armando Opublikowano 24 Grudnia 2015 Opublikowano 24 Grudnia 2015 Witam. Po pierwsze Wesołych Świąt. Teraz do rzeczy. Siostra miała małą kolizje, kierowca nie zachował odstępu i wjechał jej w zderzak. Po zgłoszeniu tego do ubezpieczyciela sprawcy zadzwonił jakiś tam od nich konsultant i zaproponował 1300zł. Dodam ze auto to Audi A3 Sportback z 2008r. w stanie idealnym bez nawet najmniejszej ryski i chciałbym żeby takie zostało, więc wolałbym nowy ori zderzak niż ten szpachlować. Poniżej wklejam zdjęcia i doradźcie mi co z tym fantem teraz robić dalej ? 1. Wziąć te 1300 ? 2. Poczekać aż przyjedzie od nich rzeczoznawca i niech zrobi wycenę jeszcze raz? 3. Oddać auto do ASO i zrobić to bezgotówkowo? Foty:
maxit Opublikowano 24 Grudnia 2015 Opublikowano 24 Grudnia 2015 (edytowane) ASO i po temacie będziesz miał ori Edytowane 24 Grudnia 2015 przez maxit
armando Opublikowano 25 Grudnia 2015 Autor Opublikowano 25 Grudnia 2015 A rzeczoznawca może według was przyznać więcej niż 1300 za te uszkodzenia?
hak64 Opublikowano 25 Grudnia 2015 Opublikowano 25 Grudnia 2015 A rzeczoznawca może według was przyznać więcej niż 1300 za te uszkodzenia? Tyle to kosztuje goła skorupa zderzaka. Dolicz do tego demontaż, montaż, malowanie, czujniki. Na 2,5 - 3 tyś można się zgodzić.
Dev Opublikowano 25 Grudnia 2015 Opublikowano 25 Grudnia 2015 Oddaj do ASO, wina.nie lezy po stronie siostry wiec nie ma co sie przejmowac.
C4NC3R Opublikowano 25 Grudnia 2015 Opublikowano 25 Grudnia 2015 Jedynie ASO. Ubezpieczyciel zakręci to tak aby stracić na tym jak najmniej... A jak będziesz miał kwit z ASO za naprawę to nie będzie miał odwrotu
hak64 Opublikowano 25 Grudnia 2015 Opublikowano 25 Grudnia 2015 Jedynie ASO. Ubezpieczyciel zakręci to tak aby stracić na tym jak najmniej... Co wy z tym ASO!? Ubezpieczyciel ma obowiązek zrekompensowania szkody w pełnej wysokości (jeśli w aucie był oryginalny zderzak, to należy się oryginał, a nie zamiennik). Żeby uzyskać pełne odszkodowanie wcale nie trzeba do tego angażować ASO. Poniżej wklejam moją koncepcję walki z ubezpieczycielem:Algorytm czynności: - nie zgadzać się na likwidację szkody bez udziału (oględzin) rzeczoznawcy, - analiza wyceny szkody ubezpieczyciela (wyłapanie wszystkich błędów i niedozwolonych praktyk),- sporządzenie odwołania z uzasadnieniem i powołaniem się na stosowne przepisy prawa,Zwykle już po odwołaniu następuje korekta kosztorysu ubezpieczyciela i dopłata do już wypłaconej kwoty odszkodowania, jednak jeśli nadal wycena rażąco odbiega od rzeczywistego kosztu naprawy, to:- zlecam wykonanie kosztorysu naprawy niezależnemu rzeczoznawcy,- wysyłam ubezpieczycielowi wezwanie do zapłaty, wraz z tym kosztorysem i fakturą za jego wykonanie. Co istotne, wcale nie trzeba dysponować fakturą za naprawę! Ubezpieczyciel ma obowiązek wypłacić odszkodowanie niezależnie, czy pojazd jest, będzie naprawiany, czy też zostanie sprzedany w stanie uszkodzonym (zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego).
zolti2 Opublikowano 26 Grudnia 2015 Opublikowano 26 Grudnia 2015 Gdzies na forum była formułka pewnego kolegi, którą warto zastosowac przy odwołaniu. Brzmiała mniej więcej " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych". Po tym tekscie ALLIANZ został zmiękczony do konsystencji młodych kartofelków i wypłacił tyle ile trzeba. Nie chce mi się tu opisywac całej walki z tą firmą. Oddanie auta do ASO nic nie pomaga, bo kosztorys zrobiony przez ASO, TU szybko zakwestionuje i za naprawę zapłacisz sam, a potem będziesz się bujał z odzyskiem kasy. Najpierw pisz odwołania, potem strasz obsmarowaniem. A jak już dostaniesz kasę(tyle ile trzeba) sprzedaj szkodę do firmy odszkodowawczej np REMEDES. Oni sobie to wszystko przeliczą i jeszcze dostaniesz od nich kilka stówek. Tak się to właśnie robi
hak64 Opublikowano 27 Grudnia 2015 Opublikowano 27 Grudnia 2015 " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych" Cytujesz mnie, ale ważniejsza jest druga część tego zdania " pozwoli to uchronić ubezpieczyciela od niebezpieczeństwa kontaktu z klientami"...
zolti2 Opublikowano 27 Grudnia 2015 Opublikowano 27 Grudnia 2015 " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych"Cytujesz mnie, ale ważniejsza jest druga część tego zdania " pozwoli to uchronić ubezpieczyciela od niebezpieczeństwa kontaktu z klientami"... Nie pamiętałem całości, ale to było to. Zadziałało w ten sposób, że nawet likwidator szkody się zmienił. Oczywiście kasa wypłacona w mgnieniu oka. Nie wolno złodziejom odpuszczać. Tępić buractwo! Hak64 twoja formułka działa na nich, jak płachta na byka
rav85 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Gdzies na forum była formułka pewnego kolegi, którą warto zastosowac przy odwołaniu. Brzmiała mniej więcej " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych". Po tym tekscie ALLIANZ został zmiękczony do konsystencji młodych kartofelków i wypłacił tyle ile trzeba. Nie chce mi się tu opisywac całej walki z tą firmą. Oddanie auta do ASO nic nie pomaga, bo kosztorys zrobiony przez ASO, TU szybko zakwestionuje i za naprawę zapłacisz sam, a potem będziesz się bujał z odzyskiem kasy. Najpierw pisz odwołania, potem strasz obsmarowaniem. A jak już dostaniesz kasę(tyle ile trzeba) sprzedaj szkodę do firmy odszkodowawczej np REMEDES. Oni sobie to wszystko przeliczą i jeszcze dostaniesz od nich kilka stówek. Tak się to właśnie robi Prz link 4 to nie sziala ja dalej nie dostale kasy. Ac za uszkodzony zderzak na parkingu , w ostatnim pismie napisali mi zebym sobie poszedl do sondu.
hak64 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Prz link 4 to nie sziala ja dalej nie dostale kasy. Ac za uszkodzony zderzak na parkingu , w ostatnim pismie napisali mi zebym sobie poszedl do sondu. Nie pisz po pijaku...
zolti2 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Opublikowano 31 Grudnia 2015 (edytowane) Gdzies na forum była formułka pewnego kolegi, którą warto zastosowac przy odwołaniu. Brzmiała mniej więcej " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych". Po tym tekscie ALLIANZ został zmiękczony do konsystencji młodych kartofelków i wypłacił tyle ile trzeba. Nie chce mi się tu opisywac całej walki z tą firmą. Oddanie auta do ASO nic nie pomaga, bo kosztorys zrobiony przez ASO, TU szybko zakwestionuje i za naprawę zapłacisz sam, a potem będziesz się bujał z odzyskiem kasy. Najpierw pisz odwołania, potem strasz obsmarowaniem. A jak już dostaniesz kasę(tyle ile trzeba) sprzedaj szkodę do firmy odszkodowawczej np REMEDES. Oni sobie to wszystko przeliczą i jeszcze dostaniesz od nich kilka stówek. Tak się to właśnie robi Prz link 4 to nie sziala ja dalej nie dostale kasy. Ac za uszkodzony zderzak na parkingu , w ostatnim pismie napisali mi zebym sobie poszedl do sondu. Po pierwsze nie ubezpiecza się auta w link4. Po drugie każdemu piszą żeby sobie poszedł do sądu. To klasyczna linia obrony TU. Gdzies na forum była formułka pewnego kolegi, którą warto zastosowac przy odwołaniu. Brzmiała mniej więcej " nie omieszkam opisać całej sytuacji na kilku forach motoryzacyjnych". Po tym tekscie ALLIANZ został zmiękczony do konsystencji młodych kartofelków i wypłacił tyle ile trzeba. ********************************************************** Koelgo smieszny jestes... Zwodowo zajmowalem sie wieminiu WARTY likwidaja szkod przez 7 dorbyc lat. Bylem glownym specjalista od likwidacji szkod. Wiekszej bzdury nie slyszalem. W d*pie mialem wzelkie straszenia klientow textami ktory przytoczyles. To najwieksza bzdura jaka przeczytalem. GLowna wykladnia ze szkolen byla taka.... orznac taklich klientow jak Ty .. najbardziej jak sie tylko da z kasy i zanizyc im odszkodowanie jak sie tylko da najbardziej. A wszekie straszenia takie jak przytoczyles.. to jedno wielkie gowno nie majace zadnego wplywu na wysokosc odszkodowania. Przez 7 lat oszukalem tylu ludzi na wyplatach odskzodowania ze w glowie ci sie nie miesci. Sam na tym dorobilem sie tyle, ze nigdy w zyciu tyle nie zarobisz ... Tak mi odpisał pewien zawiedziony likwidator szkód. To jest człowiek z naszego forum. Edytowane 31 Grudnia 2015 przez zolti2
hak64 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Opublikowano 31 Grudnia 2015 Zwodowo zajmowalem sie wieminiu WARTY likwidaja szkod przez 7 dorbyc lat. Bylem glownym specjalista od likwidacji szkod. Wiekszej bzdury nie slyszalem. W d*pie mialem wzelkie straszenia klientow textami ktory przytoczyles. To najwieksza bzdura jaka przeczytalem. GLowna wykladnia ze szkolen byla taka.... orznac taklich klientow jak Ty .. najbardziej jak sie tylko da z kasy i zanizyc im odszkodowanie jak sie tylko da najbardziej. A wszekie straszenia takie jak przytoczyles.. to jedno wielkie gowno nie majace zadnego wplywu na wysokosc odszkodowania. Przez 7 lat oszukalem tylu ludzi na wyplatach odskzodowania ze w glowie ci sie nie miesci. Sam na tym dorobilem sie tyle, ze nigdy w zyciu tyle nie zarobisz ... Nic dodać nic ująć. W działach likwidacji szkód szanse na awans dostają tacy właśnie osobnicy. Nie zmienia to jednak faktu, że można z nimi walczyć. Takie zaniżanie należnego odszkodowania, nosi wszelkie znamiona oszustwa, tak więc oddając sprawę do sądu, można się spodziewać pewnej wygranej.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się