Skocz do zawartości
IGNOROWANY

[A4 B5] Na luzie podnoszę obroty a one same spadają


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. W moim 1.9 TDI AFN przez czysty przypadek zauważyłem dziwną rzecz: na biegu jałowym auto trzyma 860 obr./min. Jednak jak nacisnę lekko gaz i podniosę obroty do 1200 i chcę je tak utrzymać, to one po chwili same spadają do wartości 860. Jak podniosę obroty na 1300 to już tak się nie dzieje. Czy to tak ma być czy coś jest nie w porządku?

Opublikowano (edytowane)

A ta sytuacja ma miejsce tylko na zimnym silniku podczas pierwszego odpalenia ? Jeżeli tak to daj mu chwilę w tych mrozach popracować na jałowym. Jak jest mu za zimno to on sam sobie jakby takie ,,ssanie włącza i podnosi sobie obroty,, i jak już w miarę się rozgrzeje co trwa chwilkę to przywraca standardowe obroty....

A jeżeli na rozgrzanym tak się dzieje to przyczyn może być sporo począwszy od złych regulacji....

Pozostaje jeszcze kwestia że w afn masz sterowanie gazem za pomocą potencjometra, a nie klasycznej linki i w niektórych warunkach ( w zależności od pory roku, temperatury, stopnia rozgrzania silnika itp itd) to tak czasem ciężko jest utrzymać w jednej pozycji wciskając pedał gazu nogą konkretne stałe obroty, to wymaga wielkiej precyzji stopy niczym ręka chirurga ;-)

Edytowane przez sahipp
Opublikowano (edytowane)

w wersji przedliftowej pedał gazu sklada sie z dwoch czesci, dlugiego ramienia i klapki zaraz pod stopa, nie wiem skad taka konstrukcja przypuszczam zeby plynniej operowac gazem, w polifcie juz tego nie ma, moze to powoduje ze nie czujesz lekkiego odpuszczania pod stopa ale widzisz to na obrotomierzu...

sam u siebie potrafie odczuc roznice jak silnik reaguje na gaz gdy naciskam pedal samym czubkiem buta lub stawiam cala stope na tej klapce, a moze juz za bardzo kombinuje :wink:

Edytowane przez pdk
Opublikowano

A ta sytuacja ma miejsce tylko na zimnym silniku podczas pierwszego odpalenia ? Jeżeli tak to daj mu chwilę w tych mrozach popracować na jałowym. Jak jest mu za zimno to on sam sobie jakby takie ,,ssanie włącza i podnosi sobie obroty,, i jak już w miarę się rozgrzeje co trwa chwilkę to przywraca standardowe obroty....

A jeżeli na rozgrzanym tak się dzieje to przyczyn może być sporo począwszy od złych regulacji....

Pozostaje jeszcze kwestia że w afn masz sterowanie gazem za pomocą potencjometra, a nie klasycznej linki i w niektórych warunkach ( w zależności od pory roku, temperatury, stopnia rozgrzania silnika itp itd) to tak czasem ciężko jest utrzymać w jednej pozycji wciskając pedał gazu nogą konkretne stałe obroty, to wymaga wielkiej precyzji stopy niczym ręka chirurga ;-)

Nie tylko na zimnym silniku, dzisiaj sprawdziłem na rozgrzanym po długiej jeździe i było to samo. Właśnie zauważyłem, że ten potencjometr jest mocno czuły, ale wydaje mi się, że stopę trzymałem równo :) Co ciekawe, że taka sytuacja ma miejsce tylko do 1300 obrotów.

w wersji przedliftowej pedał gazu sklada sie z dwoch czesci, dlugiego ramienia i klapki zaraz pod stopa, nie wiem skad taka konstrukcja przypuszczam zeby plynniej operowac gazem, w polifcie juz tego nie ma, moze to powoduje ze nie czujesz lekkiego odpuszczania pod stopa ale widzisz to na obrotomierzu...

sam u siebie potrafie odczuc roznice jak silnik reaguje na gaz gdy naciskam pedal samym czubkiem buta lub stawiam cala stope na tej klapce, a moze juz za bardzo kombinuje :wink:

Myślę, że nie kombinujesz za bardzo bo mam podobne odczucia :) przejechałem tym autem już 10 tys. km, a nadal nie nauczyłem się idealnie operować gazem :P wolałbym mieć pedał na lince...

Opublikowano

@Arek8888 na lince to bez przesady....jak bardzo cie to denerwuje wymontuj ta klapke i zobacz jak bedzie, z tego co patrzylem jest ona na sprezynce i plastikowym zawiasie, tylko pytanie czy to zlozysz pozniej...

Opublikowano

No właśnie, nigdy nie rozbierałem, a i nie jest to aż tak denerwujące więc nie będę rozbierał, chyba że zaczną się dziać jakieś cudy.

Opublikowano

Rozbieranie klapek pedała nic nie da bo to potencjometr ma wpływ na taka a nie inna reakcję na pedał gazu... Jednak ja osobiście nie odczuwam z tym żadnego dyskomfortu bo podczas obciążenia można trzymać takie obroty i prędkość jaką się chce... Jedyne co może przeszkadzać w pedale z potencjometrem w stosunku do klasycznego to to że nie ma opcji samemu dodać sobie gazu stojąc przed maską a to czasem się przydaje jak nie mamy nikogo do pomocy......

Wracając do głównego wątku. Jeżeli autor jest pewny że ten efekt nie jest spowodowany złym wyczuciem pedału gazu i zjawisko ma to miejsce nawet na rozgrzanym silniku to z pewnością nie jest to normalne... Silnik nie ma prawa sobie sam bez powodu zejść z obrotów po mimo wciśniętego gazu....

Tutaj na forum to chyba nic się nie wymyśli i są jak dla mnie dwie opcje dla autora wątku.

1) Będzie miał szczęście i wątek o którym mowa przeczyta ktoś kto miał identyczny problem i podzieli się wiedzą na temat przyczyny

2) Kierunek mechanik lub osoba która ma wiedzę i co za tym idzie komputer i sprawdzanie co jest nie tak. Afn pomimo że to już chyba zabytek, jest silnikiem sterowanym w pełni przez komputer i ma pełno czujników i elektroniki i być może coś tam zaczęło szwankować....

Poza tym jeżeli nie oszczędza się na częściach, odpowiednio użytkuje go i mechanik dobry to ten silnik jest wieczny nie do zdarcia. Bez dobrego mechanika i dobrych części i na bezmyślnym katowaniu, również nie do zdarcia ale z czasem sporo mocy uleci z niego i będzie to zwykły klekot z traktora....... mój ma około miliona km, z czego sam osobiście nakręciłem 0,5 miliona po chipach i nie chipach także solidny i tani w utrzymaniu w stosunku do tego co oferuje w zamian i w połączeniu z długa 5 biegową skrzynią w lekkiej budzie b5 czyni z tego silnika małego potworka ze śmiesznym spalaniem ( po modach oczywiście zwiększających moc )

Opublikowano

Rozbieranie klapek pedała nic nie da bo to potencjometr ma wpływ na taka a nie inna reakcję na pedał gazu... Jednak ja osobiście nie odczuwam z tym żadnego dyskomfortu bo podczas obciążenia można trzymać takie obroty i prędkość jaką się chce... Jedyne co może przeszkadzać w pedale z potencjometrem w stosunku do klasycznego to to że nie ma opcji samemu dodać sobie gazu stojąc przed maską a to czasem się przydaje jak nie mamy nikogo do pomocy......

Wracając do głównego wątku. Jeżeli autor jest pewny że ten efekt nie jest spowodowany złym wyczuciem pedału gazu i zjawisko ma to miejsce nawet na rozgrzanym silniku to z pewnością nie jest to normalne... Silnik nie ma prawa sobie sam bez powodu zejść z obrotów po mimo wciśniętego gazu....

Tutaj na forum to chyba nic się nie wymyśli i są jak dla mnie dwie opcje dla autora wątku.

1) Będzie miał szczęście i wątek o którym mowa przeczyta ktoś kto miał identyczny problem i podzieli się wiedzą na temat przyczyny

2) Kierunek mechanik lub osoba która ma wiedzę i co za tym idzie komputer i sprawdzanie co jest nie tak. Afn pomimo że to już chyba zabytek, jest silnikiem sterowanym w pełni przez komputer i ma pełno czujników i elektroniki i być może coś tam zaczęło szwankować....

Poza tym jeżeli nie oszczędza się na częściach, odpowiednio użytkuje go i mechanik dobry to ten silnik jest wieczny nie do zdarcia. Bez dobrego mechanika i dobrych części i na bezmyślnym katowaniu, również nie do zdarcia ale z czasem sporo mocy uleci z niego i będzie to zwykły klekot z traktora....... mój ma około miliona km, z czego sam osobiście nakręciłem 0,5 miliona po chipach i nie chipach także solidny i tani w utrzymaniu w stosunku do tego co oferuje w zamian i w połączeniu z długa 5 biegową skrzynią w lekkiej budzie b5 czyni z tego silnika małego potworka ze śmiesznym spalaniem ( po modach oczywiście zwiększających moc )

Dzięki za rady :) Zdaję sobie sprawę, że problem jest nietypowy. Tym bardziej, że zauważyłem to zupełnie przypadkiem. Sprawdzałem na VAGu i nie pokazuje żadnych błędów. Ale przydałoby się sprawdzić, czy VAG pokazuje proporcjonalne zachowanie pedału gazu (procentowe wciśnięcie), a nie wiem w której grupie tego szukać. Odkąd mam ten samochód (od kwietnia), wstawiam części raczej z górnej półki, ale nigdy nie wiadomo co działo się z nim wcześniej. Od jakiegoś czasu próbuję się zabrać za turbo, bo auto trochę muli i zdycha pod górę, może to ma z tym związek. Niedługo odwiedzę mechanika i pogadam z nim na ten temat.

Opublikowano

ale co masz na mysli mowiac ze auto zdycha ci pod gore? Slabo ciagnie czy turbo przycina ? Z 19tedejem to jest tak ze raz na jakis czas trzeba go porzadnie prxegonic i to tak w dosłownym slowa tego znaczenia ... Ja np conajmniej dwa razy w roku zwlaszcza po zimie kierunek i obwodnica i najlepiej w nocy aby mandatu nie dostac jade pogonic auto i ciagne ile fabryka dala i to w zaleeznosci od stopnia zamulenia jak jest mocno to napjpierw proboje go odmulic na nizszhch biegach i po obrotach go na maks az dochodze to 5 biegu i najkeoiej pod gore aby mial jak najciezsze opory i cisne go na maksa ootem zwalniam do 2000obr/na min i potem znow do konca i po takim prxejazdzce auto jext jak nowo narodzone...

Opublikowano

Chodzi o to, że często jadąc na wzniesieniu muszę dodawać gazu bo prędkość spada. Mam ogólnie wrażenie, że auto jest bardzo słabe od niskich biegów. Na dwójce głośniej wyje niż jedzie. Pomimo, że turbina daje bardzo wysokie ciśnienie (wyższe niż potrzeba). Też właśnie czasem mam ochotę go przegonić, ale nie wiem na ile można sobie pozwolić aby czegoś nie uszkodzić bo mam słabe doświadczenie z turbo dieselem :)

Opublikowano (edytowane)

To normalne że zwalniasz pod górke na tym samym poziomie gazu.

Silnik musi z czegoś wziąć moc i dlatego pod górke trzeba gazem podpompować, praw fizyki nie oszukasz a z pustego to nawet Salomon nie naleje :)

Żeby przegonić auto to ja robie jak sahipp napisał, w nocy wbijam ze swoją panną na eske i przez 20-25km lece na 4-4.2tys. rpm (żeby nie było, jak tylko mówie że trzeba przegonić klekota to sama się pcha za kierowce, czasami trzeba ustąpić - siła wyższa bo foch niepotrzebny)

Staram się co 2 miesiące odmulać parcha, inaczej w turbinie zagniezdzają się pająki (i jest słaby dół) :D

Po takim przegonieniu, kilka minut postoju na jałowym żeby turbina ostygła, a wirnik wytracił swoją prędkość.

Edytowane przez Hezen
Opublikowano

Obroty trzymają się już tak jak powinny. Nie wiem jakim sposobem, ale problem sam ustąpił. Trochę pogoda się poprawi, to i ja przegonię swoje TDI, bo drogi w tej chwili mamy raczej nieciekawe :) Tak swoją drogą, czy 4500 obrotów to nie wartość maksymalna dla tego silnika? Przynajmniej na liczniku mniej więcej w tym miejscu zaczyna się czerwone pole. Bezpiecznie jest tak manewrować w takim zakresie? Bo nie chcę, aby w trosce o turbinę wyskoczył mi korbowód bokiem ;)

Opublikowano

V-max nie jest zdrowy dla każdego silnika.
Żeby przegonić to wystarczy 4tys. rpm
5 tys. rpm i więcej, korba może i nie wyjdzie bokiem a prędzej zawór pocałuje się z tłokiem - zależy w jakim stanie góra silnika (sprężyny zaworów przez lata pracy mają prawo być umęczone)

Opublikowano (edytowane)

Jeżeli silnik nie jest w stanie agonalnym to nawet i pod 5000obr/min można spokojnie kręcić i nic mu się złego nie stanie. Są tylko dwie kwestie.

Primo na seryjnych osiągach to bez sensu bo i tak nie masz mocy w zakresie 4200 do 5000 obr/min. W serii 4200obr/min to jest max mocy zakładając że turbo i inne graty są w stanie idealnym.

Secundo jeżeli masz jednak trochę modzone auto i jest sens kręcić wysoko to nic złego się nie stanie ale trzeba pamiętać że mimo wszystko diesel nie jest stworzony do takich prędkości obrotowych i to że można i mi się zdarza często pod 5000obr podchodzić to nie należy tego mylić z ciągłą jazdą pod 5000obr/min jak to czynią ludzie w bmw 1.6 ;-) Tego typu graniczne wartości są bezpieczne pod warunkiem że są chwilowe....

W ramach ciekawostki powiem że są ludzie zboczeni i pomijają blokadę i potrafią kręcić nawet do 6000obr/min więc w starych tdi naprawdę jest spory zapas bezpieczeństwa, te silniki naprawdę bardzo wile wytrzymują poza głupotą użytkownika....

 

Wracając do tematu koniecznie trzeba przegonić auto i to porządnie aby kierowniczki się rozruszały i ogólnie aby auto wypluło z siebie cały nagromadzony nagar... Jeżeli się to zlekceważy to przyjdzie taki moment że auto już nie będzie w stanie się samo rozruszać i będzie konieczny demontaż turbiny i czyszczenie fizyczne.....

 

Natomiast tutaj kolega napisał nam że trzymając obroty musi gazować bo prędkość mu spada podczas jazdy pod górkę przy tych samych obrotach... No i tutaj znów kwestia sporna czy auto jedzie na pusto i o jak dużej górce mówimy. Jeżeli założymy że w aucie jest tylko kierowca a górką nazwiemy średnie jakiś tam wzniesienie to trzymając te same obroty nie powinna nam spadać prędkość. Pamiętajmy że to jest diesel z dużym momentem obrotowym. Oczywiście pomijam kwestie że jak jest duże jednak obciążenie to jednak musimy coś tam wdusić tego gazu tak jak koledzy wyżej pisali... Ale zakładając to co ja napisałem to to by pasowało że kolega ma gdzieś nieszczelność w dolocie.

Trzymam te same obroty lekkie obciążenie a prędkość pojazdu spada tzn że gdzieś to powietrze zamiast do silnika pod ciśnieniem to leci gdzieś bokiem....

To jest tak ciężko rozważać  kolega no musi sam zaobserwować co i kiedy dokładnie się dzieje. Jak jest mały przestrzał powietrza to tylko osoba która zna swoje auto będzie wstanie wyczuć że coś jest nie tak. Natomiast z małego przestarzały czyli małej dziurki z czasem zrobi się większa a to już kolega na pewno będzie słyszał że gdzieś mu w masce coś gwiżdże - czyli powietrze z dolotu... Warto też wzrokowo popatrzeć czy na rurach dolotowych w miejscach gdzie są łączniki elastyczne nie ma śladów oleju silnikowego. W razie nieszczelności wraz z powietrzem będą wylatywały jakieś tam śladowe ilości oleju....

Edytowane przez sahipp
Opublikowano

Kolega wyżej napisał co trzeba.
Żeby przegonić auto to jak pisałem wcześniej 4-4.2tys. rpm wystarczy przez kilkanaście kilometrów.
Każdy silnik padnie z głupoty użytkownika, nawet nasze diesle które są uważane za mocne, nie do zajechania czy tam "pancerne"
Co do dolotu to jak się poci na gumowych łącznikach to rozkręcić, wyczyścić i skręcić na nowo.

Opublikowano (edytowane)
Dnia 10.01.2017 o 19:55, Arek8888 napisał:

Pomimo, że turbina daje bardzo wysokie ciśnienie (wyższe niż potrzeba).

Tutaj też niej jest dobrze, bo turbina nie może dawać wyższego ciśnienia niż powinna. Jeżeli tak się dzieje to są dwie opcje:

1 przycinają ci się łopatki w turbo i turbo przeładowuje - jeżeli to jest że się tak wyrażę w początkowym stadium to będzie ci tak właśnie słabo ciągnął tak bez jaj..... W dalszym etapie ( bo to zjawisko postępuje) dojdzie do sytuacji że będzie ci tak mocno przeładowywać że komputer w celu nie dopuszczania do uszkodzenia turbiny odetnie ci dawkę paliwa aby wymusić na siłę zmniejszenie prędkości obrotowej turbiny czyli klasyczny notlauf. Jest to dosyć nie bezpieczne dla życia i zdrowia bo jak będziesz wyprzedzał tira auto ci wpadnie w tak zwany tryb awaryjny który będzie polegał że nagle auto ci osłabnie i straci moc czyli hmm nagle będziesz jechał zwykłym gołym dieslem bez turbiny to będzie ci ciężko dokończyć manewr wyprzedzania... Auto w trybie awaryjnym jedzie zdecydowanie gorzej niż zwykłe wolnossące 1.9  Jak już ci wejdzie w ten tryb awaryjny to musisz wyłączyć i włączyć ponownie silnik aby o zrestartować i będzie ok aż do momentu ponownego zbliżenia si do nieakceptowalnych wartości i znów komputer ci przejdzie w tryb awaryjny...  Solucja - przegonić auto puki nie ma tragedii jeszcze...

 

2poprzefni właściciel zastosował jakieś druciarstwo, np wstawił większe turbo....

 

Stosunek powietrza i paliwa jest ściśle określony. Jeżeli będziesz miał w mieszance więcej powietrza niż paliwa to wiadomo że spadnie ci moc i na odwrót... Na samym powietrzu to słabo auto jedzie ;-) Tutaj to czysta fizyka. Właściciele diesli tutaj mają i tak prościej bo zła mieszanka to tylko brak mocy albo kopcenie nadmierne jak jest zły stosunek poza tym większych konsekwencji nie ma.  Co innego benzyna. Tam skutki złej mieszanki paliwowej są bardzo poważne. Generalnie są zabezpieczenia ale jak coś zawiedzie a ma prawo to konsekwencje naprawdę mogą być bolesne włącznie z wymiana silnika....

45 minut temu, Hezen napisał:

Kolega wyżej napisał co trzeba.
Żeby przegonić auto to jak pisałem wcześniej 4-4.2tys. rpm wystarczy przez kilkanaście kilometrów.
Każdy silnik padnie z głupoty użytkownika, nawet nasze diesle które są uważane za mocne, nie do zajechania czy tam "pancerne"
Co do dolotu to jak się poci na gumowych łącznikach to rozkręcić, wyczyścić i skręcić na nowo.

Hezen masz rację 4 do 4.2obr/min wystarczy ale pod warunkiem że masz seryjne auto. Jeżeli masz dłubnięte to musisz je przegonić w takim zakresie w jakim auto pracuje czyli np u mnie to pod 5000obr/min. Tutaj też trzeba wziąć pod uwagę że jest pełno pseudo tunerów którzy za śmieszne pieniądze dłubią auta z adekwatnym śmiesznym skutkiem. W związku z tym ludzie boją się wszelkiego rodzaju chipów a co za tym idzie sprzedający czasem o tym nie wspominają....

Warto w takim przypadku poprosić kogoś kto wie jak jedzie seria aby się przejechał i ocenił... Ja osobiście mam kolegę który do tego ma kompleksy i wszystko by chciał za darmo. Historia tego taka że kupił dłubnięte auto i czuć było że jest dłubnięte mimo że jakoś tak dziwnie to jechało. I ten kolega przechwalał się że jego seryjne auto jedzie prawie jak nasze dłubnięte, bo on widocznie ma zdrową serię he he nawet pojechał do v-techu ( wiadomo jaka renomę ma ta firma w woj. pomorskim) i panowie potwierdzili mu że ma piękna zdrową serię no i tak się nabijał z naszych dłubnietych tdi że my mamy widocznie zajechane auta w stosunku do jego zadbanej zdrowej serii, do momentu.... do momentu aż mu się coś spierdzieliło i pojechał do normalnego tunera, Roberta z tune up... podczas wizyty tą piękna zdrową serią co jedzie jak zajechane chipowane z podwyższoną mocą nasze tdi Robert zapytał: cytuje ,,kto Ci to chipował - kowal ? Tak więc kupił piękną zdrową serię chipowaną u kowala ,, Morał dopiszcie sobie sami ;-)

Edytowane przez sahipp
Opublikowano

Po pierwsze, dziękuję Wam za tak obszerne wypowiedzi :) No i ok, wszystko rozumiem. Myślę, że mój silnik jest w zaskakująco dobrym stanie jak na swój przebieg (320 tys ale nie wiadomo o ile skręcony) ponieważ nie bierze oleju, nie kopci i ładnie, cichutko chodzi. Jest to w pełni seryjny AFN, kupiłem go od szwagra, który to potwierdza. Pokuszę się o przegonienie go, chociaż nigdy mu tego nie robiłem (mam auto dopiero od kilku miesięcy). Tylko pytanie, na jakim biegu to robić aby osiągnąć 4000 obrotów i nie dostać mandatu za przekroczenie prędkości? :) nie mam w swoim sąsiedztwie autostrady, a jedynie drogi o Vmax 70-90 km/h więc nie mam gdzie zaszaleć. Co do zdychania auta po górkę to zwykle jeżdżę z dziewczyną, bez bagaży, więc auto nie jest obciążone, a jadąc nawet pod takie małe i dosyć krótkie wzniesienie, prędkość potrafi spaść o 10 km/h. Słyszałem opinię, że to może być niedomagająca pompa wtryskowa, ale wówczas auto spalałoby malo paliwa, a spala raczej więcej niż mniej :) Z kolei to zjawisko nie ma miejsca wtedy gdy podjeżdżam pod większe wzniesienie, ale tylko dlatego, że jak mam pokonać taką większą górkę, to już wcześniej odpowiednio dużo mocniej rozpędzam auto i siłą rozpędu wjeżdża bez kłopotu. Chciałbym zobaczyć jak jeździ takie samo auto jak moje, ale niestety nie mam znajomej osoby z A4-ką. Co do nieszczelności w dolocie, to faktycznie coś jest na rzeczy, ponieważ gdy mocno depnę gaz, to słyszę świst powietrza (nie mylę tego ze świstem w turbinie). Zlokalizowałem , że rura S od turbo do IC poci się, więc ją wyczyściłem i mocno skręciłem. Od tej pory się nie poci, ale świst powietrza nie ustąpił. Dodatkowo zauważyłem, że poci się w okolicach vacuum pompy, więc może to jest źródłem nieszczelności. Mechanik powiedział, że wyciąganie vacuum pompy to gruba robota i poradził mi, żebym poczekał z tym do wymiany rozrządu, więc chyba poczekam. Natomiast co do przeładowywania turbiny, to temat jest mi już dobrze znany. Auto czasem wpada w tryb awaryjny ponieważ turbo przeładowuje w całym zakresie obrotów. Zupełnie jakby kierownice były zapieczone w pozycji pełnego doładowania, lub jakby sterowanie nie zamykało ich. Planuję wymianę wężyków podciśnienia, zmierzenie ciśnienia na vacuum pompie i ogólne sprawdzenie jak chodzą łopatki w turbinie. Czyszczenie turbo zostawiam na koniec. Może okaże się, że grucha lub N75 jest do wymiany. Jak widać, jest sporo takich rzeczy do zrobienia w aucie, a czasu na to wszystko zupełnie brak.

Opublikowano (edytowane)

Co do przegonienia auta to zaczynasz od biegów niskich po całym obrotomierzu tzn od takiego biegu rozpoczynasz na którym auto ci się nie przycina że się tak prosto wyrażę... Dla przykładu zacina ci się od 4 biegu. To najpierw próbujesz na trzecim go rozruszać  i jak chodzi płynnie po całym obrotomierzu na 3 biegu to przechodzisz na czwarty bieg... Całe rozjeżdżenie auta kończysz na 5 biegu, jeżeli ma to być dobrze zrobione... Niestety jak nie masz jakiejś obwodnicy w okolicach to nie ma opcji aby bezpiecznie ta czynność wykonać więc pozostaje Tobie rozebranie turbiny i fizyczne wyczyszczenie.... Własne bezpieczeństwo i innych to jednak priorytet...

Co do nieszczelności to sprawdź dokładnie czy nie ma dziury, najlepiej jakbyś miał pomocnika który ci pogazuje auto i musisz szukać dziur które mogą na pierwszy rzut oka być nie widoczne... Zapocenie to też tak nie do końca odebrałeś moje słowa. Delikatne zapocenia w okolicach turbiny czy odmy to normalne w tylu letnich tdi i tym bym się nie stresował. Bardziej chodziło mi o to że jak np będziesz miał olej na elastycznym łączniku między np rurą plastikową dolotu a kolektorem z egr to masz podpowiedź że jest tam dziura. Coś na zasadzie że jak widzisz krew na ręce to znaczy że w jej okolicy masz nieszczelność w skórze ;) Pompy wakuum to raczej bym na koniec zostawił. Standardem jest pękające łączniki, zapieczone kierownice i czasem n75 i od tego bym zaczął. Oczywiści inne rzeczy też mogą się przytrafić bo generalnie to mechanizm i wszystko popsuć się może.... Ale zacząłbym od standardowych typowych rzeczy najpierw...

W serii to nie pamiętam czy miałem jakieś dziury ale po modach czasem się zdarzyło że któryś łącznik strzelił i na pierwszy rzut oka nie było widać aby był rozerwany ale jak się dokładnie go obejrzało  jednak....

Edytowane przez sahipp
Opublikowano

Dzięki za wyjaśnienie. Nie wiedziałem, że w taki sposób się to robi. Myślałem, że można przegonić auto na jednym biegu (powiedzmy na trzecim, aby za bardzo się nie rozpędzać), ale za to na wysokich obrotach. Mam w swojej okolicy obwodnicę, ale niestety jest za krótka na jakiekolwiek przegonienie auta, a tym bardziej na rozpędzenie go do 4 tys obrotów na piątym biegu :) Na takim odcinku nie mogę ryzykować takiej jazdy. Co do zapocenia, to poza tą rurą S od turbo, wszystkie inne elementy mam suche. Co prawda ten gumowy łącznik plastikowego kolektora i EGR wygląda z zewnątrz na lekko popękany (a raczej porysowany, bo są to bardzo cienkie pęknięcia) ale jest suchy.  Poza tym, kolega raz siedział za kierownicą i wkręcał silnik na duże obroty, a ja patrzyłem jak zachowują się przewody i widać było, że ten gumowy odcinek dolotu (za IC) puchnie pod mocnym wciśnięciem gazu, więc nie wiem gdzie może być nieszczelność. Zacznę więc od sprawdzenia N75, ruchu sztangi i wężyków podciśnienia, bo może to one są dziurawe, albo nawet gruszka przepuszcza.  Dzięki za wszelkie rady,  sporo kwestii mi rozjaśniłeś :)

Opublikowano (edytowane)

zacznij od rozruszania turbiny aby się nie przecinała. Mam nadzieję że nikt mnie nie opieprzy za to co powiem ale dam Ci takie porównanie od nośnie rozruszania auta.  Na jednym biegu to Ci nic nie da bo... To tak trochę wyobraź sobie że jedziesz rowerem z przerzutkami, Ty to silnik oczywiście... jak będziesz miał przerzutki ustawione w opcji szybko pedałujesz a wolno jedziesz to nie potrzeba Ci dużo siły i jakiekolwiek opory z łatwością pokonasz np te zapieczone łopatki w turbo. Jak zmienisz przerzutki na  ,, cięższe,, czyli mniej pedałujesz ale musisz użyć większej siły za to szybciej jedziesz to nawet lekki opór będzie stanowił poważne odczucie dla siebie i będziesz więcej siły potrzebował aby pedałować a jak nie będziesz miał siły to nie dasz rady pedałować...

Dla tego zaczynasz od tych niższych przerzutek... Ja wiem że to może nie tak do końca jest ale doskonale obrazuje zasadę w jaki sposób rozruszać te kierowniczki w turbo ;-) Czyli reasumując musisz mieć warunki do pospędzania się w okolicach 200km/h bo tyle będziesz miał na 5 biegu w okolicach 4200obr/min... To że węże puchną to normalne ale jak jest sparciały mocno to przyjrzyj się mu dokładnie czy tam coś nie leci bokiem....

Edytowane przez sahipp

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...