Hej. Pytanie do mądrych głów, których tu nie brakuje. Na razie to moje luźne przemyślenia, ale temat wygląda tak: mam 3.0 w stanie idealnym, do tego tiptronic 5hp19, napęd Q. V8 marzy mi się po nocach, ale powiem szczerze, że zacząłem się zastanawiać nad kompresorem... Temat w 2.8 ogarnięty, a w 3.0? Warto się bawić w kompresor? Ciekawe, jak to się ma do kosztów... Jeśli chodzi o V8 - oczywiście najfajniejszym i najtańszym dawcą byłby silnik ABZ (300km) 4.2, ale one były tylko z automatami. Sterownik silnika nie da pełnej mocy, jeśli wrzucimy tam manualną skrzynię. Pozostaje więc jakiś sterownik Stand-alone, ale znów mamy mały problem, żeby wszystko śmigało jak należy i pokazywało na zegarach wszystkie parametry. Gdybym musiał wrzucić manualną skrzynię, to na pewno most tylny też do wymiany (inne przełożenia). Można wtedy opitolić silnik i skrzynię- zawsze parę groszy się zwróci. Turbić zbytnio mi się nie chce (intercoolery trzeba by wrzucić, porobić dolot), dlatego właśnie myślę albo nad kompresorem, albo nad swapem na v8. Co radzicie?