Temat wałkowany nie raz. Ja od niecałego roku jeżdżę na przerobionych lampach przez Gwertego.
Moje zdanie jest takie. Jak ktoś ma dobrze przerobione lampy i jest osobą myślącą to nie widzę w tym nic złego. A co ma myślenie do takiej jazdy ?
- od razu po zamontowaniu lamp pojechałem na stację ustawić światła (pan diagnosta na dzień dobry powiedział, że ustawić ustawi ale przeglądu nie podbije bo brakuje sprysków i dodał że już dawno nie widziałem ksenonów z tak ładną granicą światło cienia, także Gwerty widać zna się na rzeczy)
- jeżeli mam zapakowany samochód to nie czekam aż z naprzeciwka zaczną mi mrugać tylko od razu obniżam pokrętłem soczewki w lampach.
Także poza tymi co przerabiają na chinolach byle jak, byle tanio byle świeciło na niebiesko to wielokrotnie spotykam kierowców którzy jeżdżą na standardowych lampach gdzie jedna świeci ok a druga prosto w oczy kierowcy z naprzeciwka. Albo jadą zapakowani na full i nawet nie wiedzą, że można obniżyć to !!