Skocz do zawartości

lewmichal

Pasjonat
  • Postów

    43
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez lewmichal

  1. Tak się prezentuje po glinkowaniu i woskowaniu w pełnym słońcu
  2. To u mnie w B5 nie ma takich kwiatków. Standardowy pakiet startowy tj. - czyszczenie podszybia - zdjęcie miski i czyszczenie smoka oleju (o dziwo był czyściutki) - wymiana oleju silnikowego, filtrów oleju, powietrza, kabinowego - wymiana oleju w skrzyni i dyfrze - pomiar ciśnienia oleju
  3. Szwajcar pełną gębą i dokumentacją. Ze Skandynawii miałby pewnie dodatkowe gniazdo do podgrzewania chłodziwa.
  4. Xenonu nie ma. Jest H7 na soczewce ze spryskiwaczami lamp. Dodatkowo, jak przystało na Szwajcara, grzane lusterka, grzane spryski szyby i grzane stołki są . Na pierwszy ogień po zakupie poszła likwidacja wycieku chłodziwa. Plastikowy trójnik był lekko pęknięty. Nowy założony i po kłopocie. Kolejny temat, to trochę nisko stojący tył. Butla LPG z tyłu, więc na pewno sprężyny wywalone. Zaglądamy, a tam ... ... przeżarte mocowania amortyzatorów. Zapytanie do ASO o nowe przyniosło info o tym, że można by jeszcze dostać z jakichś resztek magazynowych za ok. 2kzł (no dobra za 1200 po duuuużych rabatach). Szybko przejrzałem internet, ale wszystkie oferowane używki w podobnym stanie. Wtem, pojawił się namiar na pana dorabiającego ten Święty Graal. Po chwili przesyłka już była w drodze. Robota solidna z solidnego materiału (blacha 5mm przeżyje nas wszystkich) i w cenie zbliżonej do ASO. Oryginały mogą się schować przy tym. Do kompletu doszły nowe sprężyny i dupka się nieco podniosła. Jeden temat odfajkowany.
  5. Jako, że powitalni prawie nikt nie czyta, pozwolę sobie nieco powtórzyć moja historię z A4. Nie jest długa. Trwa 2 lata. Oto ona: Jesienią 2017 szukałem auta na zimę. Po zimie miało iść na sprzedaż. Wymagania nie były wygórowane: nie diesel przyzwoita ilość miejsca dla 2 dorosłych i 1 dziecka budżet do 5000 zł raczej bez rdzy i bez szpachli miejsce zakupu w promieniu maks. 100 km od Lublina Kilka tygodni minęło na przeglądaniu lokalnych ogłoszeń głownie z Fabiami i Focusami. Obejrzałem nawet jednego Forda. Po jakimś czasie pojawiło się A4 B5 na terenie Lublina. Pojechałem obejrzeć i stwierdziłem, że jest to bardzo ciekawe i przyjemne auto. Nie kupiłem go jednak, gdyż karoseria była ulepiona przez jakiegoś artystę rzeźbiarza, co było w brew punktowi nr 4. Po tych oględzinach skupiłem się bardziej na A4 w ogłoszeniach. Za kilka dni pojawiło się kolejne B5 z 1995 r z wolnossącym 1.8. Spełniało kryteria i wróciłem nim do domu. Ku mojemu zaskoczeniu ten egzemplarz kompletnie nie miał nawet nalotów korozji od spodu. Miałem porównanie głownie do samochodów japońskich, więc szok był dość duży. Jak się później okazało Audi przeważnie tak ma. Zimowóz tak mi i żonie podpasował, że został z nami do bieżącej (2019) jesieni. Przez 2 lata poprawiłem wiele mankamentów zarówno technicznych jak i wizualnych. Ponieważ zimą dość często jeżdżę w góry, pojawił się pomysł zakupu samochodu z napędem na 4 koła. Wybór kolejnego A4 (tym razem quattro) stał się oczywistym. Będąc już bardziej świadomy, zacząłem poszukiwania poliftowego B5 kombi z 1.8T. Tym razem auto miało zagościć w domu na długo, więc miało spełniać wyższe kryteria niż tylko tymczasowy zimowóz. Obejrzałem jeden egzemplarz od handlarzy. Nawet miałem ochotę go kupić, ale nie za cenę, którą oni proponowali. Jako drugi trafił się egzemplarz od prywatnego użytkownika (drugiego w kraju). Jak się później okazało, ten przyjechał do nas ze Szwajcarii. Sprzedający nie miał nic do ukrycia. Nawet przyjechał do mnie do garażu na kanał i spędziliśmy tam 2 godzinki "prześwietlając" auto i przyjemnie dyskutując. Tego dnia dość obficie padał śnieg, więc była to okazja również do przetestowania napędu w zimowych warunkach. Po oględzinach dałem sobie czas na zastanowienie i po kilku dniach umówiliśmy się na podpisanie umowy sprzedaży. Tak stałem się posiadaczem A4 B5 Avant Quattro 1.8T APU z 1999 roku o przebiegu 255000 km, który (jak pokazywała historia serwisowa ze Szwajcarii) był raczej wiarygodny.
  6. Mini VCI + TECHSTREAM i zrobisz wszystko
  7. Przerabiałem temat szyberdachu w A4 B5 sedan całkiem niedawno. Odkleiło się poszycie zasuwy i po odsunięciu szybra utknęło między nim a podsufitką. Podsufitkę trzeba zdemontować, żeby dostać się do szybra. Oczywiście nie trzeba demontować żadnej szyby. Wystarczy wyjąć fotel pasażera i przez otwór drzwiowy podsufitka wychodzi jak ta lala. Bez podsufitki demontaż szyberdachu jest banalny. Jest chyba 6 albo 8 nakrętek do odkręcenia. Wyjmujemy go tą samą drogą, co podsufitkę.
  8. Jak wymieniasz tarcze to i klocki. Zaciski przy okazji warto przejrzeć. Pamiętaj oczyścić piasty i zmierzyć bicie samych piast i tarcz założonych. Jakie tarcze to kwestia gustu i portfela. Ja ostatnio testuję ATE Power Disc na tyle i zwykłe ATE na przodzie. Po przebiegu do 10 tys. km jak na razie bez zarzutów.
  9. Opiszę swoje zmagania z polepszeniem oświetlenia w reflektorach z H4. Ponieważ samochód potrzebowałem na codzień, nie mogłem zdemontować lamp i jeździć bez nich. Zakupiłem najtańsze popękane i pobite lampy z allegrosza. Zależało mi tylko na odbłyśnikach na sztukę. Moje odbłyśniki były w strasznym stanie. Zdemontowałem lampy i rozebrałem, żeby wyjąć odbłyśniki. Na szczęście reflektory z H4 uszczelniane są zwykłą uszczelką i nie trzeba bawić się w rozklejanie i klejenie. Wybrałem 2 najgorsze odbłyśniki z czterech i wysłałem do regeneracji, składając lampy na pozostałych dwóch, aby samochód mógł być używany. Kiedy odebrałem odbłyśniki, byłem w szoku jak one powinny wyglądać. Przy okazji kolejnego rozbierania lamp celem podmiany odbłyśników na zregenerowane, wypolerowałem szkła. Użyłem do tego tlenku ceru. Efekt był całkiem zadowalający. Spolerowane zostały najdrobniejsze ubytki w szkle i światło przechodzące przestało być rozpraszane (dobrze widać na zdjęciu odbicie lampy sufitowej - z lewej strony ostre, z prawej rozmazane) I na koniec jeszcze porównanie światła (każda para przed/po przy tych samych nastawach aparatu) Tutaj efekt na ścianie (jeszcze przed ustawieniem reflektorów)
  10. Sam sterownik ABS da się wymienić bez demontażu nadkola i zbiorniczka. Wystarczą sprawne palce i odpowiednie klucze.
  11. Szukając informacji w internecie na temat A4 dość często znajdywałem je tutaj
  12. Bardzo mi miło dołączyć do forum a4-klub. Mieszkam w Świdniku w woj. lubelskim. Długo zwlekałem z rejestracją. Moja historia z A4 nie jest długa. Trwa 2 lata. Oto ona: Jesienią 2017 szukałem auta na zimę. Po zimie miał iść na sprzedaż. Wymagania nie były wygórowane: nie diesel przyzwoita ilość miejsca dla 2 dorosłych i 1 dziecka budżet do 5000 zł raczej bez rdzy i bez szpachli miejsce zakupu w promieniu maks. 100 km od Lublina Kilka tygodni minęło na przeglądaniu lokalnych ogłoszeń głownie z Fabiami i Focusami. Obejrzałem nawet jednego Forda. Po jakimś czasie pojawiło się A4 B5 na terenie Lublina. Pojechałem obejrzeć i stwierdziłem, że jest to bardzo ciekawe i przyjemne auto. Nie kupiłem go jednak, gdyż karoseria była ulepiona przez jakiegoś artystę rzeźbiarza, co było w brew punktowi nr 4. Po tych oględzinach skupiłem się bardziej na A4 w ogłoszeniach. Za kilka dni pojawiło się kolejne B5 z 1995 r z wolnossącym 1.8. Spełniało kryteria i wróciłem nim do domu. Ku mojemu zaskoczeniu ten egzemplarz kompletnie nie miał nawet nalotów korozji od spodu. Miałem porównanie głownie do samochodów japońskich, więc szok był dość duży. Jak się później okazało Audi przeważnie tak ma. Zimowóz tak mi i żonie podpasował, że został z nami do bieżącej (2019) jesieni. Przez 2 lata poprawiłem wiele mankamentów zarówno technicznych jak i wizualnych. Ponieważ zimą dość często jeżdżę w góry, pojawił się pomysł zakupu samochodu z napędem na 4 koła. Wybór A4 quattro stał się oczywistym. Będąc już bardziej świadomy, zacząłem poszukiwania poliftowego B5 kombi z 1.8T. Tym razem auto miało zagościć w domu na długo, więc miało spełniać wyższe kryteria niż tylko tymczasowy zimowóz. Obejrzałem jeden egzemplarz od handlarzy. Nawet miałem ochotę go kupić, ale nie za cenę, którą oni proponowali. Jako drugi trafił się egzemplarz od prywatnego użytkownika (drugiego w kraju). Jak się później okazało, ten przyjechał do nas ze Szwajcarii. Sprzedający nie miał nic do ukrycia. Nawet przyjechał do mnie do garażu na kanał i spędziliśmy tam 2 godzinki "prześwietlając" auto i przyjemnie dyskutując. Tego dnia dość obficie padał śnieg, więc była to okazja również do przetestowania napędu w zimowych warunkach. Po oględzinach dałem sobie czas na zastanowienie i po kilku dniach umówiliśmy się na podpisanie umowy sprzedaży. Tak stałem się posiadaczem A4 B5 Avant Quattro 1.8T APU z 1999 roku o przebiegu 255000 km, który (jak pokazywała historia serwisowa ze Szwajcarii) był raczej wiarygodny. Poza A4 posiadam jeszcze Lexusa LS400 z 96 r, Toyotę Camry 2.2 z 95 r oraz Yamahę FJR 1300 z 2001 r. Swoje pojazdy serwisuję sam. Sporo się przez to nauczyłem. Teraz dołączam do Was, aby pogłębiać wiedzę na temat A4. Może czasami uda mi się coś doradzić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...