Witam.
Mam pewien problem, który pojawił się po nadejściu niskich temperatur. Po nocnym postoju, jak odpalę auto, a odpala bez problemu, na wolnych obrotach zaczyna chodzić trochę nierówno. Zaczynam jechać, dodaję gazu i nic. Silnik dusi się, szarpie, nie ma mocy. Jak wejdzie na obroty powyżej 2 tys. nie ma problemu, ciągnie normalnie, ale muszę mocno wdusić gaz. Jako, że mam turbo nie chcę na zimnym dawać mu w duszę. Dzieje się tak tylko na benzynie i to w dodatku na zimnym silniku. Jak się nagrzeje nie ma problemu. Na LPG również chodzi idealnie.
Problem ten pojawił się zaraz po założeniu instalacji LPG. Wcześniej jeździłem na benzynie i było OK. Na Vagu nie ma błędów, pamięć jest czysta. Gazownik mówił, że źle dobrał czasu wtrysku i zgłupiał mi sterownik silnika. Coś pozmieniał i ma być dobrze. Jeżdżę już kilka dni i dalej jest tak samo. Mój mechanik mówi z kolei, że gaz zepsuł mi mapę wtrysku w komputerze i już nic nie da się z tym zrobić, trzeba wymienić komputer. Już sam nie wiem co o tym myśleć. Jest to bardzo uciążliwe, bo nie mogę normalnie ruszyć.
Radźcie coś. Co to może być. Jak to naprawić. Czy naprawdę trzeba wymieniać komputer i jaką mam gwarancję, że z następnym nie stanie się to samo.