Witam po świętach,
a więc moja sprawa wygląda następująco:
w wigilię wyjeżdżałem do rodziny w Lublinie i przed wyjzdem sprawdziłem bezpiecznik. Okazało się nę jest dobry, więc zalałem sobie płynu do butelki po płynie do okien i w drogę. Oczywiście aura nie sprzyjała i musiałem zatrzymywać się na "ręczne" mycie szyby ;( Nawet było ok, ale najgorzej to jak jakiś samochód przejeżdżał - musiałem w samej koszulinie uciekać przed ochlapaniem
No ale Audiczka sprawiła mi miły prezent na święta. Gdy dojechałem na miejsce postanowiłem jeszcze raz sprawdzić (tak odruchowo, od niechcenia) i JĄ usłyszałem :>
Wsio hula... widocznie powietrze podczas jazdy pomogło
Dolałem zimowego płynu na max i zacząłem doceniać taki wynalazek jakim są spryskiwacze
Poprostu nie ma jak AUDI