Witam. No więc wrócilem z tyry jeszcze za ciemnego i wykorzystując to zabrałem sie za ustawianie świateł. Zrobiłem wszystko tak jak napisałes, motyw taki że lampy lewej i tak nie dało sie opuścic nizej bo była już do oporu skręcona w dól, poidniosłem max do góry i nagle cos opadlo ( chyba klapka od dlugich) opusciłem max na dól i bylo git doo czasu gdy właczyłem długie i wylączyłem. Okazuje sie ze moim problemem nie jest rażenie na krotkich tylko to ze jeżdże z na wpól włączonym światłem długim w lewej lampie i to wszystkich oślepia. Na kompie brak bledow. Da sie to jakos ogarnąć?