
Labiel
Pasjonat-
Postów
2136 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez Labiel
-
U mojego Kumpla też był taki efekt, twierdził że tył nie był stabilny, na zakręcie autem nie dało się normalnie prowadzić bo pływał i właśnie mechanik mu powiedział żeby najpierw wymienić te tuleje gumowo metalowe. Podobno jak ręką odjął. Dlatego najpierw to wymień, nawet nie musi być widać zużycia tych części, to się wyrabia, a później napiszesz czy coś się zmieniło. Jeśli tuleja siedzi sztywno, nie jest spękana, belka nie ma żądnych luzów i siedzi sztywno to po co wymieniać? Co da wymiana na nowe? W przypadku kumpeli pisałem że tył jest sztywny. Jechałem tym autem na mokrej i suchej nawierzchni i prowadziło się dobrze. Cyrki zaczęły dziać się na śliskiej - tu jedynie mogę posiłkować się tym co powiedziała mi kumpela bo sam nie miałem okazji tego przetestować (brak mrozów). Tył na śliskim był nie stabilny. Sugeruje się że problem dotyczy właśnie tego że jedno tylne koło ma zbyt dużą zbieżność. Nie jest to więc wina tulej, amorów itp. Coś musi być krzywe. Pytanie tylko co. Nie chce jej kazać wymieniać na ślepo.
-
Jeśli chodzi o auto kumpeli to wszystko to oczywiście sprawdziłem. Tuleje nie wyglądają oczywiście jak nowe (podejrzewam że są od nowości a auto z 96r), ale cały tył jest sztywny, nawet bardzo sztywny. Do niczego nie można się tam przyczepić. Amorki też oczywiście ok.
-
[B5 ADR] Poważna awaria silnika. Wyrwany czujnik położenia wału korbowe. zdjęcia
Labiel odpowiedział(a) na WAUZZZ8 temat w Audi A4 B5
Co do czujnika koledzy powiedzieli już wszystko. Teraz nie ma co gdybać tylko trzeba wyciągać silnik i rozbierać bo czujnik sam z siebie nie wyleciał. Inaczej stanu silnika i ewentualnych usterek nie ocenisz jak organoleptyczne, a do tego musisz zajrzeć w środek. Może się okazać że nie warto będzie naprawiać tego silnika, tym bardziej że na rynku jest pełno anglików z tym silnikiem. -
Przyłączam się do tematu, ponieważ kumpeli jedno koło na tyle jest po za normą i też ostatnio miała efekt trzepania tyłu - co prawda tylko na śliskim. Sprawdziłem jej belkę, czop, opony itp i nic nie znalazłem. Co prawda przy niewielkiej może być ciężko ustalić co delikatnie jest krzywe. Ale może problem z tym tyłem w A4 nie leży w samej belce tylko w czopie piasty. Co o tym myślicie?
-
Eh, wiedzę że nikt nie ma doświadczenia w tych sprawach, to ja się pochwalę. Wymieniałem dwie tuleje na górnych wahaczach po jednej stronie (wahacze śmigają do dzisiaj bez zastrzeżeń) - koszt 40 zł zamiast jakiś pewnie 150 zł za dwa wahacze. Wymieniałem też tuleje na bananach (jedna była ok, a jedna już padnięta). Koszt 100 zł zamiast 400 zł i też cykają ładnie do dzisiaj. Jak kupowałem tuleje (na zamówienie) to sprzedawca wybałuszył oczy i do mnie z tekstem - Panie, to się całe wahacze wymienia, bo są aluminiowe i pękają. A ja do niego: Jak Pan z młotem 5cio kilowym do tego podchodzi to się nie dziwię. Oczywiście sprzedawca miał trochę racji, trzeba z tymi wahaczami uważać i nic na siłę, ale wszystko da się zrobić. Moim zdaniem, jeśli końcówka jest dobra i sztywna, a padła sama tuleja to jak najbardziej wymieniać samą tuleję.
-
Nie no, gdyby coś było mocno krzywe to zaraz bym to zauważył. Może dzisiaj pojadę do kumpeli to zajrzę na chwilę do tego koła. [br]Dopisany: 23 Grudzień 2011, 11:58_________________________________________________Odgrzebuje nieco temat bo mam trochę nowych info. Ostatnio jednej nocy był u nas przymrozek i na niektórych drogach wyszła szklanka. Kumpela wracała wtedy z pracy i zauważyła niepokojący motyw, otóż tył na śliskim zaczął jej delikatnie myszkować. Z tego co mówi to nieźle się wystraszyła bo tył zaczął pracować. Nie tak żeby zrobić bączka, ale mówi że czuła wyraźnie że tyłem buja tak jak by jedno koło było zablokowane - przód szedł dobrze, a tyłem bujało przy nawet niewielkich prędkościach. Od razu pomyślałem o tym o czym wcześniej było pisane. Wprowadziliśmy więc auto na kanał. Dokładnie obejrzałem jej tylną. Nic nie rzuciło mi się w oczy. Do pomiaru kół nawet się nie brałem, bo według tego co dał jej diagnosta różnice są minimalne i wzrokowo tego nie widać, ale innego wytłumaczenia na myszkowanie tyłu nie widzę. Dodam że oponki są ok, bieżnik równy i nie można tu mieć zastrzeżeń. Opony dobrze założone, zgodnie z kierunkiem, dobrze napompowane i oczywiście dwie takie same - bo wszystko jej sprawdziłem. Nie miałem się do czego doczepić więc sprawdziłem jeszcze czop piasty. Doszło do tego że nawet go wykręciłem. Obejrzałem go z każdej strony. Wydawał się prosty, nie widziałem żadnych zgięć itp ale nie wykluczam że mogły być jakieś minimalne które ciężko dostrzec na oko.
-
Wojtek, przypuszczam że masz walniętą przepustnicę. Adaptacje itp w tym przypadku nie pomogą, jedynie wymiana.
-
Eh, "połówkowa" jakie to proste No to sprawa jasna. No to teraz pewnie będę musiał tam zajrzeć bo kumpela dziurę w brzuchu mi zrobi Co do prowadzenia się auta to nic nie powiem, bo kumpela ma je od niecałego miesiąca. Opony jak przy kupnie oglądałem to były równo przedarte ale to oczywiście o niczym nie świadczy (mogły być zmieniane itp). Co bym tutaj mógł jej sprawdzić. Zapewne belkę. Wcześniej rzuciłem już na nią oko, ale nic nie zauważałem. Przyjrzę się jej jeszcze raz dobrze. Po za tym co jeszcze? Czopy? Nic więcej nie przychodzi mi do głowy co mogłoby tam być krzywe.
-
Otóż kumpela kupiła niedawno A4. Parę rzeczy było grzebanych tam w zawieszeniu więc pojechała na ustawienie zbieżności. Podczas tego mechanik powiedział że coś tam jest nie tak delikatnie z tylnym kołem "ale można jeździć". Jak to z kobietą, mechanik mówił do niej, ona słuchała ale nic nie słyszała więc ciężko mi coś dokładniej powiedzieć co jej mówił. Na świstku który dostała po zabiegu z tego co patrzyłem wszystko mieści się w normie po za jednym tylnym kołem pod pozycją "zbieżność połówkowa koła tylnego". Wartości graniczne są tam chyba z tego co pamiętam od 0,05 do 0,15 (czy jakoś tak - piszę z pamięci). Jedno z kół miało 0,08 (czyli w normie) a drugie miało 0,38 (czyli niby po za normą). Sugeruje się więc że o to chodziło właśnie mechanikowi, ale niestety nie za bardzo wiem o co to biega i w czym może ewentualnie leżeć problem. Wcześniej oglądałem dość dobrze to auto bo robiłem jej rozrząd i parę innych pierdołów. Nie rzuciło mi się w oczy żeby belka tylna była gdzieś skrzywiona ani nic po za tym. Ewentualnie czop może być skrzywiony no tego jej nie sprawdzałem ale najpierw chciałbym wiedzieć czego dotyczy w ogóle ta zbieżność połówkowa.
-
[B5 AEB] Wypluło cały olej, napełnianie silnika + turbo olejem
Labiel odpowiedział(a) na dnatime temat w Audi A4 B5
Fakt, ta uszczelka to częsty problem bo sam to przerabiałem. -
Przy ostatniej wymianie oleju śruba też nieźle mi się zapiekła. Poszedłem metodą siłową i na szczęście puściła. Generalnie to chyba nie sama śruba była zapieczona tylko miedziana podkładka. Gdyby u ciebie tak było to gwintu raczej nie uszkodzisz, gorzej jak łeb odpadnie
-
[B5 AEB] Wypluło cały olej, napełnianie silnika + turbo olejem
Labiel odpowiedział(a) na dnatime temat w Audi A4 B5
Moim zdaniem zbędna zabawa. -
Z okolic filtra powietrza mówisz? A nie będzie to czasem cykanie z takiego zaworku który masz umieszczony na obudowie filtra powietrza. Jeśli to z niego pochodzi dźwięk to jest ok.
-
Awaria wysprzęglika-w sumie to nie wiemy o co pytasz. O nic nie pytam. Czytaj wyżej.
-
Ostatnio kumpela szukała A4 dla siebie więc jeździłem i szukałem z nią - miałem być wyrocznią W sumie przejechałem się 5cioma A4 z silnikami 1,6 i 1,8. We wszystkich sprzęgło brało tak samo. Wsiadałem i nie miałem problemu z pracą sprzęgła bo brało prawie dokładnie na tej samej wysokości co u mnie, z wyłączeniem jednej sztuki w której sprzęgło jakby się zacinało bo pedał wracał wolno do góry.
-
[B5 ADR] Spadek mocy, drgawki i rozne takie przy zimnym silniku
Labiel odpowiedział(a) na Swiezak1981 temat w Audi A4 B5
Eh, tak to jest z naszymi mechanikami (wymieniaczami części). To nie te czasy Panowie "mechanicy". W twoim przypadku według mnie podstawa to porządne vagowanie auta, zrobienie logów dynamicznych itp. Potem pomiary typu ciśnienie na cylindrach, ciśnienie jakie daje pompka paliwa itp. Czyli najpierw gruntowne przebadanie auta w celu poszukania usterki a dopiero potem dokonać niezbędnych wymian. U naszych mechaników niestety jest odwrotnie, czyli wymianami szukają usterki. -
Co do wymiany miski. W "sam naprawiam" jest info że trzeba opuścić sanki, czyli luzujemy tylne śruby sanek, odkręcamy przednie tak aby sanki opadły. Oczywiście silnik musi być podwieszony. Nie wiem czy samym podniesieniem silnika da radę. W mojej starej A80 sytuacja była taka sama. Podniesienie silnika nic nie dawało, brakował mi jeszcze jakieś 1 cm do wyjęcia miski więc i tak trzeba było opuszczać sanki.
-
Gaz zwykły czy sekwencja?
-
Ten typ tak nie ma i proszę ludzi nie wprowadzać w błąd. To, że ktoś się męczy z wysoko biorącym sprzęgłem to jest jego indywidualna sprawa. Mam AFN-a w którym przed wymianą sprzęgła tez brało wysoko po wymianie na nowy zestaw LUK- sprzęgło bierze niżej gdzieś miej więcej w połowie. Oczywiście z wysoko biorącym sprzęgłem da się jeździć w koło komina ale jak awaria pojawi się nagle w trasie daleko od domu to już jest problem. Ponadto jak ktoś nigdy tego nie robił to proponuje odpowietrzyć w ASO sprzęgło i przelać świeży płyn hamulcowy jest znaczna różnica w pracy sprzęgła. Kolego, z tego co wiele osób tu piszę to nie do końca się z tobą zgodzę. Nie wiem czy czytałeś wątek od początku ale jest bardzo dużo osób które walczyły z wysoko biorącym sprzęgłem, były wymieniane całe komplety, odpowietrzanie itp, a sprzęgło jak brało wysoko tak bierze wysoko. Po za tym u ilu z tych osób przez ten czas pojawiły się awarię sprzęgła? Podejrzewam że u tylu samo u których sprzęgło bierze nisko, bądź w środku. Swoją A4 mam 2,5 roku. Kupiona z przebiegiem 128tyś (ori bez podtekstów bo sprawdzona w ASO), obecnie przebieg 170tyś. I sprzęgło jak brało wysoko, tak bierze wysoko. Działa dobrze, nie ślizga się (a czasem zdarzy mi się ostrzej zmieniać biegi). Sam na początku myślałem że coś jest nie tak, ale z biegiem czasu uznałem że nie warto wydawać 1,5tyś na remont czegoś co z dużym prawdo jest dobre. W użytkowaniu nie jest to dla mnie żadnej problem, do sprzęgła trzeba się przyzwyczaić, bo w każdym aucie bierze inaczej, sam pedał pracuje też z innymi oporami itp. Co do odpowietrzenia. Pewien nie jestem (nie miałem okazji rozbierać tego w Audi), ale sugeruje się tym jak było u kolegi, czyli wyprzęgnik działa na tej samej zasadzie co zacisk hamulcowy. Czyli wciskamy sprzęgło, tłoczek się wysuwa itp wiadomo o co chodzi. Jeśli jest tak jak piszę to zapowietrzony układ powodowałby branie sprzęgła nisko (ewentualnie byłby problemy z wysprzęgleniem), tak jak jest z zapowietrzonymi hamulcami, gdzie pedał jest miękki i trzeba wciskać go głęboko aby zahamować.
-
Co do + i - to z tego co czytałem swego czasu to nie ma znaczenia gdzie będzie + a gdzie -, ważne żeby nie podać dwóch +. Walnięta taśma raczej wywalała by błąd jednej poduszki, tak jak było to u mnie.
-
Tak jak błędy mówią, jest gdzieś zwarcie. Ja przy zmianie kiery miałem ten pierwszy błąd. U mnie była to wina taśmy - było zwarcie między dwoma stykami. U ciebie problem będzie gdzieś dalej, bo zwarcie idzie na obie poduszki. Możesz sprawdzić jeszcze połączenie kostek które idą do poduszek. Tam generalnie jest taki mechanizm że jak wyciągniesz kostki to specjalne blaszki zamykają obieg i robią tak jakby zwarcie. Może tu leży problem. Generalnie musisz sprawdzić instalacje, takie jest moje zdanie.
-
Na szczegóły w tym momencie nie mam czasu, ale powiem ci tak. Wejście odmy w dolocie zaślepiłem, a samą odmę przedłużyłem wężem puszczając ją pod auto. Ja osobiście mam akurat bardzo zdrowy silnik więc z samej wolnej odmy nic się nie dymi i nic nie śmierdzi. Przy nieco zajechany autach, kiedy przedmuchy są większe może być pewien dyskomfort z powodu zapachu na postoju, więc wtedy lepiej zastosować CTO - u mnie okazał się zbyteczny. Po zrobieniu wolnej odmy przez 1-2km auto nieco szarpało. Potem komp chyba się dostroił (jak by nie było to nieco zmieniają się parametry - więcej świeżego powietrza płynie przez przepławkę). Zmiany na plus, auto stało się minimalnie elastyczniejsze.
-
Dla ciebie i mnie to logiczne. Ale uwierz, są osoby które gdybyś im tak doradził to tak by zrobiły. Odbiegając od tematu. Jakiś czas temu był mały wypadek niedaleko mojej miejscowości. Klientce popsuł się samochód. Zadzwoniła po swoją koleżankę. Obie panie podczepiły linkę do holowania, po czym wsiadły... do pierwszego auta. Co było dalej to chyba nikomu nie trzeba mówić
-
Nie chodzi o to żeby to była jakaś super specjalna szmata. Najlepiej żeby była miękka, bo lepiej będzie chłonąć na przykład rozpuszczalnika i lepiej się nią czyści. Ale jakaś zwykła też może być.
-
Najlepiej.