widziałem kiedyś w warsztacie jak jeden z młodych (mniej doświadczonych) pracowników dorwał się do odkręcania śrub w kole, efekt był taki, że w dwóch ukręcił łby, gdy stwierdził, że zadanie go przerosło to zawołał "wyższego rangą" mechanika i ten długo się nie zastanawiając przyspawał 1,5 metrowy pręt do tego co zostało z tych śrub i heja... poszło jak po maśle.