Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Ocena uszkodzeń po wypadku


pastaldo

Rekomendowane odpowiedzi

Moim samochodem jechała znajoma (na szczęście sama) i skasowała go. Nie roztrząsając kwestii ubezpieczeń bo to będzie z jej kieszeni robione zastanawiam się nad opłacalnością naprawy. Obróciło ją i uderzyła w drzewo co widać na zdjęciu.

zm1jpg_wspwwhr.jpg

Po obejrzeniu uszkodzeniu uległy:

Błotnik

drzwi

maska

szyba

deska rozdzielcza

schowek

fotel pasażera (wystrzeliła poduszka boczna)

poszycie drzwi

mocowania silnika (zerwało silnik z poduszek i jedna łapa pękła)

Do tego z rzeczy do spawania na pewno jest:

Wspawanie prawie całego progu

słupka przedniego z kawałkiem podłogi

i co najważniejsze ściany grodziowej która została pogieta.

Podłuznice wyglądają ok ale trzeba by przemierzyc go na ramie czy faktycznie jest prosty

Pytanie brzmi ile może wynieść naprawa takich uszkodzeń? Oczywiście nikt mi nie odpowie dokładnie bo po drodze może wyjść dużo różnych rzeczy ale chodzi mi o rząd wielkości czy to nie przekroczy wartości samochodu. Bo może lepiej sprzedać to co się ostało i kupic coś innego.

Edytowane przez pastaldo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kasacja. ostatnio kolega też miał coś podobnego tylko w golfie to na 5tys wycenili z częściami. a golf za 7kupiony :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z punktu widzenia blacharza, trzeba by wymienić prawy przód az do słupka miedzy drzwiami wiec raczej do wymiany cały przód bo watpie zeby komus chciało sie wyciąć cwiartke i reszte wyciągać, podłoga pewnie tez jest mocno pogięta. Auto warte 7 tysięcy więc wnioski nasuwają sie same, sprzedaj na częsci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Oczywiście nikt mi nie odpowie dokładnie bo po drodze może wyjść dużo różnych rzeczy ale chodzi mi o rząd wielkości
To nie jest takie oczywiste, jak myślisz. Faktem jest, że trochę mało fotek, by wycenić szkodę dokładnie, ale przy uszkodzeniach elementów konstrukcyjnych, w tym przypadku (auto warte do 10 tyś), koszt naprawy jest prawie dwukrotnie droższy (co prawda u sąsiada w stodole zrobisz za 5-7 tyś, jednak odradzam taką partyzantkę).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Konkretny dzwon, konstrukcja naruszona, geometrii kół już pewnie nie będzie dało się ustawić dobrze. Na części, bo to chyba najlepsza opcja i jeszcze trochę będzie można zarobić. Koła,drzwi, hamulce, silnik itp. Kupa części do opchnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I daj babie auto :P

A tak na serio, to wal na czesci, ja nawet jakby to ktos naprawil, nie chcialbym tym jezdzic po takim dzwonie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak koledzy wyżej wspomnieli nie warto. Gdyby to było jeszcze S4/RS4 to była by inna sprawa, ale zwykły przedlift nie jest wart pieniędzy które musiał byś w niego teraz włożyć. Za bardzo ucierpiała konstrukcja żeby naprawa skończyła się na kupnie paru części blacharskich i wnętrza.

Konstrukcja jest mocno osłabiona, nawet jeśli jakoś to podprostujesz, pospawasz, pokleisz to i tak możesz mieć problemy z geometrią, wnętrze może trzeszczeć i może być problem ze spasowaniem, zawieszenie do wymiany bo może być mocno naruszone po uderzeniu, reasumując definitywnie nie warto. Jeśli masz czas i miejsce to rozłóż go sam, sporo części sprzedasz na forum, jak nie to allegro/olx. Może być tylko problem z pozbyciem się gołej karoserii. Na szrocie mogą kazać Ci dopłacić za brakujące kilogramy, musiał byś się jakoś dogadać że wezmą karoserię i coś tam najwyżej dopłacisz, bo Tobie na pewno nikt nie zapłaci.

Całego auta nie opłaca się zbytnio sprzedawać, na żadnym szrocie nie dostaniesz więcej jak tysiaka. Możesz ew. wystawić całość na allegro, ja swojego rozbitka sprzedałem kiedyś za ponad 2 tysiące, też się nie nadawał do naprawy w granicach rozsądku więc byłem zadowolony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazdy gada ze nie chcał by takim jeździć a po wspawaniu ćwiartki, montazu ori drzwi i błotnika mało który fachowiec z czujnikiem w reku kapnął by sie ze cos było robione........ Problem nie lezy w robocie tylko w opłacalności. Auto idzie na ramę i jeśli blacharz ma wprawe wymiary wychodzą jak z fabryki, spaw zalewa sie cyną i na aucie nie ma grama szpachli.

Zadajmy sobie pytanie ile warte jest auto, ile będzie kosztowała naprawa i ostatnie ile auto po naprawie będzie warte. Wychodzi prosty rachunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie opinie. Obecnie auto uzytkował brat i chce go pokazać blacharzowi co on powie po oględzinach na żywo.

Jak chcecie jeszcze kilka fotek mam

zm2jpg_wspaxee.jpg

zm3jpg_wspaxeq.jpg

zm4jpg_wspaxwn.jpg

zm5jpg_wspaxws.jpg

Tez wydaje mi się że nie opłaca się tym bardziej że samochód nie był odpicowanym autkiem tylko wołem roboczym tak wiec jego wartość oceniam na około 5000zł. Mehanicznie był sprawny wiec pewnie wiele cześci by ktoś łyknął. Tylko muszę się zorientować co do oddania samej rozbitej skorupy na złom bo potrzebne papiery do wyrejestrowania trupa. Podłoga pod nogami pasażera jest pogieta i niestety co widać na zdjęciu ściana grodziowa też. Hdyby nie ta ściana grodziowa to był by większy sens naprawy a tak to faktycznie ćwiartka do wstawienia.

I tu się ujawnia sens powiedzenia że żony i samochodu się nie pożycza a tym bardziej kobiecie :kwasny: Całe szczęście że przy okazji kogos nie skasoała bo bym jeszcze miał większy kłopot.

Edytowane przez pastaldo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tych fotach jednoznacznie widać ze nie ma co ratować. Teraz musisz kombinować zeby odzyskać jak najwięcej kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wypadku na pewno cała buda dostała nieźle w d*pę, podejrzewam że nawet w obrębie tylnego lewego koła nic już nie jest ustawione tak jak było fabrycznie. Nawet się nie zastanawiaj, blacharz w najlepszym wypadku zawoła więcej niż auto jest warte, a też nie wiadomo czy wszystko zrobi dobrze. Sama ćwiartka nie wystarczy, uszkodzenia są na pewno bardziej rozległe niż to widać z zewnątrz. Naprawiając go złożysz praktycznie kolejne auto które w dodatku nigdy nie będzie w 100% pewne.

W mojej poprzedniej B5 po uderzeniu w tylny bok, niby wnętrze było ok ale nawet plastiki tunelu środkowego się porozłączały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem ze znajomym blacharzem to na dzień dobry powiedział za sama naprawę blacharską 1800zł + części + malowanie wiec całość zamknie się podejrzewam miedzy 4 a 5 tys. Jeszcze pogadam z bratem który to auto uzytkuje co z tym chce zrobić ale pewnie pójdzie do zyda.

Musze tylko znaleźć szrot gdzie wydadzą mi papiery a wrak pozwolą zostawić.Pewnie nie za darmo ale i tak powinno się lepiej opłacac niż oddać w całości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem ci tak.jeżeli ktoś to zrobi to nie będzie na pewno to bezpieczny samochód,na pewno z czystym sumieniem bym go nie sprzedał.generalnie nie opłaca się. Swoją drogą mocny strzał dostała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać ze zaden z was nigdy nie robił przy blacharce :) Po wstawieniu drzwi i błotnika z ori lakierem z innego auta tylko dobry fachowiec poznał by sie ze cos było robione. Zwykły laik z czujnikiem w reku powiedział by ze nie malowany. Jedyny problem to wartość auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po wstawieniu drzwi i błotnika z ori lakierem z innego auta tylko dobry fachowiec poznał by sie ze cos było robione.

o czym ty mówisz? przecież tu nie tylko drzwi i błotnik są ruszone. jasne że typowy janusz by tego nie poznał ale wystarczy minuta i przyjrzenie się trzem lub czterem miejscom i wszystko widać jak na dłoni. a w dodatku w razie ponownego wypadku auto składa się jak harmonijka. więc jeśli dla ciebie robienie w blacharce to łatanie takich wraków to i owszem pewnie nikt z nas przy blacharce nie robił :grin:

ps. nie uczyłeś się przypadkiem fachu na wschodzie??https://www.youtube.com/watch?v=cEW64zoBQd8

Edytowane przez robitl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem wiele i mysle ze wiekszość użytkowników nawet nie jest świadoma w jakim stopniu mozna ukryć naprawe. Jesli wiesz co to znaczy imitacja zgrzewów, odtwarzanie oryginalnych wypełnien spoin czy cynowanie połączeń nowych spawów to domyslisz sie ze mimo ze jakis element jest ponownie malowany nawet czujnik lakieru nie jest w stanie tego wykryć. Takie zabiegi stosuje sie przy naprawdę drogich autach, swoje doświadczenia kreujesz na autach do 10 tysi na których nikt nie bawi sie w takie rzeczy i nie przejmuje gdy na auto położy dwie puchy szpachli.

Edytowane przez lukaszooo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...