sline zew ale w srodku tragedii nie ma
spory przebieg ma ogolnie
Lepszy taki przebieg prawdziwy, niż skręcony z 400koła
Ja gdy byłem na kupnie B6 już miałem klepnietą jedną klubową (nie napiszę od kogo) , na szafie 189tys, środek jak nowy, wychuchana i wylizana. Jechałem już własciwie po to auto z kasą kiedy dostałem maila od stanleya z historią serwisową - wszystkie oglądane auta prześwietlałem, a tutaj chciałem odpuścić bo niby wycackana, klubowa itp. Cena też nie była mała po grubo. ponad 30K.
Po sprawdzeniu historii wyszło, że miała 387tys rok wcześniej...ogólnie cała historia miała 70 stron w pdf i były same grube naprawy.
Gdy właściciel sie o tym dowiedział oczywiście odwracał kota ogonem i twierdził, że auto już takie kupił i nie sprawdzał wcześniej historii serwisowej... Dobrze, że go nie zaliczkowałem wtedy..
Kupisz taką co ma 270kkm i będziesz wymieniać po kolei i jak dojdziesz do 400kkm to też będziesz mieć historię na 70stron ale wszystko porobione. Więc do końca nie można powiedzieć że przebieg to wyznacznik nie sprawnego auta.
Tamto klubowe było sprawne bo przebadałem je wzdłuż i wszerz. Zrobiłem nim kilka jazd testowych, nie przeszkadzał mi nawet multitronic, a nawet mi się spodobała ta skrzynia.
ale jak mi ktoś w oczy wali że przebieg jest 100% prawdziwy a wychodzi co innego to odwracam się i już takim nie rozmawiam.
W tych czasach ciężko być uczciwym i dobrze auto sprzedać, każdy kombinuje, a typowy Kowalski patrzy głównie na przebieg i nie ważne czy jest prawdziwy czy nie. Z drugiej strony chyba lepiej mieć te 400kkm i faktury że wszystko jest zrobione na markowych częściach. Osobiście znam przypadek że znajomy sprowadził na handel B5 1.9tdi igła stan, pierwszy właściciel i miało ok 130kkm przebiegu, prawie w ogóle telefonów nie było w sprawie auta, podkręcił przebieg na 180kkm i poszła w dwa dni...