Odgrzebie tego dinozaura, ale problem nadal istnieje i niedużo mi brakuje żeby sprzedać to audi w piz**. Wymieniłem poduszki (walnięte były dwie spod skrzyni, reszta jest ok / przynajmniej tak twierdzą mechanicy/), odłączyłem gaz (był mieszalnikowy), sprawdzanie komputerowe w salonie (zero błędów, przepustnica na 100% sprawna), sprawdzone zawieszenie (nie ma z nim większego problemu). I już nie mam pomysłu, co mogę wymienić/sprawdzić, krew mnie zalewa, co tak tłucze tą budą. Może dokładnie opisze, jaki to jest stuk Mogę to porównać do częstego "przytykania" się czegoś. Jest to miarowe "stukanie”, ale nieodczuwalne na zimnym silniku.
Ostatnio zauważyłem ciekawą rzecz (nie wiem czy to tak ma być), na biegu jałowym ciśnienie spalin wydaje się normalne tzn. dmucha z rury aż miło , ale jak dodam mu gazu do 3k rpm to nagle ciśnienie spada i to bardzo wyczuwalnie, po zdjęciu nogi z gazu nagle się coś "odblokowuje" i czuć jakby chwilowe cofniecie spalin, po czym jedzie równo . Zaznaczę, że to cofnięcie odczuwalne jest na całym samochodzie lekkim "drgnieniem". Tu bym szukał problemu tzn. w wydechu ?/!. Przypomnę, że poprzedni właściciel zaoszczędził i wpakował strumienice zamiast kata. Moje oczy skierowały się w stronę tego dziadostwa, ale u mechaniorów słyszę, że to nie ma znaczenia. Tak, więc nie wiem co robić, daje sobie jeszcze jeden oddech i po fali złości na furaka, oddalam myśli giełdowe. Jak ktoś ma jakiś pomysł proszę walić śmiało :biggrin: