W piątek podczas udania się na ustawienie zbieżności itd. spotkała mnie nieprzewidywana usterka Jak to zwykle przed oddaniem auta sprawdzam je dookoła i dopiero oddaje, "taki rytuał" Pomacałem sobie felgi i na prawym kole przednim nie mogłem utrzymać dłoni przez dłuższy czas. O zacisku nie wspominam bo tam tak gorąco dawało, że nie było co się narażać na poparzenie... Po wjeździe na warsztat podszedłem i uznałem, że tłoczek pewnie się zapiekł... obrócić koło było strasznie ciężko. Godzina 15:30 więc nici z zakupu zacisku bo wszystko zazwyczaj do 16 a tym bardziej w piątek, o zakupie zestawu naprawczego w NO można zapomnieć... W sobote podjechałem do kumpla do garażu i zacząłem grzebać Tłoczek nie był w super stanie a więc trzeba było czyścić Za delikatną pomoc podziękowania dla Siwego
Czyszczenie pomogło ale chyba trzeba zacząć szukać jakichś fajnych hebli
Pobrudziłem sobie trochę ręce postanowiłem zajrzeć co mi kapie po silniku.... Przy okazji rozkręcania poczyściłem sterownik obrotów egr oraz egr, ssący nie był zawalony jakoś specjalnie syfem. Myślałem, że to z pod uszczelki pokrywy ale okazało się, że susza... a coś waliło poniżej a wyglądało jakby z uszczelki pod głowicą. Decyzja lecę z z odkręceniem kolektora ssącego dojście ujowe w BRB... chłodniczka spalin przeszkadza a jedna śruba jest na wysokości gruszki od turbo... to samo z dwoma śrubami od kolektora... bez specjalnego klucza ciężko ale pod dłuższej walce jakoś poszło Okazało się, że olej leje się z kolektora ssącego i nie wiem za bardzo czemu, odma ? Wsio poskręcałem z momentami jak w fabryce... Momenty z jakimi należało dokręcić śruby był niewielkie egr, silnik obrotów egr, rura z kolektora do chłodniczki spalin oraz druga rura z chłodniczki spalin do kolektora wydechowego miały po 5Nm, sam kolektor ssący miał 15Nm
Zobaczymy na jak długo będzie spokój
Kilka fotek:
Pozdrówki