To ja zacznę tak:
Cześć nazywam się Przemek i ostro jaram fajki
Kiedyś 3 razy w tygodniu basen, piłka, wzorowa kondycja..
Dzisiaj - windą na 3 piętro, spacer do samochodu, kondycja masakra , ogólne zmęczenie, poranna niemoc, gorszy apetyt, tramp w ustach, nikotynowy aromat na dłoniach, włosach, ubraniach itd..
Rzucałem palenie kilka razy, dla mnie najgorsze pierwsze 3-4 dni, a potem trochę lepiej, ale kryzys następuje po ok 10-14 dniach.. Chęć zapalenia przy ostatnim rzucaniu palenia nie minęła u mnie po 2-3 miesiącach, ale było to już łatwe to opanowania... Jednak nadal papierosy cały czas nie dawały o sobie zapomnieć No i wróciłem do nałogu..