Auto również do jazdy na co dzień, ale też na tor. 195/50 R15 raczej odpada, bo od 3 lat mam nowe Riale Flair 14"x6" i nie chcę ich sprzedawać za pół ceny i znowu wywalać kasę na obręcze 15". Poza tym wyznaję zasadę (bo to prawda), że dla 75-konnego silnika każda zmiana kapcia na większy zamula. Dzisiaj wracałem autem z 200km trasy na swoich zimóweczkach Vredestein Snowtrac 3 (165/70 R13 79T) i auto odczuwalnie lepiej się zbiera. Te opony na obręczach stalowych 13"x5" są zdecydowanie lżejsze niż 14" Riale z kapciami Pirelli 185/60 R14 82 H, a wiadomo, że im mniejsza masa wirująca tym auto lepiej zapiernicza
Yatzek, to co w takim razie? Warto kupić inne kapcie? Czy po prostu instruktor mnie podpuścił bym wydał kasę na nowe oponki?
Rozumiem, ze auto przeznaczone do zabaw na torze, a nie do jazdy na codzień? Jeżeli tak i jeżeli chcesz naprawdę powalczyć to zacząłbym od zmiany kół na rozmiar większe. W 195/50R15 masz o wiele większy wybór opon, które dobrze trzymają, nawet kilka semi-slicków się znajdzie innych niż Toyo.Przy okazji - Toyo CF1 to przecież zwyczajna drogowa opona, po której nie oczekuj niczego ponad normalną, codzienną jazdę.