Ja u siebie wykręciłem cały amortyzator, wtedy masz dobry dostęp, wymieniłem wahacze nie dokręcając ich do końca i przykręciłem amortyzator na swoje miejsce. Pod dolny wahacz przy samej tarczy podłożyłem drewniany klocek (klocek oczywiście musi być stabilny i na tyle wysoki żeby po opuszczeniu samochodu piasta znajdowała się na wysokości gdzie zawsze sie znajduje przy przykręconym kole) następnie opuściłem samochód i miałem doskonały dostęp do śrub przy wahaczu, następnie pobujałem go trochę i dokręciłem śruby, po czym znowu podniosłem cały samochód, wyjąłem klocek i przykręciłem koło. :>
Może nie dla wszystkich spodoba się mój sposób, ale nie musiałem się cisnąć w wąskiej szparze między kołem a nadkolem.
A co do wahaczy ja używam febi