla czego mam mieć gorsze wyposażenie niż miałem? A te4raz do arielki: Twoje argumenty fakt rzeczywiście to co napisałaś jest zgodne z prawdą ale nie do końca bo to są rzeczy sporne. To co popisałaś to rzeczywiście to są ogólne zasady przyjęte przez ubezpieczalnie ale... nad tymi zasadami i przepisami jest prawo kodeksu cywilnego, bo mając wypadek nie z naszej winy nie mamy opcji wyboru w jakim TU jest sprawca a prawo jasno określa co przysługuje pokrzywdzonemu a co nie więc w tym momencie to kwestia sporna no i nie każdemu chce się biegać po sądach i to też nie zawsze się opłaca bo dla np 1000zł więcej to chyba bezcelowe szkoda nerwów i to jest druga strona medalu... w moim przypadku jeżeli dadzą mi hmm przysłowiową złotówkę to idę do sądu i tyle... ja szukałem mojego auta przez rok i nie zrezygnuje bo chce mieć to co miałem przed szkodą czy coś w tym dziwnego? a co do aut sprowadzonych to tez jest kwestia sporna bo ja akurat mam wszystko udokumentowane co się działo z moim autem, jechałem po nie osobiście i kupiłem bezpośrednio a nie od handlarza... a to o czym wspomniałaś że ilość właścicieli itd jednak zmienia cenę to tak zgadzam się ale tylko w jednym przypadku tzn jeżeli jest pierwszy właściciel to auto ma cenę sporo wyższą niż rynkowa a nie cenę normalną rynkową w przypadku pierwszego właściciela a jeżeli miało więcej właścicieli to cena poniżej :wink4: Mało tego zachęcam zainteresowanych aby poszukali i przeczytali przepisy i prawo i orzeczenia sądu w sprawach OC według kodeksu cywilnego a potem aby weszli na stronę PZU i ponownie przeczytali te same prawa i powiem tak generalnie prawie to samo tylko że mają inna interpretację hehe i to idzie załatwić bo już rozmawiałem w tej sprawie z adwokatem.... powiem więcej zadzwoniłem dziś do PZU bo tak coś cisza dowiedzieć się jak się sprawy mają i: w trakcie rozmowy od razu ich powiadomiłem o moim zamiarze w przypadku śmiesznego odszkodowania i od razu wypowiedziałem się w sprawię ich wyceny i po mojej wypowiedzi Panowie i Panie nagle coś tam jakiś bałagan się u nich zrobił i nagle z 7 000 zł moje auto już jest warte 8500 zł.... Wniosek prosty trzeba znać swoje prawa i ich dochodzić jak wyczują że człowiek nie ma o niczym pojęcia i nie potrafi się upomnieć o swoje to pojawiają się potem na forach rozpaczliwe pytania typu ,, TU wyceniło mój wrak za 6000zł i TU znalazło kupca który jest chętny odkupić mój wrak ale za kwotę 4500, czy muszę się na to zgodzić.... Niestety mamy takie smutne czasy gdzie niestety to człowiek musi udowodnić że nie jest jeleniem... A i bym zapomniał od razu zostałem poproszony o pozostawienie numeru telefonu w celu ewentualnej konsultacji ze mną przy wycenie auta...

:polew: to w takim razie po co ten rzeczoznawca przyjeżdżał skoro poza obrażaniem nie potrafi nic a blokuje swoją osobą etat który być może należy się osobie która nie ma pracy a ma odpowiednie kompetencje....[br]Dopisany: 19 Styczeń 2012, 22:16_________________________________________________przepraszam pomyliłem się te drugie znalezione auto nie za 15000 tylko za 1500 :decayed:[br]Dopisany: 19 Styczeń 2012, 22:22_________________________________________________Pozdrawiam[br]Dopisany: 19 Styczeń 2012, 22:22_________________________________________________i znowu błąd 10 500 zl tak powinno być, człowiek już przemęczony o tej porze... :gwizdanie:

Opublikowano

Kurcze to w PZU można sobie tak zwyczajnie do likwidatora zadzwonić i jeszcze wycenę przez telefon zmienić? W Warcie nie do pomyślenia takie rzeczy.

Opublikowano

Sami widzicie ze w PZU są jaja, jak można robić korekty wartości auta przez telefon... Jako że sytuacja mnie zmusiła do wgłębienia się w temat ubezpieczeń to powiem wam jeszcze jedną ciekawostkę o PZU:

Mamy coś takiego jak mini casco i tak w skrócie i bez szczegółów:

Ta opcja to ubezpieczenie auta które chroni nas gdy z naszej własnej winy uszkodzimy auto ale uszkodzone musi być na tyle aby było wrakiem czyli szkoda całkowita lub gdy auto zostało nam skradzione wtedy możemy liczyć na gotówkę z ubezpieczenia. Oczywiście możemy sobie dokupić jakieś pakiety np na szyby itp itd. I teraz najlepsze PZU jako jedyna firma ubezpieczeniowa ma zapis który mówi że szkoda w powyższych przypadkach zostanie pokryta ( w jakim stopniu to już inna bajka ) ale warunek jest jeden AUTO PODCZAS ZDARZENIA NIE MOŻE BYĆ W RUCHU... To teraz uściślijmy, kiedy zostanie uszkodzone moje auto gdzie sprawcą był ktoś inny to straty pokrywa OC a mini casco wtedy gdy ja będę ponosił winę ale jak mam ponosić winę i być sprawcą czegokolwiek jeżeli auto nie może się poruszać podczas zdarzenia? !!!!! PZU jako jedyne TU ma taki warunek!!!

Opublikowano

Postępowanie przedsądowe to jedno, sprawa w sądzie - drugie. Mam styczność na codzień.

Oczywiście takie sprawy się wygrywa, ale na wszystko trzeba mieć dowody, dowody i jeszcze raz dowody.

Poza tym rozmowy telefonicznie z konsultatnami mają to do siebie, że często znacznie różnią się od tego co ostatecznie jest w decyzjach kierowników, itp.

W każdym razie powodzenia :) Adwokat tym bardziej wie co w takich sprawach robić, więc jesteś w dobrych rękach.

Jeszcze tylko dobry biegły w sądzie i sukces :)

Pozdrawiam

arielka

Opublikowano

Dziękować to nie będę, bo powodzenie się przyda. Na razie czekam na kontakt z ich strony adwokat to ostateczność a że nie muszę specjalnie wynajmować adwokata to skorzystałem z okazji i dowiedziałem się tego i owego... Tak trzeba mieć dowody ale jest takie powiedzenie i myślę że każdy to zrozumie: ,,do sądu nie idzie się po sprawiedliwość tylko po wyrok...,, Sąd to będzie ostateczność bo chcę odzyskać to co straciłem i myślę że każdy powinien to zrozumieć i każdy na moim miejscu oczekiwałby tego samego... Mam nadzieję jeszcze że da to się załatwić polubownie bo znam osobiście przykład że można tylko zależy to od podejścia ludzi pracujących w PZU ale jak się nie da inaczej to trudno ja chcę auto naprawić i aby było w takim stanie jak przed wypadkiem...

Fotki będą w poniedziałek lub wtorek bo wybieram się do warsztatu, a o przebiegu będę informował może przyda to się komuś aby wiedział na czym stoi gdy znajdzie się w podobnej sytuacji z podobnym autem, chodź nikomu tego nie życzę. Powiem więcej zmieniło się moje myślenie bo zawsze jeździłem pewnie i w pewnych sytuacjach moje myśli mówiły : a niech przywali we mnie, będzie mi robił auto... dziś mądrzejszy w doświadczenia wiem że nie do końca tak jest...

Pozdrawiam całe forum[br]Dopisany: 22 Styczeń 2012, 00:20_________________________________________________PS ja nie rozmawiałem z konsultantem tylko a moją Panią Likwidator nijaką Panią Alicją nazwiska nie pamiętam... A kontakt z tą panią nawiązałem po moim telefonie do nich i przez konsultanta zostałem poinformowany kto się zajmuje moją sprawą i zostałem poproszony o pozostawienie mojego nr w celach wspólnej ewentualnej konsultacji w sprawie wyceny, a pani likwidator sama do mnie zadzwoniła... Na chwile obecną wiem że jeszcze nie ma nic oszacowane bo moje auto ma bardzo dużo szkód i poza zmianą wyceny auta tak jak pisałem powyżej nic więcej się nie dowiedziałem od niej więcej oprócz tego że muszę jeszcze uzbroić się w cierpliwość ...[br]Dopisany: 22 Styczeń 2012, 00:33_________________________________________________Witam:

Fotek jeszcze brak ale z lenistwa po prostu brak chęci i weny... Sprawa rozwiązana, a więc tak ostatecznie A4 z 96 r z moim wyposażeniem po drugiej wycenie warte 8 500 z czego odszkodowanie tzn suma gwarantowana ze szkody całkowitej 6 470... Może komuś się to przyda i niech wszyscy wiedzą że warto kłócić się o swoje :hi:

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...