Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wada ukryta- wtopa z autem


MichałA4

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Panowie mam do Was zapytanie, ostatnio znajomy kupił samochód, a jakże by inaczej z Radomia :decayed: niestety już w drodze powrotnej auto pokazało na co je stać uszkodzeniu uległa pompa wody powiem tylko że chodzi o 2l BMW w benzynce, auto zostało zholowane pompa wymieniona no i jeździ ale koszty naprawy pompy i holowania wyniosły ok 1000 zł czy jest jakaś szansa wyrwać chociaż część pieniędzy od sprzedającego zasłonić się wadą ukrytą pojazdu?

Samochód został zakupiony na fakturę lecz wystawiona została ona przez firmę brata sprzedającego który z tego co zauważyłem jest klasycznym handlarzem.

Może macie jakieś pomysły jak można było by załatwić taki problem.

............... a swoją drogą ONLY :audi::grin:

Pozdro :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki przypadek raczej nie kwalifikuje się pod wadę ukrytą.

Jak masz udokumentowany przebieg, serwis i tam zapis, że pompę i płyn wymieniano kiedy ? to wtedy można rozważyć czy występować do sprzedawcy o część wydatkowanej kwoty.

Jak znam życie to mało kto przy zakupie zdejmuje pasek i słucha jak biega łożysko pompy.

Widuję płyny do chłodnicy w postaci rdzawego szlamu a kupujący to pomija.

Szczęście w nie szczęściu, że pompa nie biegała na pasku rozrządu bo wtedy silnik byłby do wymiany.

Edytowane przez KINIAM
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm z tego co się orientuje to do auta nie było żadnej książki potwierdzającej jaki kolwiek serwis, auto jest z 97r, jedyne co w tej chwili można załatwić to f-ry na holowanie i naprawę pompy, ale to wszystko robione już po zakupie.Jeżeli chodzi o sprawdzenie pompy to raczej nie miało to miejsca w takiej formie jak mówisz wiem tylko tyle że po zdjęciu paska wirnik pompy oraz wentylator rozsypał się :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodzenie roszczeń, czy jakiejkolwiek rekompensaty (zwrotu choćby części kosztów) było by możliwe, gdyby była to wada zatajona (za wady ukryte /niemożliwe do przewidzenia/ nie odpowiada sprzedający /chyba że mamy do czynienia z gwarancją/).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dochodzenie roszczeń, czy jakiejkolwiek rekompensaty (zwrotu choćby części kosztów) było by możliwe, gdyby była to wada zatajona (za wady ukryte /niemożliwe do przewidzenia/ nie odpowiada sprzedający /chyba że mamy do czynienia z gwarancją/).

Hm kolego właściwie różnie można to nazwać ja napisałem ukryta bo akurat o tym pomyślałem ale pod wadę zatajoną również można było by to podpiąć :eusathink: tak mi się wydaje , poprawcie mnie jeżeli się mylę...... sama naprawa to niski koszt ale to holowanie to masakra byłby za to pakiet startowy dla auta a sprzedający wykręca się że nie miał pojęcia o usterce i że teraz to nie jego problem bo auto sprzedał a ze auto najechało 70 km to inna sprawa. Tą drogę samochód nie był katowany to mogę z czystym sumieniem powiedzieć bo leciałem za nim A4 i ciągle miałem go na widoku a sam leciałem 100-120 km/h poprostu przy normalnej jeździe nawaliła pompa. O gwarancji chyba nie możemy tu mówić bo nic takiego nie dostał kolega do auta wiem tylko tyle że na umowie czy fakturze jest zapis o tym że kupujący zapoznał się ze stanem auta i go akceptuje - coś takiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


właściwie różnie można to nazwać ja napisałem ukryta bo akurat o tym pomyślałem ale pod wadę zatajoną również można było by to podpiąć
Jak zwał, tak zwał, ale jeśli nie udowodnisz sprzedającemu zatajenia wady, to nie ma szans na rekompensatę (chyba, że gościu dobrowolnie odda kasiorę).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm.... Z tego co się orientuje to i prośby i groźby nie pomogły, gość niestety idzie w zaparte że nie miał o tym pojęcia, i też go trzeba zrozumieć bo faktycznie tak mogło być ale jednocześnie kupując coś mamy prawo do zwrotu towaru tak samo jeżeli towar jest niezgodny z zapewnieniem czy okaże się wadliwy mamy prawo żądać jego naprawy lub ewentualnego zwrotu poniesionych kosztów naprawy, sam już nie wiem , auto jest kupione na fakturę czyli teoretycznie powinno być łatwiej niż przy zakupie od prywatnej osoby, z drugiej strony udowodnienie komuś że celowo zataił wadę wydaje się nie możliwe szczególnie że na wymienionych elementach nie ma jakiś oznak nie fachowej naprawy. Sprzedając coś bierzemy za to po części odpowiedzialność i jeżeli coś jest nie tak przyjmujemy zwroty a jak to jest w przypadku aut ? ...... hm nie wiem czy da się to jakoś pozytywnie rozwiązać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można skorzystać z 14 dniowego prawa rękojmi, ale o ile osoba prywatna może się tego wystraszyć, o tyle handlarz będzie to miał w głębokim poważaniu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


kupując coś mamy prawo do zwrotu towaru tak samo jeżeli towar jest niezgodny z zapewnieniem czy okaże się wadliwy mamy prawo żądać jego naprawy lub ewentualnego zwrotu poniesionych kosztów naprawy

http://www.bmw.pl/pl/pl/ proszę bardzo tutaj w każdej chwili po zakupie auta można iść w ciemno z takim tematem....

a tak z drugiej beczki.. kuźwa rocznik 97 pelnoletnie auto a Wy chcecie jakieś roszczenia o ukryte wady walić...

ludzie sami robicie sobie pod górkę a potem płacz do świetego niewiadowa.. sam napisałeś oczywiście auto z Radomia skoro to takie oczywiste to i równie oczywistym napewno było nim pojechaliście że nie bedzie to perełka... zwłaszcza jak ma 18 lat.. i szczerze mówiąc wkurza mnie takie podejście bo teraz macie żal do sprzedawcy a nie do siebie że sami daliście się nabić w butelkę (nawet jeśli wadę ukrył) tak wiem przecież jak ukrył nie mogliście nic zrobić, do serwisu się nie oplacało jechać bo za tanie auto itp itd.. tylko powiedz mi czemu nigdy nie miałem takiej historii.. bo jak wiem że w Radomiu sa sami złomiarze to nawet nie jadę tam oglądać choćby nie wiem jaka perełka tam stała... bo jak cena rynkowa jest od 10-20k to nie kupuję za 10k bo wiadomo że to szrot.. i albo bierze się okazję i RYZYKUJE (powiedzmy to sobie wprost) i zakłada jakies finansowe wtopy albo omija bokiem..

i dodam jeszcze moje zdanie.. albo się jest facetem albo nie i skoro było ryzyko to teraz trzeba wziąć to na klatę i naprawione zapomniane.. a nie winić handlarza (nawet jeśli winny) to po to mamy rozum żeby z niego korzystać. to tak jakby winić gościa pod rynkiem że sprzedał nam fałszywego rolexa za trzy stówki wiedząc że kosztują 30 tysi.. no sorry ale moim zdaniem to można mieć tylko żal do samego siebie że się jest idiotą.

a tak z drugiej strony sprzedałbyś auto a ja wracając nim do domu dajmy na to straciłbym smarowanie zatarł silnik koszt naprawy 5 tysięcy (oddałbyś mi kasę) ?? a skąd możesz wiedzieć czy ja go przez godzinę nie pałowałem na czerwonym zakresie obrotów... albo nawet teraz jeżdżę autem 4 lata wymieniłem termostat.. (prócz rzeczy serwisowych) i co skąd mam wiedzieć że pompa siada .. przecież oczywiste że jak będę go sprzedawal to nie pojadę do serwisu Panowie zobaczcie cały silnik jak tam stan bo sprzdaję i jak co to wymieniajcie co trza na nowe... a potem pryzjedize jeden z drugim mądry i powie Panie curfa w Radomiu taka sama za 15 stoi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można skorzystać z 14 dniowego prawa rękojmi, ale o ile osoba prywatna może się tego wystraszyć, o tyle handlarz będzie to miał w głębokim poważaniu.

Jeżeli rękojmia ma jakieś podstawy prawne to powinna dotyczyć zarówno handlarza jak i osobę prywatną, swoją drogą myślałem już o sprawdzeniu faktury i tego czy nie było jakiegoś wałka na vacie, i postraszenia gościa odpowiednim urzędem, bo tak jak mówisz jeżeli dobrowolnie się nie porozumieją to sprawa jest nie do uratowania za duże koszty/ nerwy, zrobić doniesienie o oszustwie to też trzeba udowodnić celowość zatajenia usterki, no i do sądu iść z taką głupotą to szkoda czasu, jeżeli sprawa by się zakończyła nie powodzeniem to jeszcze koszty sądowe by doszły więc jak nic się nie dogadają to tylko zacisnąć zęby i wypić to piwo :wallbash:

Aj kolego AMARADAAR to nie jest post dla wylewania swoich flustracji jak i żalów nie przypominam sobie też abym nazwał Cię idiotą więc zachowaj jakiś normalny poziom tej rozmowy, moje pytanie nie ma na celu szukania dziury w całym tylko chciałem zasięgnąć opinii ludzi którzy są w temacie bardziej ogarnięci niż ja i mogą pomóc coś doradzić, całe zajście mnie nie dotyczy ja starałem się jak tylko mogłem odwieźć go od tego zakupu ale sami wiecie jak to jest z tym napalaniem, nie szło i tyle.

Wiesz nad tym samym myślałem co bym zrobił gdyby to dotyczyło mnie i ja byłbym sprzedającym i masz rację wątpię abym zwrócił pieniążki jednocześnie znając SWOJE auto ,uznał że awaria była efektem normalnej jazdy, tu sytuacja jest inna auto fakt ma swoje lata mimo wszystko być celowo oszukanym nie jest fajnie nawet gdyby to chodziło o starego Żuka.

Kolego życzę Ci aby było Cie stać na zakup tylko nowych aut, które też powiedzmy sobie szczerze nie są wolne od wad a serwis olewa problem, jednak dla mnie to strata pieniędzy sam jeżdżę 13 letnim autem i nie narzekam. Nie mam pretensji do niewiadoma tak jak to mówisz a jedynie szukam odp na to czy w takiej sytuacji są jakieś prawa stojące po stronie kupującego umożliwiające mu jaką kolwiek rekompensatę przy celowym działaniu sprzedającego.

Nie wmówisz mi też że auto było tanie bo nie była to cena najniższa za ten model i rok więc normalne jest chyba to że wymaganie aby auto było chociaż sprawne nie jest na wyrost.

Domyślam się również, tak jak napisałem powyżej że w sytuacji kiedy strony się nie porozumieją to jedyną opcją jest ogarnięcie auta i tyle, więc nie bij piany.

Osobiście mnie nigdy też to nie spotkało i mam nadzieję że nie spotka Tobie życzę tego samego ale nie dajmy się też zwariować takie rzeczy się zdarzają i zdarzać będą wiadomo że czujność przy zakupie auta szczególnie z Radomia x 3, ale od wszystkiego się nie da ubezpieczyć można tylko zminimalizować skutki sprawdzając wszystko co się da i to tyle .

Z drugiej strony to co napisałeś na koniec nie pasuje mi do całości ja wiedząc o tym że coś jest nie tak chociaż bym o tym poinformował żeby właśnie uniknąć jakiś żali wzajemnych potem, i nie chodzi tu o jakieś specjalne wertowanie auta przed sprzedażą bo ten obowiązek faktycznie jest po stronie kupującego jeżeli nie chce się nadziać, ale chociaż wypadało by być normalnym bo tylko to nas różni od handlarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego Michale, nie warto...Zawsze się znajdzie taki, który wie lepiej, pozjadał wszystkie mądrości i nie omieszka się nimi podzielić, przy okazji obrażając tych, którzy mają inne zdanie, albo myślą nieco inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajcie o jeszcze jednej sprawie...pompa jak każda inna rzecz w tym samochodzie po prostu ma prawo sie rozlecieć. Z niczyjej winy a tym bardziej z winy handlarza, który cos zataił. Nawet jesli jest z Radomia. Bardziej pech niż zatajona usterka. Bo zakładając nawet umiarkowana uczciwość sprzedawcy to akurat stan pompy nie jest tym co widać czy słychać na dzień dobry. Większe problemy sie ukrywa we wiadomym celu a nie takie cos. Dogadać sie może akurat sie uda, jako ze w drodze do domu sie stało i tyle. Powinno sie było dzwońic od razu z drogi, ze auto stoi i niech to zabiera.

Edytowane przez marekg
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zapominajcie o jeszcze jednej sprawie...pompa jak każda inna rzecz w tym samochodzie po prostu ma prawo sie rozlecieć. Z niczyjej winy a tym bardziej z winy handlarza, który cos zataił. Nawet jesli jest z Radomia. Bardziej pech niż zatajona usterka. Bo zakładając nawet umiarkowana uczciwość sprzedawcy to akurat stan pompy nie jest tym co widać czy słychać na dzień dobry. Większe problemy sie ukrywa we wiadomym celu a nie takie cos. Dogadać sie może akurat sie uda, jako ze w drodze do domu sie stało i tyle. Powinno sie było dzwońic od razu z drogi, ze auto stoi i niech to zabiera

Nie no kolego to jest akurat jasna sprawa wiadomo auto nie młode podzespoły również wszystko może się zepsuć sytuacja dotyczy tylko tego czy mogło to być świadomie czy też nie i czy w takim razie można jakoś podzielić koszty ewentualnych napraw wynikających właściwie nie z winy kupującego. Może i by tematu nie było ale tak jak mówisz gość się wypiął i mimo nawet że miał lawetę nie chciał pomóc stąd ten post i ewentualne pytania o możliwość wykorzystania swoich praw.

Staram się też zrozumieć sprzedającego ale gdyby był właśnie w porządku przynajmniej by jakoś starał się załagodzić sytuację a mimo telefonów nie próbował tego zrobić....

Kolego Michale, nie warto...Zawsze się znajdzie taki, który wie lepiej, pozjadał wszystkie mądrości i nie omieszka się nimi podzielić, przy okazji obrażając tych, którzy mają inne zdanie, albo myślą nieco inaczej.

+1 :thumbup1:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można skorzystać z 14 dniowego prawa rękojmi, ale o ile osoba prywatna może się tego wystraszyć, o tyle handlarz będzie to miał w głębokim poważaniu.

Jeżeli rękojmia ma jakieś podstawy prawne to powinna dotyczyć zarówno handlarza jak i osobę prywatną, swoją drogą myślałem już o sprawdzeniu faktury i tego czy nie było jakiegoś wałka na vacie, i postraszenia gościa odpowiednim urzędem, bo tak jak mówisz jeżeli dobrowolnie się nie porozumieją to sprawa jest nie do uratowania za duże koszty/ nerwy, zrobić doniesienie o oszustwie to też trzeba udowodnić celowość zatajenia usterki, no i do sądu iść z taką głupotą to szkoda czasu, jeżeli sprawa by się zakończyła nie powodzeniem to jeszcze koszty sądowe by doszły więc jak nic się nie dogadają to tylko zacisnąć zęby i wypić to piwo :wallbash:

Aj kolego AMARADAAR to nie jest post dla wylewania swoich flustracji jak i żalów nie przypominam sobie też abym nazwał Cię idiotą więc zachowaj jakiś normalny poziom tej rozmowy, moje pytanie nie ma na celu szukania dziury w całym tylko chciałem zasięgnąć opinii ludzi którzy są w temacie bardziej ogarnięci niż ja i mogą pomóc coś doradzić, całe zajście mnie nie dotyczy ja starałem się jak tylko mogłem odwieźć go od tego zakupu ale sami wiecie jak to jest z tym napalaniem, nie szło i tyle.

Wiesz nad tym samym myślałem co bym zrobił gdyby to dotyczyło mnie i ja byłbym sprzedającym i masz rację wątpię abym zwrócił pieniążki jednocześnie znając SWOJE auto ,uznał że awaria była efektem normalnej jazdy, tu sytuacja jest inna auto fakt ma swoje lata mimo wszystko być celowo oszukanym nie jest fajnie nawet gdyby to chodziło o starego Żuka.

Kolego życzę Ci aby było Cie stać na zakup tylko nowych aut, które też powiedzmy sobie szczerze nie są wolne od wad a serwis olewa problem, jednak dla mnie to strata pieniędzy sam jeżdżę 13 letnim autem i nie narzekam. Nie mam pretensji do niewiadoma tak jak to mówisz a jedynie szukam odp na to czy w takiej sytuacji są jakieś prawa stojące po stronie kupującego umożliwiające mu jaką kolwiek rekompensatę przy celowym działaniu sprzedającego.

Nie wmówisz mi też że auto było tanie bo nie była to cena najniższa za ten model i rok więc normalne jest chyba to że wymaganie aby auto było chociaż sprawne nie jest na wyrost.

Domyślam się również, tak jak napisałem powyżej że w sytuacji kiedy strony się nie porozumieją to jedyną opcją jest ogarnięcie auta i tyle, więc nie bij piany.

Osobiście mnie nigdy też to nie spotkało i mam nadzieję że nie spotka Tobie życzę tego samego ale nie dajmy się też zwariować takie rzeczy się zdarzają i zdarzać będą wiadomo że czujność przy zakupie auta szczególnie z Radomia x 3, ale od wszystkiego się nie da ubezpieczyć można tylko zminimalizować skutki sprawdzając wszystko co się da i to tyle .

Z drugiej strony to co napisałeś na koniec nie pasuje mi do całości ja wiedząc o tym że coś jest nie tak chociaż bym o tym poinformował żeby właśnie uniknąć jakiś żali wzajemnych potem, i nie chodzi tu o jakieś specjalne wertowanie auta przed sprzedażą bo ten obowiązek faktycznie jest po stronie kupującego jeżeli nie chce się nadziać, ale chociaż wypadało by być normalnym bo tylko to nas różni od handlarzy.

Nie no kolego żebysmy się nie daj Boże źle nie zrozumieli, ja nigdy przenigdy nie nazywam Ciebie idiotą tylko mówię o sobie że gdybym wierzył że taki role jest orginałem to mogę mieć pretensje tylko do swojego intelektu ;)

no tak masz racje ale rpzecież ten temat przewala się od zawsze.. taki jest poprostu efekt szukania okazji.. i przez takie własnie szukanie potem czy Ty czy Ja mamy problem z dobrym sprzedaniem samochodu ( w dobrej kasie) mimo że wkładamy (a przynajmniej ja) w niego same orginalne graty najwyższej jakości oleje filtry itp... i stąd nie moja frustracja ale poprostu to juz się tak toczy i toczy.. a taka jest poprostu brutalna prawda..

wracając do sprawy.. moim zdaniem nic a nic nie wywalczysz bo jedynie co to sprzedawca odeśle Cie do sądu gdzie nei pójdziecie bo i tak nie macie szans udowodnić że ukrywal cokolwiek...

no i więc właśnie niesteety ale auto jest leciwe i używane i nikt nigdy nie wie co się stanie.. więc tak jak Ty tak i napewno handlarz nie będzie skłonny dać Ci od tak 1000zł....

dlatego jak sprzedaje auto to i tak zawsze modle się by nic się nie zesrało w silniku zaraz po kupnie.. bo reszta to wiadomo jest na oku i widac czy turbina siada czy wachacze pękaja itp... ale w środku silnika i elektroniki nikt nie siedzi.. a jak już sprzedajemy auto to wiadomym jest że i tak utargowaliście jakąś kasę więc nie chce ktoś dodatkowo dokładać kolejnego tysiaczka..

no i wracając no okey może twój nie byl ookazją ale mimo wszystko nie powinno być kupowane z zagłębia złomiarzy.. bo i przez to później mamy taki rynek jaki mamy...

no ale dobra reasumując nie chcę Cię obrażać , ani kolegi, chcę tylko powiedzieć zebyśmy zaczęli bardziej używać własnego instynku i rozumu to nie będzie trza szukać ratunkowych rozwiązań.. jak wszyscy mówią że Radom to zagłębie złomów to skąś taka opinia się musiała urodzić.

a co do rękojmi moim skromnym zdaniem do rzeczy używanych nie ma żadnych z tego typu opcji.. na nowych gratach autach się wykręcają i zasłaniają prawnikami.. więc tym bardizej i Tu i zdecydowanie Handlarze o tym wiedzą a ze do tego jeszcze klientów mają jak na pęczki i uchodzi im to płazem to korzystają.. może słusznie może nie..

podsumowując ja wychodzę z założenia Handlarz to szuja i jego zarobek to tylko i wyłącznie jakiś przekręt.. więc kupuję od prywatnych osób... i tak powiedzmy chronię się przed wałkiem.. zobacz teraz na mobile auta w Polsce sprowadzne opłacone tansze niż w Niemczech a przecież jeszcze zarobek handlarza jak to..??

Kolego Michale, nie warto...Zawsze się znajdzie taki, który wie lepiej, pozjadał wszystkie mądrości i nie omieszka się nimi podzielić, przy okazji obrażając tych, którzy mają inne zdanie, albo myślą nieco inaczej.

Taki to już minus internetu i Forum drogi Henryku :wink:

Może i by tematu nie było ale tak jak mówisz gość się wypiął i mimo nawet że miał lawetę nie chciał pomóc stąd ten post i ewentualne pytania o możliwość wykorzystania swoich praw.

ee no widzisz skoro miał swoją lawetę i nie pomógł to już ewidentnie miał coś za uszami ale tak czy siak d*pa.. bo takiej pompy ni w ząb mu nie udowodnisz.. ale za to przynajmniej będziesz kolejnym który mam nadzieje do radomia nie pojedzie.. i obsmarujesz tego frajera handlarzynę :)

czujność przy zakupie auta szczególnie z Radomia x 3, ale od wszystkiego się nie da ubezpieczyć można tylko zminimalizować skutki sprawdzając wszystko co się da i to tyle

no tak tylko że jak coś chcesz ukryć to zawsze ukryjesz a skoro wiadomo że tam same walki to poprsstu nawet jak zwiększysz czujność x 7 to i tak będize rpzewalony jak nie naprawa wycieku oleju szamtą to przebieg podzielił przez 3.... dlatego poprostu nie trzeba tam wcale zajeżdżać i nastanie spokój.. zobacz za granicą nie ma taki problemów (oczywiście w cywilizowanych krajach) bo raz że ludzie nie tak jak Polacy uczą się na czyichś błedach a dwa Państwo takich krętaczy szybciutko prostuje.. a u Nas że od najwyższego szczebla same wały to i tu mają to w d*p..ie..

dlatego mamy internet fora i trza pytać before nie after.. :hi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


reasumując nie chcę Cię obrażać , ani kolegi, chcę tylko powiedzieć zebyśmy zaczęli bardziej używać własnego instynku i rozumu
Może i miałeś dobre intencje, ale dobór słów wyjątkowo niedobry! W tym cytacie znów poddajesz w wątpliwość zdolności intelektualne nabywcy? Przypadek?

co do rękojmi moim skromnym zdaniem do rzeczy używanych nie ma żadnych z tego typu opcji.. na nowych gratach autach się wykręcają i zasłaniają prawnikami.. więc tym bardizej i Tu i zdecydowanie Handlarze

Tu akurat tylko po części masz rację (to że handlarze znają temat i mają to w d...). Rękojmia umożliwia zwrot zakupionego towaru do 14 dni (nawet gdy jest to używka). Problem w tym, że jeśli nie dochodzi do polubownego załatwienia sprawy i trzeba walczyć w sądzie, przedmiot sporu staje się materiałem dowodowym i ani jedna, ani druga strona nie może nim dysponować w sposób naruszający jego wartość (w rozumieniu dosłownym - nie jeździć, zabezpieczyć przed czynnikami zewnętrznymi i czekać na decyzję sądu). Ani jedna, ani druga strona nie jest przy tym pewna sukcesu, tak więc kilkanaście tysięcy stoi w garażu przez rok, może dwa i nikt nie czuje się zwycięzcą. Znam podobny przypadek (z tym, że dotyczył krezusa, którego było stać na kilka samochodów), gdzie gościu sprowadził sobie drogie, unikatowe auto z USA (przez jakąś tam firmę). Na miejscu okazało się że to składak zrobiony z trzech różnych samochodów. Wygrał i przegrał jednocześnie. Firma musiała odkupić od niego ten samochód, ale już po cenie aktualnej z dnia orzeczenia sądu (auto dwa lata starsze) .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz da się normalnie coś napisać bez zbędnego bicia piany :oklasky: Tak jak mówię auto jak i cena nie było jakąś tam super okazją przynajmniej dla mnie, miejsce dodatkowo zapalało czerwoną lampkę i dawało do myślenia ale mimo wszystko nie pozwoliło to na uniknięcie problemów, ja niestety byłem tam tylko jako kierowca i pojechałem tylko żeby zawieźć kupującego, wystarczyło mi 2min aby wychwycić co było z autem robione z blachą ale to tyle była gadka że to nie nowe auto że to tamto no i kolega dał się namówić mimo moich ostrzeżeń , wcześniej auto oglądał mechanik i wszystko było ustalone dogadane auto objeżdżone i teoretycznie sprawdzone miał być pewniak przynajmniej jeżeli chodzi o to co widać, reszta wiadomo nie da się wszystkiego przewidzieć.

Jak wiadomo nikt nic dobrego nie sprzedaje nawet za granicą nie ma się co łudzić że ktoś nam zrobi prezent i sprzeda auto po kosztach jak auto u nas kosztuje 10 tys to handlarz za niego zapłacił max 7tys nie więcej inaczej cena w góre. Owszem są auta okazyjne że tak powiem tyle że co z tego jak przebiegi powyżej 500tys tylko u nas w kraju wszystkie cudownie mają 200 tys, lub auta po dzwonie zrobione na sztukę i na plac, i to są te okazje allegrowe i niższe ceny niż na np: mobile - taka jest smutna prawda.

Kupując auto 18 letnie nikt chyba nie zakłada że auto będzie w oryginale ale nie lubie cwaniactwa a tu ewidentnie sprzedający leci w kulki wiesz nawet nie chodzi o tą pompe pasek czy inną pierdołę wiadomo wszystko może nawalić i ja to rozumiem i Ty i każdy inny też, ale z uwagi na to że taka sytuacja nie jest normą to raczej każdy powinien się poczuć i jakoś to rozwiązać jak dorośli ludzie on wie że wcisną kit drugi że ten kit kupił i to jego nikt nie chciał ani gościowi wpie...............

a może było trzeba, tylko normalnie stało się i już skoro nie chce auta z powrotem to niech chociaż albo zwróci koszt holowania albo niech coś zaproponuje, co innego gdyby to się stało na miejscu w domu po 2/3/7 dniach ale 70 km za Radomiem - żenada :facepalm:

Ludzie kupują te szroty czy tego chcesz czy nie i wierzą raczej chcą wierzyć że to ideał z 200 tys na blacie a póki co nie zanosi się aby to się zmieniło tak samo jest z Radomiem ,Gubinem czy Ostrowią - Warszawa wszystko wciągnie, swoją drogą myślę że dobre auto same się obroni i prędzej czy później się sprzeda, z drugiej jednak strony znaleźć taką sztukę w tym całym złomie to jest prawie nie wykonalne, dobre auta sprzedaje się znajomym komuś kto wie co kupuje i ma świadomość jak auto było użytkowane, a jak już trzeba coś z zewnątrz to tylko wyprawa za granicę i przygotowanie się że nie ma prezentów i za dobry wóz trzeba zapłacić kilka tys więcej niż za ,, to samo ,, w PL.

Swoją drogą nie sądzę aby ta sprawa była do wygrania tak jak mówie trzeba naprawić i jeździć i być mądrzejszym na drugi raz.

Póki co 1:0 dla AUDI w konfrontacji z BMW :decayed:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


W tym cytacie znów poddajesz w wątpliwość zdolności intelektualne nabywcy? Przypadek?

Tym razem to juz Ty przesadzasz :wink: chyba nie jesteśmy baletnicami tylko chłopami więc juz tak nie dokręcaj "ciulu" :P tylko się nie obrażaj :D

no widzisz czyli jak to zwykle w Polszy wygrywa tak naprawdę handlarz bo on nie musi zamrażać pieniędzy na dwa lata toraz a dwa jesli dostanie z wartoscią za dwa lata to tak czy siak jest w głębkiej beskidzkiej...



Kupując auto 18 letnie nikt chyba nie zakłada że auto będzie w oryginale ale nie lubie cwaniactwa a tu ewidentnie sprzedający leci w kulki

nie no po tym jak napisałeś że frajer miał lawetę to chociaż mogł powiedizeć dobra to ja CI go mogę w cenie scholować do domu albo coś, ale widzisz to handlarzyna jest on żyje z oszukiwania ludzi w ma głęboko w pompie wasze zmartiwenie on ma juz kasę za szrota który moze wcześniej srzedawal mu się pół roku...



swoją drogą myślę że dobre auto same się obroni i prędzej czy później się sprzeda, z drugiej jednak strony znaleźć taką sztukę w tym całym złomie to jest prawie nie wykonalne

no i widzisz Tu wydaje mi się że jest właśnie lipa, obroni się obroni ale za cenę tego szrota.. bo Ci przyjedzie taki ombre i Panie ale to jest 2004 rocznij 1,9 tdi..

ale Panie to ma nowe tarcze s4 i klocki ferodo ds caly wydech z kwasiaka....

no no widzę Panie to co spuści Pan 4 tysiaki i zabieram..

no ale tu naszczęście tak jak mówisz są znajomi którzy widzą co robisz i wiedzą że nie ma nic pewniejszego jak od Ciebie dlatego ja się o sprzedaż nie martwię bo tylko męczą mnie kiedy w końcu sprzedaje...

no a wracając do freda to skoro taki cfaniaczek nie mozecie sie przejechać koło komisu z farbą olejną ?? :D

bo za pompe ani lawetę to on Wam nawet grosika nie da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysiek ma dużo racji, a to w jaki sposób napisał, to jego sprawa

Pany dajcie już spokój nikt tu na nikogo się nie gniewa każda opinia jest tak samo ważna i pomocna więc nie widzę sensu takiej przepychanki.

Co do auta to już ono jeździ mam nadzieję że więcej kwiatków nie wyjdzie teraz tylko do rozważenia fakt czy zacząć się bawić z handlarzem, choć wątpię w sens tej batalii, a co do farby to fakt jakiś numer wypadało by mu wywinąć żeby zapamiętał na trochę dłużej tą sytuację.

No widzisz nasze auta już są zaklepane przed sprzedażą ja raczej o jego sprzedaż się nie martwię, długo też nie będę mógł sobie pozwolić na coś nowego więc opisana sytuacja też długo nie będzie miała okazji mnie spotkać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...