-
Postów
1496 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Forum
Manuale
FAQ
Galeria
Ogłoszenia
Sklep
Blogi
Treść opublikowana przez marekg
-
Nie miałem jeszcze okazji zrobić jakiejś oszałamiającej ilości kilometrów z tym ustrojstwem na dachu. Póki co, strasznie jestem wrażliwy i jadę jakbym miał cały bagażnik jajek... Wszystko moim zdaniem zależy od samego bagażnika, szczególnie te dachowe trzeba brać bardzo solidne. Jest sporo tanizny, która już na sam wygląd nie budzi zaufania. Jedni zalecają takie, gdzie ściąga się przednie koło i montuje za widelec. Nie wiem co lepsze. Ten model Thule, który ja mam posiada regulowane ramię ze szczęką zaciskającą się na ramie roweru. Szarpałem toto, trzyma dość solidnie. koła opierają się w szerokiej i mocnej rynnie i są zaczepione dodatkowo taśmami. Na pewno całość jest wrażliwa na wiatr boczny i nie zalecałbym gwałtownej jazdy slalomem pod tym względem bagażnik na klapę na pewno będzie lepszy. Ja mam sedana więc dachowy to jedyna opcja. W przypadku Thule jedyna trudność z montażem to uniesienie roweru żeby postawić go na dachu... poza tym lajtowa sprawa z samym mocowaniem. A tak ogólnie to wygląda na aucie, sorry za jakość ale na szybko było telefonem robione. <br /><br />
-
Nie wiem czy jest cokolwiek dedykowanego. Dedykowane to możesz mieć np belki do twojego samochodu a produkowane przez któegoś ze znanych producentów. Czy Audi coś oferuje markowane przez siebie czy w salonach sprzedaje coś znanych marek tego nie wiem. Tak czy siak moim zdaniem warto zainwestować w belki z szyną, czy jak to tam zwał. Chodzi o rowek wzdłuż belki, który ułatwia montaż wielu akcesoriów. Ja przez przypadek takie właśnie kupiłem i nie żałuję (marki La Prealpina). Co do samego bagażnika rowerowego to wybrałem Thule Proride 591. Jest dość solidny, rowery są mocowane w całości bez demontażu koła.
-
to stan oleju się zmienił czy nie zmienił? bo piszesz, że nie a zdanie wcześniej pytasz czy audik polubił oliwkę? chyba sam sobie odpowiedziałeś. Zapalenie się kontrolki oleju nie ma związku z komunikatem o inspekcji. Jeśli poziom jest ok to znaczy, że trzeba się przyjrzeć czujnikowi i pompie!
-
a przepraszam po co? ten przełącznik obsługuje nawigację w zegarach a nie RNS-E
-
u nich wiecznie leżał ten olej, ceny mieli z kosmosu. Może chcą to wypchnąć? Szkoda, że mnie w domciu nie ma to bym podjechał zobaczyć hehe ja tu przepłaciłem a pod nosem taka okazja
-
nie jest tragicznie? moim zdaniem rewelacyjna cena i nie ma się co zastanawiać tylko robić w ASO przy takim kosztorysie. Robiąc w ASO masz na wszystko gwarancję, wpisane w bazę danych i masz pewność, że zastosowane części są tymi, które producent w danym momencie przewidział do tego samochodu (a to się wbrem pozorom zmienia, są wprowadzane modyfikacje, aftermarket nie zawsze za tym nadąża). Kupowanie części w ASO i robota na własną rękę natomiast jest największą głupotą jaką można wymyśleć - VW uznaje reklamacje tylko, jeśli części były przez nich montowane i auto było diagnozowane przez nich. Inaczej bujaj się. Jak ktoś chce oszczędzać to tylko zamienniki z pewnego źródła i dobry mechanik, chociaż z gwarancją w razie czego i tak trudniej jak w ASO. Tutaj nie widzę powodu, żeby robić poza ASO. A co do płynu chłodzącego G++ rozrabiamy z wodą. Widocznie wody nie policzyli
-
hi, w B6 i B7 musisz mieć czynnik chłodzący&olej .. sprężarka pracuje cały czas Z tego co mi wiadomo, nasze auta nie mają sprężarek z regulowanym wydatkiem.Nie pracują więc cały czas. Dodatkowo przy takiej sprężarce przycisk ECON nie miałby sensu...
-
naszych? miałeś na myśli stacje w Polsce (nie lubię określenia nasze, bo to oznacza jakąś wspólną własność a ja się współwłaścicielem żadnej stacji nie czuję) Nie jestem przekonany czy to akurat w Polsce jest dziadostwo a w europie zachodniej jest super cacy paliwo... Przypuszczam, że syf robi się jeśli ktoś gdzieś zakombinuje przy dostawie itp. Ale generalnie nie wierzę te cudowne właściwości paliwa poza granicami PL. Od roku tankuję w IT i jakoś nic nie zauważyłem. Poza tym, że w Turynie leją nawet na mrozie zwykłego ON i jak się nie doleje dodatku antigelo to jest problem... co i mnie spotkało.
-
paliwo jak paliwo. Jeździłem na różnych, od zwykłego ON który zamarza poniżej zera do Shellowych V powerów, również DieselGold ze statoila. Dla mnie nie ma różnicy. Z tymi odczuciami po zmianie paliwa to jak z wiarą w czary...
-
Na 99% masz hydrauliczny. Poza tym cena ASO bardzo dobra, ja bym się nie zastanawiał.
-
Jak wywala turbo, odpowietrzenie skrzyni albo puszczają pierścienie to wiadomo, że żaden olej tego nie powstrzyma bo nie on jest powodem takiego stanu rzeczy. Ale jak olej będzie dupiatej za przeproszeniem jakości to go pociągnie silnik i przepali. ---------- Post dopisany at 21:52 ---------- Poprzedni post napisany at 21:37 ---------- A jaki problem przepraszam miał być?
-
Jak dzieci normalnie, jak dzieci... Niektórym wszystko jedno co leją a drudzy znowu są przeświadczeni, że dobry olej cofnie zużycie silnika z półmilionowym przelotem. Kurde, nie możecie jakoś wypośrodkować tych poglądów? fanatyzm nie jest dobry. W przypadku tak użytkowej rzeczy jak samochód to już całkiem. I żeby sie do tego jeszcze w necie przepychać, no naprawde
-
Rozumiem, tylko badzcie ostrozni... Z drugiej strony ciekawe, na tej ankiecie o olejach. Odwiedzilo ja do tej pory okolo 400 osob, a do tego na jakim kto jezdzi oleju przyznaje sie zaledwie 80 osob. Nie wiem o co chodzi... wstydza sie czy jak? To nie kwestia wstydu tylko rozsądku, przynajmniej moim zdaniem. Ankieta jest prosta i czytelna dla wszystkich i daje natychmiast obraz sytuacji. Jak się wpisze 400 osób to powstanie równoległy, do istenijacego bezwartościowy wątek przez który nikomu się nie będzie chciało przebijać
-
Skrajne przypadki niczego do statystyki nie wnoszą. Twój głos z tego punktu widzenia nie ma żadnego znaczenia dla wyników ankiety. Już widać, że pierwszy jest olej "błogosławiony" a na drugim (o dziwo!) rzekomo psujący silniki Castrol. O ile pierwszego miejsca byłem pewien to pozycja Castrola jest ciekawa , oczywiście z punktu wiedzenia opinii na forum a nie właściwości samego oleju. Ilość głosów jest mała póki co ale już daje dość prawdopodobny rozkład.
-
Ja w końcu kupiłem Yokohama C.Drive 2, pierwsze wrażenie - cisza!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zobaczymy jak będzie dalej w różnych warunka.
-
Bardzo ciekawe Marku A mozesz podac dokladnie zrodlo informacji...? Uwaga na podrabiany olej MOTUL z Allegro ! ! ! - FORUM OPEL 24 Nie traktowałbym tego jako źródło informacji a raczej źródło dziwnego newsa, stąd moje pytanie czy ktokolwiek słyszał o czymś podobnym
-
Nie wiem czy już się pojawiło w tym wątku (wybaczcie ale te 217 stron czyni wątek średnio użytecznym, uprę się przy swoim) ale dziś szukając informacji o dystrybutorach Motula dorwałem się do info na forum Opla na temat pochodzenia tych olejów. Otóż wg jednego z dystrybutorów w Polsce oleje te zaczęły być produkowane w kilku krajach w oparciu o bazę produkowaną lokalnie a jedynie z dodatkami dostarczanymi przez francuski koncern. Stąd mają wynikać ponoć różnice w kolorze i zapachu Motula... potrafi ktoś to potwierdzić ewentualnie zdementować?
-
Na tym powinniście zakończyć cały ten wątek. Przez 217 stron jedno i to samo i nie możecie dojść do porozumienia. Przepychanka jak w piaskownicy o to czyje grabki lepsze... Jak ktoś ma dostęp to niech kupuje Motula, a jak nie to coś innego z listy polacanej w pierwszym poście Hugo. I na tym powinno się było zakończyć ten wątek. Tak na marginesie, miliony użytkowników zwykłych samochodów (nie wyczynowych) na całym świecie nie kojarzy nazwy motul w ogóle i jakoś żyją. Czy wyznawcy jedynie słusznego, błogosławionego Motula będą ich uświadamiać, że niszczą swoje silniki? nie popadajmy w obłęd. To, że jest dobry nie oznacza, że jest niezastąpiony. Szczególnie w starych struclach
-
Żywotność zależy od wielu czynników w tym głównie od jakości samych części jak i warunków eksploatacji. Z tego co widzę po swoim samochodzie to na ori gratach zrobione zostało 220 tysięcy kilometrów. Po wymianie na oryginalne części mam cichą nadzieję na taki sam przebieg i tych części.
-
najbiednijsza wersja to była bez ori radia i głośnikami tylko w przednich drzwiach. oczywiscie rownieez bez suba
-
Powiedzmy, że sprzęgło i łożysko dokonały żywota. Wymieniłem na szczęście zanim auto odmówiło całkiem posłuszeństwa ale nie chciałem ryzykować trasy 1600 kilometrów z pasażerami i bagażami na kończącym się sprzęgle. Objawy były takie mniej więcej jak piszesz, obciążone auto przy ruszanie i przy zmianie biegów szarpało o brało na samym końcu. Tarczę miałem dojechaną prawie do wysokości nitów, jeszcze chwila i zacząłbym ślizgać sprzęgło. Jeśli chodzo o oszczędności to nie pisz o sobie, że niestety. Ale oszczędzaj tam gdzie ewentualna wtopa będzie najmniej kosztowna. Tam gdzie ryzyko unieruchomienia auta jest duże ryzykować moim zdaniem nie warto. To nie jest loteria a rachunek prawdopodobieństwa i prosta ekonomia. Myślę, że jeśli wyrwiesz zestaw Sachsa na allegro a jeszcze lepiej od kolegi Tom77 na forum to masz sporą szansę kupić po dobrych pieniądzach w miarę pewne części. MEchanik też nie powinien więcej zedrzeć niż te 400-500.
-
Ja tam z allegro takich części nie łykam. Jakoś nie mam przekonania do pochodzenia części i ich faktycznej jakości. Ponoć LUK sprawuje się dobrze, tak mi przynajmniej u mnie w serwisie powiedzieli w Polsce. Wycenę jaką mi zrobili to było jakieś 3000 z wymianą, z czego ok 500 to robocizna. Widocznie jest różnica między allegro a hurtowniami czy dystrybutorami części. Mój sarkazm wynikał z własnego doświadczenia... tak długo czekałem z wymianą gratów aż w momencie kiedy auto było najbardziej potrzebne musiałem wypożyczać inne a swoje odstawiać do ASO za granicą.
-
Nie, poczekaj aż się wszystko rozsypie w trasie. Możesz rozbijać powoli skarbonkę na nowe sprzęgło to raz. Odpowiedz sobie na pytanie ile na tym dwumasie jest najechane i czy wytrzyma jeszcze całe życie nowego sprzęgła. Jak dla mnie odpowiedź jest oczywista, tak samo jak chęć zrobienia wszystkiego o jednej robocie. Szkoda dwa razy to samo rozbierać i jeszcze narażać nowe sprzęgło na współpracę z rozklekotanym dwumasem.
-
welury nie wiem bo cały czas auto miało od nowości ori gumowe. I są nie do zdarcia. Mam z 2001 roku i tylko strona kierowcy ma delikatne przetarcie powierzchni. Reszta jak nowe. Welury kupiłem w tamtym roku zamienniki i mam dziure już pod prawym butem (max 20 tysiecy). Także jak kupować to tylko oryginalne. Gumowe mają 11 lat i 200 tysięcy. moim zdaniem starczają na całe życie samochodu.
-
poza tym jak cię denerwuje to możesz kliknąć guzikiem od komputera i przestanie migać. Zmiana tego czasu moim zdaniem nie ma większego sensu, wg wszelkich zaleceń (niedawno nawet mocno propagowanych w mediach) to właśnie co 2 godziny powinno się zrobić małą przerwę w jeździe.