Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wahacze górne - wymiana


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zobaczymy jak pójdzie u mnie. Będę wymieniał tylko po jednym wahaczu (tylko górne przednie) więc muszę być dość ostrożny - będę ograniczał walenie młotkiem i machanie palnikiem.

Na razie od 2 dni pryskam WD40. Jak nie puści, to zamierzam poluzować nakrętkę i przejechać się kilkadziesiąt metrów po wrocławskiej kostce brukowej - założę się, że jej to nawet najbardziej zapieczona śruba się nie oprze :)

Opublikowano

Tydzien temu wymianialem jeden przedni, gorny wahacz z prawej strony i mechanik nawet nic mi nie powiedzial, ze wymienia sie je parami. Rowniez nie wspomnial o nowej srubie.

W jakim czasie mozna sie spodziewac zuzycia tego drugiego? A moze wymiana parami to tylko teoria?

Opublikowano
Ja u siebie musialem podgrzewac bo nawet tygodniowe moczenie w WD40, XC80 ani coca coli nie pomogło, malpa tak sie zapiekla. :twisted:

czym grzałeś i w którym dokładnie miejscu , bo sie kiedyś zastanawiałem i doszedłem do wniosku ze można podpiec osłony sworzni. Ale wiem że się to jakoś grzeje.

Opublikowano
Tydzien temu wymianialem jeden przedni, gorny wahacz z prawej strony i mechanik nawet nic mi nie powiedzial, ze wymienia sie je parami. Rowniez nie wspomnial o nowej srubie.

W jakim czasie mozna sie spodziewac zuzycia tego drugiego? A moze wymiana parami to tylko teoria?

Wg mnie to tylko teoria (odnośnie wymiany parami)

Sprawdzałem historię mojego auta w niemieckich ASO i nawet tam wymieniali wahacze pojedynczo. Jeśli byłoby zalecenie wymieniać parami - założę się, że mój Hans na pewno by to zrobił.

Co do śruby - rzeczywiście należy ją wymieniać za każdym razem (mówi o tym nawet książka "Sam naprawiam Audi A4")

Opublikowano
czym grzałeś i w którym dokładnie miejscu , bo sie kiedyś zastanawiałem i doszedłem do wniosku ze można podpiec osłony sworzni. Ale wiem że się to jakoś grzeje.

No wlasnie ja mialem prostza sprawe bo wymienialem obydwa naraz.

Ale u kumpla, docielismy blache i wlozylismy pod sworznie, ale to nie jest do konca dobre rozwiazanie.(blacha tez sie nagrzewa i troche przytapia tzeba byc ostroznym)

Grzalem palnikiem do lutowania miedzianych instalacji c.o.(taki mialem pod reka, bo robilem c.o.) , mozesz go kupic wkazdej hurtowni hydraulicznej.

Do tego potrzebna jest jeszcze butla turystyczna i wsio.

Odpalasz palnik z dala od auta ustawiasz plomien i grzejesz, przestajesz czekaz 15 min, mlot i walisz, musisz kilka razy powtórzyć procedure podgrzewania.

Opublikowano

No z tym podgrzewaniem to bym był ostrożny bo można sobie niezle biedy na robić.

Ja polecam po odkręceniu nakrętki jedną nakętką skecić dwie śruby (ja wykozystałem starą z drugiej strony) zakontrowałem starą nakrętką i w ten sposób miałem przedłużkę niemal poza obręb błotnika do tego konkretny młotek i nie ma bata mui wyjść. Ja tak naparzałem nawet udało mi sie lekko skrzywić ten wystający kawałem śruby tj. jakies 1,5cm wiec siła użyta była znaczna.

Opublikowano

No to relacja z placu boju.

Główna myśl - nie warto brać się za wymianę samemu - lepiej znaleźć jakikolwiek zakład gdzie ktoś inny się będzie użerał z wymianą wahaczy - szkoda naszego zdrowia.

Wracając do rzeczy:

Wymieniam górny przedni (akurat teraz prawy)

Auto z 1995 roku - śruba przy sworzniach zapieczona, wybijanie młotkiem trwało ok 2h.

Trzeba uważać, bo zarówno śruba jak i nakrętka jest dość miękka i łatwo ja zniszczyć młotkiem. Do odkręcenia śruby potrzebny jest klucz 16 (zapomnijcie o płaskich - koniecznie oczkowy lub lepiej mocna nasadka)

Wyjęcie sworznia wahacza jest dość proste (sworzen jest zabezpieczony przed wypadnięciem - to apropos wcześniejszych przestróg - dopóki śruba jest na miejscu sworznie nie wypadną). Gorzej z tuleją - wbrew pozorom odkręcenie śruby wcale nie jest łatwiejsze - dostęp do nakrętki jest bardzo trudny a i ruch kluczem bardzo ograniczony. Tutaj konieczny jest dobry klucz - oczkowa 16tka nieodginana - nie przyda się ani nasadka ani płaski.

Aby wysunąć śrube trzeba odkręcić z góry McPersona - 3 śruby 17 (nasadka z przedłużką)

Niestety odkręcenie kolumny niewiele daje gdyż nie idzie ona samoczynnie do dołu (a konieczne jest jej lekkie wysunięcie aby móc wyjąć śrubę mocującą wahacz przy tulei)

Tutaj na razie niestety poprzestałem, bo zastał mnie zmrok.

Teraz będzie pewnie trzeba odkręcić na dole amortyzator, przesunąć go tak aby cała kolumna lekko opadła i dopiero zabierać się za śrubę.

Ogólnie wrażenia bardzo niemiłe - nie polecam nikomu, bo rozrywka to żadna, a i oszczędność nie warta świeczki.

Dam znać jak skończę...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...