A więc sprawa wygląda następująco. Zapodawałem na gruszkę ciśnienie ze sprężarki, ze strzykawki, polewałem odrdzewiaczem, smarowałem smarem i po 30 minutach usilnego pompowania sztanga rozruszała się w 90%. O ile wcześniej pod naporem strzykawki sztanga ruszała się tylko o parę milimetrów, tak teraz chodzi w praktycznie pełnym zakresie, z tym że raz na jakiś czas trochę się przytnie przy opadaniu. Próbowałem się z nią kilkanaście razy w trakcie jazdy i jak na razie jestem pod pozytywnym wrażeniem. Idzie jak burza do 4000 obrotów i utrzymuje się tak bez notlaufu, a auto dalej przyspiesza. Na te kilkanaście razy niestety raz mi odcięło doładowanie. Później znowu szło dobrze. Myślę, że mam spore szanse na powodzenie tej misji