Za czasów jak latałem w PL w piekarni jako kierownik, to młody na warsztacie mi taki numer odstawił w Sprinterze. Pierwsze praktyki i dali mu klocki do wymiany, akurat w moim służbowym sprintku. Łapy upierdolone od oleju, bo wcześniej miał "chrzest" (chłopaki odkręcili korek spustowy, który wpadł do wiaderka z starym olejem, a młody musiał go z tego wiadra wyciągnąć - mało myślący zapuścił łape w ten ciepły olej, ale skubany korek wyciągnął co więcej - też z mojego sprintera ) i nie wiem jak to zrobił, czy łapy wytarł w szmate niedokładnie i potem chciał z tarcz zetrzeć jakieś ślady, czy co, ale użył zapewne tej samej szmaty. Ja w nocy przyjeżdżam na firme, podjeżdżam pod bramy załadunkowe, a ABS jak mi zaczął robić masaż nogi i dyskoteke na blacie, to ino paczałem, co by nie zaparkować w żywopłot