Skocz do zawartości

powerbox

Pasjonat
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez powerbox

  1. - no to ci sonda nie działa, z jakiegoś powodu nie pokazuje komputerowi zmian napięcia. Pytanie czy tylko sporadycznie czy cały czas (czasami przy błędzie jest napisane czy jest to błąd sporadyczny intermittent). Pytanie czy taki błąd wyskakuje jak sonda nie styka/jest uszkodzona, czy może jak cały czas wskazuje skrajną wartość np z powodu złej mieszanki (która to może być spowodowana m.in. walniętym przepływomierzem). Jak to wygląda na benzynia a jak na gazie itd. Musiałbyś poryć w sieci i pod maską i poszukać odpowiedzi na podobne pytania. Jakkolwiek ja bym zaczął od sprawdzenia dolotu i odmy (uszkodzona odma daje fałszywe powietrze) i jeśli to na oko wygląda OK to bym wymienił przepływomierz i potem byłoby łatwiej wywnioskować coś o tej sondzie, ale może ktoś inny może już teraz coś o pracy twojej sondy powiedzieć... Ja podejrzewam, że walnięta przepływka zaburza skład mieszanki tak, że sonda jest cały czas w skrajnym położeniu (ale zaznaczam, że nie mówię tego z doświadczenia, jakie ma np mechanik się tym zajmujący, a jedynie z tego mi się po amatorsku wydaje). Widziałem w necie, że komuś wymiana sondy pomogła w tym przypadku, co by wskazywało bardziej na to, że ten błąd znaczy że sygnał nie dochodzi w ogóle. Wystaw kilka stówek, wymień obie części i silnik będzie na pewno ładnie chodzić. Sonda w kilkunastoletnim samochodzie może być wymieniona bo się starzeje z czasem, a jeśli były inne problemy z mieszanką to mogła nawet bardziej dostać niż normalnie.
  2. - no to by wyjaśniało. Jeszcze co mi przychodzi do głowy to sprawdzenie stanu odmy, bo tamtędy mogło by iśc lewe powietrze, skoro tego nie można wywnoioskować z długoterminowych korekt czasów wtrysków na razie. Jakieś błędy przed tym kasowaneim komp zarejestrował?
  3. trochę dziwne, że masz 0,0%, nie wiem co o tym sądzić do końca. Podejrzewam może niedawno zresetowałeś compa i jeszcze nie wstawił długotermonowych korekt, ale zgaduję trochę. Ta wartość zero jest podejrzana i nie wyciągałbym z niej wniosków odnośnie szczelności dolotu. Druga wartość ładna ale nie rozumiem jak może być taka mała korekta skoro przepływomierz ci ewidentnie zaniża odczyty i to sporo. Jakkolwiek ja bym na twoim miejscu wymienił ten przepływomierz (i tak zrobiłem).
  4. - no to na moje kwalifikuje się do wymiany, przynajmniej ja tak zrobiłemi od tego czasu już mi dobrze pokazuje. - miałeś podać korekty długoterminowe, już nie pamiętam 32 kanał chyba, sprawdź wcześniejsze posty. Z tego da się wstępnie wywnioskować czy masz szczelny dolot a jak masz szczelny, to ja nie znam innego sposobu, który mógłby spowodować zwiększenie odczytywanych wartości przez twój przepływomierz, poza wymianą przepływki.
  5. - przecież ci podawałem kilka tyg temu w poście nr 11, warości dla fabrycznie nowego przepływomierza prosto z ASO dla silnika ARG. (ale jak ci się nie podobają, to moze ktoś inny poda ci, takie, które ci bardziej przypadną do gustu . Prawidłowo działający ma pokazywać 100g/s przy max obrotach i koniec (dodatkowo na moim logu znajdziesz pośrednie wartości). Masz to już ileś razy w tym wątku napisane: ok 100g/s przy odcince. Jaki masz z tą wartością problem, że wciąż pytasz o to samo?
  6. tak. tak, tutaj. Są dwie wartości wyrażone w %, dotyczą wyuczonych korekt wtrysków (odłączanie akumulatora zdaje się je kasuje). W pewnym uproszczeniu z pierwszej można wywnioskować brak równowagi paliwowo-powietrznej na wolnych obrotach np spowodowane nieszczelnością dolotu. Z drugiej wartości można wywnioskować m.in. ewentualne niedomaganie przepływomierza (jeśli korekta jest mocno na plus, np powyżej 10% czy coś koło tego). Dobrze jest, jeśli korekty się kręcą w pobliżu zera o kilka% na plus czy minus (natomiast jeśli obie wartości wynoszą 0 i się nie ruszają to też niedobrze i jest coś walnięte).
  7. - nie wiem czy o tym samym mówimy, mi chodzi o długotermonowe korekty. Które są zdaje się w grupie 32. Jeśli ty też o tym mówisz to mnie dziwi korekta -25% bo to by znaczyło, że na wolnych masz z jakiegoś powodu za bogatą mieszankę. Najczęściej jest ujemna kompensacja mieszanki za ubogiej , która się bierze z nieszczelnego dolotu ale skąd się bierze za bogato to nie mam pojęcia. Jak tam plany wymiany przepływomierza?
  8. no to moim zdaniem trochę mało wskazuje przepływomierz. Jakie masz długotermonowe korekcje? (Nie pamiętam nr kanału, ale wiem, że idealnie powinno być koło zera, a jeśli korekta jest większa niż zdaje się 10% to wyskakuje błąd). Nie wyskakuje ci jeszcze błąd żaden?
  9. dobra, wezmę się za to najdalej jutro. Przy logach dynamicznych, możesz sie ze mnie śmiać ale uważam, że nie ma potrzeby dokręcania do odcięcia 6300 czy ile tam z kilku powodów. Na co dzień rzadko przekraczam 3,5tyś RPM, no chyba, że wyprzedzanie ale w rejony czerwieni to się nigdy nie zapuszczam. Mój silniczek ładnie ciągnie na niskich obrotach a głównie jeżdzę spokojnie. Wiem, że kolektor na krótki się przestawia dopiero przy około 5tyśRPM (moim zdaniem absurd, żeby się to przełączało na sekundkę) ale mnie tamte rejony zupełnie nie interesują. Uważam, że na wysokich obrotach wszystko dostaje (niepotrzebnie) w d*pę. To jest obiektywny fakt, że do przejechania tego samego odcinka tłoki wykonują więcej suwów, wszystkie łożyska, w silniku, cały rozrząd, 4 pompy, wszystko wykonuje więcej obrotów, do tego są większe drgania i ciśnienia itd. Więc jeżdzę swoim 14 latnim A4 jak taksówkarz a nie jak 18 latek nowym S4 otrzymanym w prezencie i mnie nie interesuje co się dzieje przy 6000 obrotów. Podsumowując kiedyś się bawiłem w logi do odcinki, bo nie wiedzaiłem lepiej, ale teraz na to mnie nie namówisz, ze względu na moje przekonania i nawyki jeździeckie. Mam nadzieję, że logi do ok 4-5tyś wystarczą. Drugi powód to trudnośc z wykonaniem logów ze względu na prędkość. Żeby się wolno logowało trzeba robić na trójce a do odcinki - to już trzeba mieć gdzie jechać. No chyba, że ktoś mnie przekona, że któreś pomary dobrze jest zrobić do końca z jakiegoś względu, którego do tej pory nie byłem świadomy. Moje pytanie było które kanały najlepiej jest rejestrować razem, żeby nie było, że nagram pracę sondy a nie będzie np razem z tym zarejestrowanych obtorów silnika czy czegoś innego potrzebnego do wspólnej analizy. Może na dziale VAGowania wyczytasz co rejestrować razem, bo nie wiem czy mam zestawić razem 30 31 i 33 czy 1,2,30 i potem 1,2,31 i 1,2,33 (przykładowo). Być moze to będzie oczywiste jak się spojrzy na to ale tak jak wspominałem nie jestem z tym na bieżąco. Ostatnia rzecz to wydaje mi się, że od niektórych innych silników logi powinny się też nadawać do porównania ale nie mam pojęcia które silniki są na tych samych częściach i czym się różnią. Zobacz jaki kod OEM ma nasz przepływomierz, zobacz w jakich maszynach bez turbo był montowany, sonda lambda w większości się mocno nie różni z tego co się orientuję i może wyszukasz jeszcze jakieś przydatne informacje/gotowe logi. Generalnie jeśli masz złe wskazania przepływomierza, a masz, to sonda też będzie coś innego wskazywać, bo będzie za uboga mieszanka. Do czasu wymiany przepływki nie wyciągaj za daleko idących wniosków co do uszkodzenia lambdy (moim amatorskim zdaniem, ale może się jakiś pro od vagowania odezwie i coś więcej napisze).
  10. nie śmiejta się z superolu, jeszcze mógł oleju od dwusuwa nalać albo przekładnowego, albo jadalnego tłoczonego na zimno ) i też by ładnie silnik chodził, tyle, że krótko - w końcu to wszystko i tak olej. Jeden ch.
  11. - moim zdaniem znaczy to, że masz raczej szczelny kanał doprowadzający powietrze a drugie wskazanie sugeruje, że masz niesprawny przepływomierz i jego typowe uszkodzenie polegające na zaniżaniu wartości, ale zaznaczam, że jestem amatorem i mogę porównać jedynie ze swoim [zakładam, że wyniki z 6 tyś obrotów jest odczytany pod obciążeniem w czasie jazdy]. Więc dobra wiadomośc jest taka, że znalazł się przynajmniej częściowy winowajca niedomagania twojego silnika - a zła test taka, że nowy przepływomierz kosztuje koło 500zł w ASO (oddając stary) a zamienników przynajmniej kilka lat temu nikt nie polecał. Plus nowego przepływomierza jest taki, że silniczek będzie ci ładnie chodzić, no chyba, że masz coś jeszcze do wymiany. Co do twojej prośby o logi to musiałbym je najpierw wykonać a już się dawno w to nie bawiłem. Może niech ktoś napisze w jakim zestawieniu kanałów je najlepiej wykonywac i czy to ma być na luzie, czy w czasie jazdy - bo nawet nie kojarzę jeszcze co te kanały dokładnie mierzą. ---------- Post dopisany at 22:40 ---------- Poprzedni post napisany at 21:55 ---------- swoją drogą to ciekawe, że comp nie zgłasza jakiś błędów, bo przy tak walniętej przepływce to już chyba się długoterminowy trim powinien odezwać (czyli błąd za ubogiej mieszanki)... Przynajmniej mi się włączył przy mniej uszkodzonej, a może resetowałeś compa ostatnio?
  12. ten olej spełnia słabą i starą normę 501.01, nawet nie wiem czy do silników FSI kiedykolwiek była ona aprobowana. Najlepiej go wymień na jakikolwiek spełniający normę 502.00 i wymieniaj max co 15 tysi - lub szybciej w zależności od warunków. Na tym oleju jaki teraz masz nawet starsze silniki nie powinny być eksploatowane w wymagających warunkach jak długotrwała jazda na autostradzie, którkie trasy, holowanie itd. Wylej to czym prędzej i zalej choćby najtańszym olejem spełniającym 502.00.
  13. mam silnik ARG i tak wyglądają moje logi na nowej przepływce z ASO: [gdyby obrazek kiedyś zniknął to około 100g/s powietrza przy 6200 obrotów]
  14. 2 lata temu dosztukowałem ukręcony wężyk a teraz musiałem powtarzać zabieg bo wtedy nie dałem smaru do rurki i pojawiła się nowa rdza. Tym razem nałozyłem ile się dało smaru odpornego na wodę. Zwykły smar też jest do pewnego stopnia odporny ale użyłem specjalny o podwyższonej odporności do zastosowań morskich na mydle wapniowym. (Też taki dałem do trzpieni przednich wycieraczek i do przegubów siłowników bagażnika, bo tam też miałem sucho ). Miałem tez problem ze słabym pasowaniem dyszy do rurki w której się kręci ( a nie tej zasilającej w płyn) i użyłem teflonowej taśmy hudraulicznej do uszczelnienia tego miejsca. Dzięki temu można precyzyjnie dobrać grubość uszcelnienia a teflon jest bardzo śliski i też nie powoduje nadmiernego oporu, który by ukręcał wężyk.
  15. może tylko przypomnę, że fachowe usuwanie wycieku spod przykrywy zaworów składa sie z następujących elementów: 1 czyszczenie powierzchni styku 2 nowa uszczelka dobrej firmy 3 żadnych silikonów 4 klucz dynamometryczny (najczęściej dokręcamy siłą 10Nm) 5 stopniowe dokręcanie. wersja uproszczona/partacka: 1 nawalić silikonu 2 przykręcić na pałę (i tak już wcześniej pokrzywioiną w podobnych okolicznościach pokrywę). [W 1,6 pokrywa jest mała i wiele wybacza.]
  16. z kluczem dynamometrycznym szanse na prawidłową instalację uszczelki się dramatycznie zwiększają. Dzięki niemu mamy: 1. równo dociśniętą pokrywę 2. z odpowiednią siłą dociśniętą w stosunku do parametrów uszczelki - nie za słabo i nie za mocno. Nie rozumiem jak może o tym nie być wspomniane w opisie. W silnikach 1,8L nakrętki 10mm od pokrywy zaworów przykręca się z siłą 10Nm, nie wiem jak w dizlach, oczywiście stopniowo wszystkie a nie jedną na gotowo podczas gdy inne luźne. Do nowej uszczelki (zakładam, że dobrej firmy) nie daje się silikonu, przynajmniej tak mi powiedział fachowiec w ASO. Jeśli da się silikon to już w jednym miejscu będzie grubiej i w innym miejscu bez silikonu będzie mniej. Do prostej pokrywy i nowej uszczelki nie ma co dawać, jeżeli już to w samych różkach gdzie uszczelka przechodzi z poziomu na pion minimalne ilości i nie czekać aż podeschnie. Przykładowo do uszczelki miski olejowej audi zaleca środek uszczelniający. Inna sprawa jak ktoś ma zrujnowaną pokrywę nieprawidłowym wcześniejszym dokręcaniem na płałę i starą uszczelkę - to wówczas po odtłuszczeniu być może dobry silikon po całości będzie jedynym wyjściem ale i tak użył bym wtedy też klucza dynamometrycznego.
  17. np. tutaj jest informacja (jeszcze ją sprawdzić), że ten olej spełnia normę 502.00 : Mobil 3000xe 5W30 (Synt S Specjal V) 5L (505.01) Czyli pod względem normy jest to najlepszy wybór do benzyniaka. Sprawdź to jeszcze dokładnie w kilku miejscach, bo różne oleje czasami się różnią jedną literką albo jakąś głupotę ludzie powtarzają. Jeśli to ten olej - to on ma też wysoką normę 505.01 dla dizli z pompowtryskiwaczami, więc olejek jest przedni, ma wszelkie błogosławieństwo od VW i możesz spać spokojnie jeśli do tego masz dobry filtr i odpowiednio często wszystko wymieniasz i już niczego do niego nie dodajesz na własną rękę. Dużo krótkich odcinków to już podpada pod ciężkie warunki użytkowania silnika i wymiana dużo częściej niż co 15tyśi - czyli tak jak koledzy piszą. Oczywiście mowa o przeważających warunkach eksploatacyjnych, bo każdy samochód jeździ czasami na którkim odcinku gdzie się nie zupełnie rozgrzewa i jeśli to jest tylko okazjonalnie to wtedy nie ma co przesadzać.
  18. być może warto rozważyć użycie tu smaru wodoodpornego, który jest trudniej wymywalny niż zwykły - bo to jest wystawione na wodę.
  19. brakuje tutaj w opisie jak ustawić naprężenie paska klimatyzacji. Nieprawidłowo ustawione będzie za bardzo obciążać łożyska albo powodowac ślizganie sie paska, albo szybsze zużycie różnych elementów. Sam akurat z tym zagadnieniem się ostatnio zmagam w wątku: http://a4-klub.pl/klimatyzacja-98/ustawienie-napinacza-paska-klimy-283811/#post3730741
  20. - nie polemizuję, że dobrze jest w starym samochodzie wymienić płyn ale tego, żeby olej wspomagania wymieniać co 2 lata to nie widziałem w instrukcji serwisowej. Co innego płyn do hamulców - ten trzeba wymieniać co 2 lata bez względu na ilość km.
  21. jak ktoś ma bardzo zawalona klimę to tylo czyszczenie mechaniczne ale można spróbować ozonem z rtęciówki np 250W. Trzeba ją zasilać przez specjalny dławik i trzeba zbić klosz szklany żeby był dostęp powierza do żarnika. Ostrzegam, że to jest zabawa bardzo niebezpieczna i tylko dla osób kumających co jest robione. Promieniowanie w pełni rozpalonego zarnika 250W naświetla oczy w kilkanaście sekund!!! - coś jak spawarka tylko, że pali się cały czas a takiego poparzenia oczu nie czuje się od razu. Trzeba chronic skórę. Żarnik się bardzo rozgrzewa i do tego są gołe przewody 230V, bardzo silne promienowanie UV, ozon i tlenki azotu, w przypadku zbicia żarnika- rtęć - wiec generalnie jest to niebezpieczna zabawa i najlepiej lampę rozmontowac i schować, żeby tego nikt przypadkowy nigdy nie odpalił. Po tym odśmierdala się tez cała tapicerka i nie zostaje żaden inny zapach, żadnych perfumowanych nieskutecznych środków. Może minimalnie ale szybko się ulatnia. Więc to tylko dla osób, którym nie trzeba wszystkiego pisać wielkimi literami, bo w kilku słowach nie sposób o wszystkim napisać, generalnie odradzam to rozwiązanie z uwagi na to, że jest niebezpieczne pod wieloma względami. To nie jest ostrzeżenie jak na amarykańskim młotku etykieta: "nie spożywać" (bo gdyby jakiś debil połknąl to by pozwał producenta młotka) - dla wielu może to być naprawdę skrajnie niebezpieczna zabawa. Metoda wytwarzania ozonu lampą UV jest mało efektywna , lepiej użyć metody wysokiego napięcia, jaką się stosuje w profesjonalnych ozonatorach np hotelowych i przemysłowych. - dodane kilka dni później: po napisaniu tego posta przeozonowałem sobie klimę tym patentem i stwierdzam, że jednak efekty nie są w pełni zadowalające. Do tej pory robiłem tym sposobem raz, relatywnie krótko po chlorowaniu i wydawało mi się, że było OK, ale wówczas klimę miałem w bardzo dobrym stanie czystości. Na teraz po całym sezonie przy przełączaniu na econo przez chwilę czuję zapach. Do pewnego stopnia to normalne ale wydaje mi się, że kiedyś było lepiej. Chyba wrócę do chlorowania i porównam efekty. Po chlorze trochę się zapach chcemiczny utrzymuje przez kilka dni (ale niezbyt mocny). Drugi minus jest taki, że najprawdopodobniej chlor i (możliwa) sól przyspieszają korozję. Prymitywny chlorator można łatwo wykonać samemu. Zasadniczo do roztworu soli kuchennej wkłada się 2 elektrody, podpina się pod prostownik i na jednej elektrodzie wydziela się wodór a na drugiej chlor i wystarczy chlor skierować do klimy. W praktyce dobrze jest użyć elektrod węglowych (obojętnych chemicznie) np rdzeni z barerii R20. Wziąłem buteleczkę po jogurcie pitnym (do niej pasuje rura od starego odkurzacza), uciąłem denko i jedną elektrodę umieściłem wewnątrz a druga na zawnątrz buteleczki (chodzi o to, żeby się gazy nie mieszały, bo wówczas chlor przereaguje od razu z wodorem zamiast z grzybami Buteleczkę zanurzam w pojemniku z solanką i rurą odkurzacza podaję chlor pod wiatrak nawiewu a wodór się ulatnia z boku buteleczki do atmosfery. Jest jeszcze otwór kilka mm w szyjce, żeby zaciągało powietrze, bo tego chloru wydziela się mało i zapełnienie całej rury zajęłoby długo. Też nie ma co robić za dużej dziury i przeciągu w rurze bo będzie porywać drobinki solanki, która przyspieszy korozję. Generowanie gazu odbywa się proporcjonalnie do natężenia prądu, więc im elektrody są bliżej siebie, im wyższe napięcie tym więcej gazu. Używam prostownika, który daje kilka A, jeśli ktoś ma tylko prostownik choinkowy 12V to chloru będzie mało. Można też kupić diodę ( na 300V i kilka Amperów) i uzyć jako prymitywny prostownik i wlutować w jeden kabelek i podpiąć pod 230V. Wówczas też dobrze byłoby mieć większe elektrody. Najlepiej użyć mostek prostowniczy jak ktoś wie jak podłączyć ale dioda jest najprostrza. Problem w tym, że wówczas robi się z tego bardzo niebezpieczna zabawa bo mamy wysokie napięcie i roztwór silnie przewodzący prąd (solanka) i jeden drobny błąd albo niedocenienie/nierozumienie zagrożenia może skutkować śmiertelnym porażeniem. Naprawdę ten patent z 230V zasługuje na wysoki respekt. Gdyby się pomylić i zmagazynować w rurze wodór (wodór jest bez zapachu a chlor śmierdzi) zmieszany z powietrzem to łatwo może dojść do dość mocnej eksplozji (zależy ile wodoru, ile powietrza itd). Do chlorowania włączam klimę, bo chlor rozpuszcza sie dobrze w zimnej wodzie, jaka się wydziela na parowniku. Następna rzecz to wdychanie chloru jest silnie toksyczne (z ozonem jest mniejszy problem). wracając do ozonu - to światło rtęciówki można dodatkowo skierować w pobliże parownika i dezynfekować tak jak się dezynfekuje pomiesczenia medyczne śwaitłem UV, ale żarówka bardzo się grzeje i można bardzo łatwo stopić plastiki w ciągu kilkudziesięciu sekund jeśli odpowiednio będzie blisko. Może trzebaby mniejszą rtęciówkę (np 100W) i umieścić w środku i uruchomić wentylator, zeby powietrze przepływające przez klimę ją chłodziło, to tylko pomysł. A moze umieścić rtęciówkę tam na stałe, wyprowadzić przewody i wtedy podłączanie raz na 2 tygodnie w czasie lata nie byłoby problemem. Chyba nalepszym patentem jednak będzie generator ozonu ale nie światłem UV tylko wysokim napięciem na zasadzie wyładowania koronowego. No to tyle moich doświadczeń i przemyśleń. Oczywiście zaczynałem od oczyszczacza w sprayu - ale to było nieporozumienie bo to chyba ma na celu tylko likwidowanie smrodu innym, jeszcze większym smrodem. Musiałem po tym ostro wypłukać parownik z węża ogrodowego (wszystko ściekało przez otwór odpływowy) a i tak mi jeszcze długo śmierdziało. A tak na marginesie to podstwa to wysuszyć klimę po użyciu - albo wyłączyć przed końcem podróży, albo zostawić po podróży żeby pochodził sam wiatrak i wysuszył parownik przez kilkanaście minut (zależy jaka wilgotność i temperatura).
  22. najlepiej go nagrzać do min 30 stopni przed wciskaniem (tak gdzieś było w instrukcji). Jak wymieniałem pasek to wymieniłem też ten napinacz i z ciekawości chciałem go wcisnąć. Na zimno ciężko było a na siłę nie ma co, więc go podgrzałem kilka minut w wodzie, do jakiś 45stopni (silnik się grzeje dużo bardziej). Wcisnąłem bez problemu bardzo powoli w imadle ale po chwili zaczął się z niego wylewać olej. Jakkolwiek to jest do wyrzucenia i dobrze zrobiłem, że go wymieniłem. Gdzies widziałem na innym forum, żeby go wymieniać jak widać najmniejszy wyciek oleju a mój był delikatnie spocony i nie wiem czy by wytrzymał cały następny okres nowego paska. Jak taki napinacz zawiedzie to silnik na złom.
  23. tylko pamiętajcie, że na płukance nie wolno jeździća jedynie pokręcić na luzie kilka/kilkanaście minut trzeba. Płukanka psuje właściwości oleju na tyle, że nie można na tym jechać ani kilometra. Nic dziwnego, że jak ktoś nie czyta zaleceń producenta to po 2tyś km ma remont kapitalny. Oczywiście, że trochę płukanki zostaje w silniku wraz z resztkami starego oleju, który zostaje w kilku zakamarkach. Są to malutkie ilości ale jednak są. One polepszają właściwości czyszczące oleju ale pogarszają smarne, więc rozumiem skąd bierze się chęć przepłukania jeszcze olejem, żeby było na 300%. Do 3,5L oleju dodaje się 150mL płukanki, powiedzmy z tego zostaje w silniku 150mL i do tego znów wlawamy ponad 3L świeżego oleju - więc resztki się dosć mocno rozcieńczają z jednej strony ale z drugiej strony dodatki do olejów nawet w małych ilościach wpływająj na jego właściwości. Właśnie zrobiłem płukankę z ciekawości. Może troszkę ciemniejszy olej zleciał (może to kwestia sugestii) ale nie widziałem dramatycznych różnic i nie będę więcej tego robić - ale moja tytuacja jest taka, że jeżdżę na oleju zgodnym z normą (chociaż mechanik lał mi 2 lata coś innego) i nie mam silnika zasyfionego. Ktoś inny na kiepskim oleju może odnieść większe korzyści z płukanki. Co do oleju do swoich silników - to nie postępujcie jak ci "fachofcy" jeżdżący na płukance bo nie interesowali się tym co ma do powiedzania producent - lejcie tylko olej jaki aprobuje AUDI. Dlaczego większość ludzi nigdy nie zainteresowała się tym co jest napisane w instrukcji i we wszelkich zaleceniach serwisowych tego ja nie wiem. Również mechanicy często leją zły olej, na forum masa ludzi źle doradza, bo sami są w ciemnej dziurze pod względem wiedzy na ten temat. VW ma swoje normy oleju i używajcie tylko takich olejów a wasz silniczek posłuży długo i szczęśliwie. Nad tymi normami i całą chemią i jak to się ma do silnika zapewne pracowało wielu specjalistów z koncenru we współpracy z firmami naftowymi i nie dajcie sobie doradzać zamiast nich jakimś przypadkowym ludzim z forum. Do benzynowych najlepsza norma jest VW 502.00 a do dizli 505.01, wymiana co 15tyśi lub wcześniej jeśli użytkowanie w trudnych warunkach i koniec. To są najlepsze oleje a jakiej firmy to już nie ma takiego znaczenia. Jeśli ktoś ma turbinę albo pompowtryskiwacze to stosując oleje niespełniające tych norm zarzyna swój silnik, tylko dlatego, że się nigdy nie dowiedział jaki olej używać albo mu źle inni tak samo niedoinformowani podpowiedzieli. Efekty złej aplikacji płukanki widać natychmiast a efekty złego oleju widać w dużo dłuższym okresie. Jeśli ktoś bardzo chce wydać ekstra kasę i ekstra zadbać o silnik to niech nie szuka drogich olejów (spośród tych spełniających normę mam na myśli) tylko niech częściej wymienia olej (wraz z porządnym filtrem). Jeśli ktoś ma teraz zalany mineralny to niech nie idzie do sklepu po olej zgodny z tą normą tylko niech biegnie! Chociaż z mineralnym paradoksalnie może czasami być tak z tego co słyszałęm, że po zmianie na prawidłowy olej coś się rozszczelni i pojawi się gdzieś wyciek oleju. Dzieje się tak nie dlatego, że był dobry olej (minealny) a teraz wlewamy zły (zgodny z normą syntetyczny) - tylko dlatego, że zły olej (minerany) powoduje napęcznienie gumy w niektórych uszczelkach i po pewnym czasie po zmianie na syntetyczny te gumy kapcieją i puszczają. To jest skrany przypadek jakby ktoś miał skrajnie zły olej w swoim Audi (Selektol Special do Fiata 125P . W większości przypadków nic się nie stanie z rozszczelnieniem bo większość ludzi ma współczesny olej, jedynie (albo aż!) niespełniający norm VW.
  24. witam, właśnie wymieniałem paski klinowe i mam zagadkę jeśli chodzi o ustawienie napinacza pasaka klimy. Wg książki "Sam naprawiam..." powinno się go ustawić na 25Nm i unieruchomić 2 śrubami 20Nm. Problem w tym, że u mnie na nowym pasku Boscha 25Nm jest kawałeczek poza zakresem i jak naciągnę napinacz do końca to zdaje mi się pasek być dośc mocno naciągniąty ale nie mam doswiadczenia - może tak musi być. Słyszałem, że istnieje jakas metoda dobrania napięcia paska za pomocą ciężarków. Ma ktos jakieś materiały na temat tego ustawiania? edit: właśnie czytam angielsko-języczną książkę obsługi, którą ktoś podawał tu na forum i akurat znalazłem w niej: siła 25 funtów (11,34kg) na pasku między kołem kompresora a kółeczkiem napinacza odkształca pasek o ok 5mm - wtedy jest OK.
  25. zacznijmy od tego, że żle piszesz jednostki, trzeba pisać Nm jeśli masz na myśli Newton razy metr. Tak samo jak nie można dowolnie pisać kWh, i innych jednostek bo duże i małe litery znaczą coś kompletnie innego. Duże M znaczy Mega więc nie pisz Mega jak masz na myśli metr. w silnikach 1,8 (nie chcę mówic, że na pewno we wszystkich) przykręca się momentem 10Nm. Jeśli nakrętka ma rozmiar 10mm to najprawdopodobniej w innych będzie też podobnie. Dzięki temu uszczelka równo jest przygnieciona i z odpowiednią siłą. Przeciąganie nakrętek i nierówne dociąganie grozi (poza tym co napisano) wypaczeniem dekla i jeszce większe problemy z wyciekami. Jak się kupuje usczelkę za kilkadziesiąt zł ( a oryginalną za coś koło 130zł) to warto kupić ten klucz dynamometryczny za 100zł i nie zmarnować tej uszczelki i go mieć do inneych robót przy slniku. Ja mam najtańszy klucz Vorel z Castoramy ale to jest dziadostwo i go nie polecam, kupiłem pod presją czasu. Główną podziałkę ma w funtach*stopach i trzeba kombinować. Jednak nawet takim kluczem jest lepiej dokręcać niż na pałę, bo przynajmniej równo będzie. Co do nastaw klucza z "hiermarkietu" to można to bardzo łatwo zweryfikować i w razie potrzeby wykalibrować, ale zauważyłem, że nawet moje dziadostwo dość dobrze jest wykalibrowane, (chociaż pewnie szybko się rozkalibruje). Jeśli 10Nm znaczy, przykręcanie 1m lagą z siłą 1kg (można sobie wyobrazić odważnik 1kg na końcu poziomego 1m ramienia) to jeśli klucz ma 25cm (od osi śruby do miejsca zawieszenia ciężarka) to należy zawiesić 4kg i zobaczyć czy w tej okolicy klucz klika (klucz musi byc poziomo, bo inaczej się skraca relatywne ramię). Czyli z niecałymi 4kg nie powinien jeszcze klikać a z lekko ponad 4kg powinien klikać. Jak ktoś ma inną długość klucza to musi tak dobrać ciężarek czy wiaderko z piaskiem, żeby ciężar w kg razy długość w metrach wynosiło 1 [kGm] i to jest w przyblizeniu 10 Nm. To tak w pewnym (wystarczającym) przybliżeniu, bo trzeba by wziąć jeszcze pod uwagę ciężar klucza i dokładny przelicznik z miejscami po przecinku. [w tym przypadku gdy jest mowa o sile powinna być jednostka zapisana jako kG, więcej Kilogram-siła ] Wracając do tego klucza 13-108Nm 3/4cala 25cm długości - to on ma też dobre strony - ma idealne rozmiary i zasięg siły jest idealny do wielu prac przy silniku. Nawet do zakręcenia śruby wału w benzynowym nie potrzeba więcej. Wprawdzie zaczyna się od 13Nm - ale wynika to tylko z faktu, że ma główną podziałkę w funtach razy stopy, która dla równego rachunku zaczyna się od 10 a to jest 13 Nm. Ja swój odkrecam poniżej minimum, kalibruję ciężarkiem i mam z tego Vorela klucz 10Nm do pokrywy zaworów Jak się raz wykalibruje to potem można tylko zapamiętać gdzie znajduje isę 10Nm poniżej skali, zaznaczam, że nie wychodzi to tak samo jakby odjąć 3 od 13. U mnie trzeba było cofnąć aż o 6 jednostek a nie o 3 jakby wynikało na pierwszy rzut oka. Jakkolwiek jest to działanie poniżej skali producenta i tam się zaczyna już przebieg nielinowy, co nie zmienia faktu, że nawet poniżej skali klucz działa. Przy okazji pytałem w serwisie czy do uszczelki daje się silikon i powiedzieł mi mechanik na sali serwisowej, że do nowej uszczelki pokrywy zaworów nic się nie daje. Gdzie indziej widziałem, że w samych różkach gdzie uszczelka zmienia kierunek z poziomego w górę zaleca się dać odrobinkę silikonu (odpowiedniego).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...