Późnym sobotnim popołudniem postawiłem auto tam gdzie stawiam je od 3 lat.. Po godzinie wychodzę, coś mi nie pasuje, mróz? Podchodze bliżej i widzę, że jakiemuś skurwie**wi przeszkadzał mój samochód. Przypakował w tylną szybę czymś co przypominało klucz do kół. Nic nie zginęło, ale jestem biedniejszy o 450 zł i troche nerwów. Jak to mówią , jak pies nie ma co robić, to sobie... Na komisariacie klient stwierdził, że w tej okolicy jest to nagminne.. Kumplowi przejechali kluczem albo gwoździem po całości auta. Także ku przestrodze.