witam
dzis mialem dziwna sytuacje
przejechalem trase ponad tam 120km podjezdzam na parking
podczas podjezdzania zlapalem lod i zaraz asfalt i troche szarpnelo jak to bywa w takich sytuacjach podjechalem pare metrow pod miejsce gdzie mam juz parkowac i nagle samochod zgasl
mysle sobie moze za szybko sprzeglo puscilem ale dziwne ze nic nie szarpnelo, odpalam ponownie odpala jak trzeba cofam chce troche skorygowac i znowu zgasl i juz nie odpala włączam zaplon wszytsko kontrolki sie zapalaj z wyjatkiem swiec zarowych i samochod nie odpala kreci ale nie zaskakuje objaw taki jakby rozrzad byl przestawiony o zabek albo paliwo nie dochodzilo
dzwonie po brata zeby przyjechal z vagiem bo moze jakies bledy zapisalo
podpinamy vaga z poczatku nie chce wogole sie polaczyc wkoncu zalapal i bledow zero czysto jak zawsze
lecimy po grupach MB i za ktoryms razem zaswiecila sie kontrolka swiec zarowych na moment po jakims czasie znowu probuje odpalic włączam zaplon i kontrolka swiec sie pojawia i samochod odpala i teraz juz pali jak wczesniej
co moglo byc przyczyna takiej sytuacji ?? rozrzad raczej powinien byc ok bo pozniej odpalil
moze cos z komputerem ze kontrolka swiec zarowych sie nie zapalala ale bledow tez zero
moze cos z pompa wtryskowa ze sie zawiesza bo mam problem z skaczacym kątem wtrysku:
http://a4-klub.pl/diagnostyka-vag-32/skaczacy-kat-wtrysku-256167/
po sylwku wymienie chyba dla spokoju jeszcze raz rozrzad razem z kolem pasowym i śrubą