A o co kaman?
o niefart , bylem umowiaony u Witka w piatek na 12.00 niestety mial obsowke i konczyl jakies parchy z rana wiec wjechalem na hamownie o 16.00 , zapial przod a z tylu czekala niespodzianka , nie bylo gwintu na ucho holownicze bo mam hak , a haka nie mam ja zalozyc bo nie mam wycietego otworu w dyfuzorze , trzeba by bylo zrywac zderzak a to kolejna godzina , dwie, wiec stwierdzilem ze nie ma sensu robic cos prawie noca.Stracilem caly dzien , kase na paliwo narzaskalem kolometrow i tyle z tego wyszlo .Ogolnie zalamka