no dobra to opowiem
umówiłem się z gościem (okazało się handlarzyną) na parkingu. Z zew. wyglądała furka zacnie mimo paru odprysków gdzie niegdzie. Gościu mówi że to rocznik 2007 i potwierdzał kilka razy na moje pytania (bo wątpliwości mi tu troche nasunęły lampy z pomarańczowymi kierunkami). Oczywiście na dzieńdobry pierwsze zdanie to, że bezwypadkowy i niebity
W środku chciałm sobie nawiew puścić na boczną szybę bo zaparaowana, ale nie wiem czy te kratki takie badziewiate czy po prostu troche już zużyte były w tym samochodzie (bawiłem się tą kratką przez pare minut ale zostawiłem żeby gościu awantury nie zrobił czasem).
Sama jazda ? Być może nie wzbudzałem zaufania albo moja bm-ka bo skończyło się że jazde próbną spędziłem na fotelu pasażera, więc nie bardzo moge powiedzieć jak z tym automatem się jeździ wziąłem jeszcze vin do sprawdzenia, ale już na miejscu zdecydowałem, że sobie odpuszcze jednak.
W domciu sobie jeszcze sprawdziłem vin i wyszło że handlarzuna ma zamiłowania w kuracjach odmładzających ...
i tak ot moja przygoda z b7 w slinie