Zastanawiam się, czy zwiększenie mocy musi być okupione innymi problemami? Czy samochód po chip tuningu nie może działać jak fabryka go stworzyła?
U mnie (2.0 tdi s-tronic allroad 2015 r., fabrycznie 190KM) po podniesieniu mocy do ok. 210KM, pojawił się problem z częstym wypalaniem DPF (co 100-150 km przy jeździe głównie poza miastem), a ponadto przestał działać start-stop (nie gaśnie silnik wtedy kiedy normalnie się wyłączał). Nikt, włącznie z tunerem, nie potrafi zaproponować konkretnego działania naprawczego, jedynie ogólne przebąkiwanie na temat tysiąca możliwych przyczyn, np. słaby akumulator, lejące wtryski, a nawet DPF do wymiany (przy czym był on zaraz po tuningu czyszczony na profesjonalnym stanowisku i uzyskał dobrą ocenę po czyszczeniu). Razem z tuningiem było robione wyprogramowanie AdBlue, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Tuning, razem z niewielkim podniesieniem mocy i momentu, miał dać obniżkę zużycia paliwa, ale jest raczej wręcz przeciwnie.
Myślę, że po tym doświadczeniu jest to mój ostatni tuning w życiu.