Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Perełka polskiej motoryzacji - dla pasjonatów :-)


sokal

Rekomendowane odpowiedzi

ciekawe za ile go koleś kupił który go wystawił??? :jerk:

Myślę, że ciężko byłoby to przeliczyć. Trzeba wziąć pod uwagę, że wtedy wartość samochodu po wyjeździe z Polmozbytu tylko rosła, taki był popyt. Patrząc też z perspektywy czasu to owszem inwestycja może niezła ale jak ktoś w 79-tym kupił auto i zamiast nim jeździć to zamknął w garażu to specjalnie na tym nie zyskiwał. Tym trudniej więc realnie oszacować ile zyskał zamykając autko w garażu. To raczej kwestia zbiegu okoliczności, że tak się historia potoczyła i dzisiaj ta kwota powala na kolana. Nie robiłbym z tego reguły :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe za ile go koleś kupił który go wystawił??? :jerk:

gdzieś pisali o tym 13 albo 16tysi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie teżż słyszałem że spadkobierca majątku oddsprzedał malcika za 13tysi,ciekawie co teraz czuje jak widzi aukcje :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z jakiegoś forum:

Coś mi nie gra... a pamiętam, ba! - byłem pasażerem paru kolejnych sztuk 126p.

Klapa (bo nie maska) silnika ma już "nowszy" kształt nacięć wlotów powietrza. Jeśli jest to rocznik '79 - to brakuje jednego, wąskiego rzędu nacięć, na zewnątrz.

Tak samo z emblematem "Licencja FIAT" -- tylko pierwsze lata produkcji - taki miały umieszczany, w roku 1977 była to wielka rzadkość - RARYTAS! Powiew zachodu. Jedynie wersje eksportowe je miały. W 1978 zaprzestano ich umieszczania zupełnie.

Pamiątką po tym znaczku były przez następnych parę lat (2-3) - gustowne gumowe zaślepki w tym miejscu.

Moim zdaniem - to nie jest żaden CUDOWNIE ZAPOMNIANY egzemplarz ale, po prostu -- tzw. "składak".

Dobrze przybunkrowany w garażu przez jakiegoś zaradnego człowieka. Auto ma elementy z różnych lat produkcji :)

cool story on

Bardzo wielu ludzi - w tych (też i moich!) czasach, mając "dojścia" - po kolei kupowało; karoserię, silnik, elementy zawieszenia, skrzynię, most itd itd itd - po znajomych hurtowniach by w Polmozbycie na fuchę - robić po kawałku swój wymarzony samochód.

Normalną drogą nie było przecież sposobu - by samochód nabyć. Chyba, że mając w pip kasiory -- szło się albo do Pewexu albo na giełdę i płaciło x10...

cool story off

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie osobiście ciekawi fakt,że 34lata w garażu raczej nieogrzewanym i nie bardzo widać korozję

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś były dziwne czasy, może być składakiem, ale może też to być jakaś specjalna wersja pana dyrektora.

Mój ma chromy, ale już są czarne boczne listwy. Na fakturze/rachunku jest to wyszczególnione jako opcja dodatkowa za dodatkową opłatą, a za rok (1985) wychodziły już seryjnie z tymi listwami i plastikowymi zderzakami :grin:.

Tego konkretnego egzemplarza cena poszła w kosmos, ale teraz by kupić starszego maluszka trzeba nastawiać się na 5-6 tysięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie osobiście ciekawi fakt,że 34lata w garażu raczej nieogrzewanym i nie bardzo widać korozję

najprędzej gniją auta trzymane właśnie w ogrzewanych pomieszczeniach i użytkowane. Jak siedział zamknięty i ani na niego się nie lało i nie miał konktu z wodą to spokojnie mógł przetrwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem Unem... 1.5i.e SX 1990r. kraj pochodzenia Włochy...

Wiesz co... wolałbym jeździć takim Unem... jakoś bardziej przemawia do mnie synchronizowana skrzynia biegów i to uczucie jak Ci się koła same prostują jak pokonujesz krzyżówkę... niestety maluch tego nie miał... i nie wiem do czego tu wracać wspomnieniami...

A miałem malucha z 1980 i jakiś rok temu ze dwa razy przejechałem się kumpla pryszczem z 1993... to był młodszy od mojego Una a technologią był we wczesnym PRLu...

I w takim Unie jechałeś jak człowiek a w maluchu jechałeś jak bydło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

124,300 zł. Pewnie przekroczy 200 tyś zł... Ja bym w życiu nie dał tyle kasy za malucha.

Nawet gdybym miał. Prędzej dąłbym tyle za amerykańskiego muscle cara :kox::decayed:.

Ktoś kto go kupił za 13 tyś zł czy 16 tyś zł i teraz sprzedaje. Zrobił niezły biznes :shock3::wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziele:decayed:

Pomyśleć ze ktoś stał za syrenką i dostał malucha:grin:a teraz ten sam egzemplarz jest wart o 120tyś drożej niż inne malce.

Jak dla mnie to strata czasu i kasy ale wiadomo są gusta:facepalm:

Gratuluje tylko zarobku bo fakt faktem grubo zarobi :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

136 800 PLN i jeszcze 18h do końca :decayed:

Szaleństwo :decayed:

Słuchajcie, dla tych którzy mówią że nie warto tyle płacić za malucha, musicie zrozumieć że to nie jest cena samochodu tylko eksponatu dla prawdziwych kolekcjonerów :wink:

Ludzie którzy licytują na tej aukcji doskonale wiedzą co robią :wink:

Wiem tylko że to wydarzenie przejdzie do historii :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie co niektórzy mysla ze jak koles da powiedzmy te 180 tys to nie będzie po drodze się nim bujał tylko dalej stał,stał itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jeździłem Unem... 1.5i.e SX 1990r. kraj pochodzenia Włochy...

Wiesz co... wolałbym jeździć takim Unem... jakoś bardziej przemawia do mnie synchronizowana skrzynia biegów i to uczucie jak Ci się koła same prostują jak pokonujesz krzyżówkę... niestety maluch tego nie miał... i nie wiem do czego tu wracać wspomnieniami...

A miałem malucha z 1980 i jakiś rok temu ze dwa razy przejechałem się kumpla pryszczem z 1993... to był młodszy od mojego Una a technologią był we wczesnym PRLu...

I w takim Unie jechałeś jak człowiek a w maluchu jechałeś jak bydło...

Już ci przecież Marcinie pisałem, że tego Fiacika nikt nie kupuje dla jego cudownych własności jezdnych, użytkowych czy estetycznych itd itp. Jaki on naprawdę był wszyscy wiedzą. Ja takim autem robiłem prawko, potem trochę jeździłem i to chyba tym samym rocznikiem. WIem jakie toto miało wady. Ale mając na uwadze, że ten maluszek był obiektem marzeń, często niezrealizowanych to jest fakt.Nie można go dziś oceniać jako samochodu...bo to jest coś więcej. Włosi mają pierdolca na punkcie starej 500-tki chociaż 126 to jest gigant przy tamtym autku.

---------- Post dopisany at 10:49 ---------- Poprzedni post napisany at 09:43 ----------

175 tysięcy i dwa razy więcej licytujących niż wczoraj...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam nadzieję, że przez ten rozgłos ta aukcja nie trafiło do internetowych trolli, którzy będą tylko podbijać aukcję "dla jaj"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze, że aukcja dzisiaj się kończy bo nie wiem czy moje słabe serce wytrzymałoby takie emocje :) Też mam ogromny sentyment do tego samochodziku gdybym miał trochę czasu i warunków to z chęcią odnowiłbym chociaż jakiegoś, żeby mieć na niedzielne wycieczki po okolicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kredens,czy Warszawa garbus,to miały polot,którego Maluch nie będzie miał nigdy nie mniej licytowany klasyk wart każdej aukcyjnej złotówki.

na moje oko młody człowiek za kierownicą odrestaurowanej legendy PRL-u,to szczyt stylu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...