Skocz do zawartości
IGNOROWANY

Wada ukryta


Konrad99

Rekomendowane odpowiedzi

Witam sprzedałem swoje audi po 3 tygodniach kupujący oznajmia mi że zepsuł się wałek i szklanki rozrządu. Oskarża mnie że to wada ukryta i żąda kosztów naprawy na 8 tys zł. Mowie ze był że swoim mechanikiem. Samochód był w pełni sprawny ja o tej wadzie nie wiedziałem. Co robić? Pomocy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Konrad99 napisał:

Co robić? Pomocy

Nic. Niech zakłada sprawę i będzie musiał Ci udowodnić swoje racje. Gość skatował wóz przez 3 tygodnie albo miał pecha jeśli rzeczywiście wywaliło ten wałek i szklanki, a teraz szuka sponsora.

A tak poza tym to udokumentował Ci jakoś te uszkodzenia czy tylko oznajmił przez telefon?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, przem8 napisał:

Nic. Niech zakłada sprawę i będzie musiał Ci udowodnić swoje racje. Gość skatował wóz przez 3 tygodnie albo miał pecha jeśli rzeczywiście wywaliło ten wałek i szklanki, a teraz szuka sponsora.

A tak poza tym to udokumentował Ci jakoś te uszkodzenia czy tylko oznajmił przez telefon?

Dokładnie tak.To są używane samochody.W każdej chwili może się coś wy....Ja na swoim przykładzie,mogę powiedzieć,że 2 razy bym miał taką akcję,jeśli bym sprzedał auto.

1.Autko hula elegancko.Porobione.Pojechałem wymienić olej.A za 3 dni pęka blok:glupek2:

2.Jak było deptane konkretnie,albo prędkości na autostradzie pod 200,to zaczynało się telepanie i rzężenie.Oczywiście dwumas.Jeździłbyś normalnie cały czas,to do teraz nie wiesz o tym.

I co, w obydwu przypadkach,gdybyś sprzedawał ,czy to po oleju od razu,czy upalaczowi to masz cyrk,a przecież 1 przypadku nie przewidzisz a o 2 naprawdę nie wiedziałeś. 

Edytowane przez mirek31071977
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mirek31071977 napisał:

Dokładnie tak.To są używane samochody.W każdej chwili może się coś wy....Ja na swoim przykładzie,mogę powiedzieć,że 2 razy bym miał taką akcję,jeśli bym sprzedał auto.

1.Autko hula elegancko.Porobione.Pojechałem wymienić olej.A za 3 dni pęka blok:glupek2:

2.Jak było deptane konkretnie,albo prędkości na autostradzie pod 200,to zaczynało się telepanie i rzężenie.Oczywiście dwumas.Jeździłbyś normalnie cały czas,to do teraz nie wiesz o tym.

I co, w obydwu przypadkach,gdybyś sprzedawał ,czy to po oleju od razu,czy upalaczowi to masz cyrk,a przecież 1 przypadku nie przewidzisz a o 2 naprawdę nie wiedziałeś. 

Wysłał zdjęcie rozebranego silnika. Boję się że będę musiał płacić za naprawę sąd i odszkodowanie. Czy to jest realne że ja jeździłem tym samochodem 3 lata i żadnej oznaki nie było żeby coś było nie tak? Sam mechanik przy wymianie olei stwierdził że wszystko jest tak jak ma być. Trochę czytałem o tej sytuacji i prawo niestety jest tylko po stronie kupującego 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak i nie. Musiał by ogarnąć rzeczoznawcę, który jednoznacznie stwierdził by, że wszystkie podzespoły w silniku są zużyte. Do tego miał się z Tobą kontaktować przed rozebraniem silnika na części pierwsze, czego nie zrobił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Konrad99 napisał:

Wysłał zdjęcie rozebranego silnika

Skąd wiesz, że to Twój silnik? :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie.Rozebrał,bez kontaktu:whistling:.A poza tym ,mówisz że był z mechanikiem.Mam nadzieję,że mnie się nigdy takie coś nie przytrafi.Ale ja rozumuję,że jeśli ten mechanik był np.kwalifikowany,a nie tylko taki,"co się zna",czy nawet koleś jest właścicielem warsztatu,to już w ogóle może się wypchać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Konrad99 nie daj się zastraszyć i nie płać mu żadnych pieniędzy, jeżeli sprzedałeś auto jako osoba prywatna to jesteś bezpieczny. Ciężar dowodu spoczywa na tym, kto chce z tego faktu wywodzić skutki prawne, więc jeżeli ten kupujący pójdzie do sądu to w jego gestii jest udowodnienie Tobie, że o wadzie wiedziałeś/ celowo ją zataiłeś, co jest w zasadzie nie do udowodnienia. Od zakupu minęły trzy tygodnie, auto umówmy się raczej wiekowe, a o sądach można wprawdzie mówić różne rzeczy ale generalnie idioci tam nie orzekają. Osobiście uważam, że po konsultacji z prawnikiem temat po jego stronie nagle się urwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, majkel_majki napisał:

@Konrad99 nie daj się zastraszyć i nie płać mu żadnych pieniędzy, jeżeli sprzedałeś auto jako osoba prywatna to jesteś bezpieczny. Ciężar dowodu spoczywa na tym, kto chce z tego faktu wywodzić skutki prawne, więc jeżeli ten kupujący pójdzie do sądu to w jego gestii jest udowodnienie Tobie, że o wadzie wiedziałeś/ celowo ją zataiłeś, co jest w zasadzie nie do udowodnienia. Od zakupu minęły trzy tygodnie, auto umówmy się raczej wiekowe, a o sądach można wprawdzie mówić różne rzeczy ale generalnie idioci tam nie orzekają. Osobiście uważam, że po konsultacji z prawnikiem temat po jego stronie nagle się urwie.

Właśnie mam taką nadzieję. Aczkolwiek co jeśli wygra? Za auto dostałem 17 tys a będę musiał oddać 2 razy tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega tak c6 kupił i też postanowi domagać się od sprzedawcy zwrotu kasy bo z autem coś nie tak było z motorem. I co,  po 2 latach walki w sądzie poległ. A kosztowało do to sporo na prawników i ekspertyzy.

W sądzie się dowiedział że gdyby mu się to stało w drodze do domu od sprzedawcy to miałby szanse a tak to pryk pryk.

Edytowane przez Pieterb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Pieterb napisał:

W sądzie się dowiedział że gdyby mu się to stało w drodze do domu od sprzedawcy to miałby szanse a tak to pryk pryk.

 

Właśnie coś w ten deseń też napisałbym w uzasadnieniu. @Konrad99 to jest sąd, więc nie napiszę że na 100% nie wygra, ale powiem tak: przesłanek żeby wygrał generalnie nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Konrad99 napisał:

Wysłał zdjęcie rozebranego silnika. Boję się że będę musiał płacić za naprawę sąd i odszkodowanie

Olej go.

Nie będzie w żaden sposób w stanie ci niczego udowodnić. Straci tylko kasę jeżeli rzeczywiście zdecydowałby się na sąd.

Sądy bazują na twardych dowodach, nie na przypuszczeniach.

Jako osoba prywatna nic ci nie grozi. Nawet jakbyś mu sprzedał auto z dziurami w podłodze i wypadłby fotel w drodze do domu nowym autem, to mógłby w sądzie przegrać, bo mógłbyś trzymać się linii, że masz przegląd, a od przeglądu auto nie mogło tak bardzo skorodować, a co dopiero jakieś mechaniczne rzeczy których zużycia praktycznie nikt nie będzie w stanie sprawdzić...

 

Miałem taki temat, że mnie oszukano na usługę przy aucie i chciałem iść z tym do sądu, wtedy dość dużo rozmawiałem z różnymi ludźmi zorientowanymi w temacie jak to wszystko funkcjonuje i dałem sobie spokój, a od tego momentu jestem spokojny, jak ktoś mnie straszy sądem, bo zawsze zadaje sobie proste pytanie - czy jest mi w stanie udowodnić, że to nie on popsuł urządzenie?

 

Pomyśl o tym w ten sposób.

 

Nie baw się z nim w żadne dyskusje telefoniczne. Jak chce to niech wysyła pismo, a jak będzie cię w sms'ach straszył to mu powiedz, że to nękanie.

Edytowane przez Emejcz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.10.2022 o 11:50, Pieterb napisał:

Kolega tak c6 kupił i też postanowi domagać się od sprzedawcy zwrotu kasy bo z autem coś nie tak było z motorem. I co,  po 2 latach walki w sądzie poległ. A kosztowało do to sporo na prawników i ekspertyzy.

W sądzie się dowiedział że gdyby mu się to stało w drodze do domu od sprzedawcy to miałby szanse a tak to pryk pryk.

 

a mój Szwagier miał taką sytuację ze swoim B6, po 2 tygodniach od zakupu. sprawę wygrał, sprzedający (handlarz, więc tu zupełnie inna sprawa) musiał pokryć wszystkie koszty naprawy + odsetki. na pewno go to bolało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, jedrekx napisał:

 

a mój Szwagier miał taką sytuację ze swoim B6, po 2 tygodniach od zakupu. sprawę wygrał, sprzedający (handlarz, więc tu zupełnie inna sprawa) musiał pokryć wszystkie koszty naprawy + odsetki. na pewno go to bolało.

Plus koszty postępowania plus koszty zastępstwa procesowego. Obrót jednostronnie profesjonalny to jest inna bajka, fajnie że szwagrowi się udało ale niewiele to wnosi do tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...