Polecam Pule (rzymski amfiteatr), Vrsar- urokliwe miasteczko w ktorym mieszkal Casanova, no i perelka Poreć .A w ogóle półwysep Istria to inna bajka, dopiero od 1945 należał do Jugosławii w ramach repatriacji wojennych, tak wiec cala architektura, ale i mentalnosc ludzi bardziej wloska.Jeżdzilem tam przez wiele lat. Nawet w czasie trwania wojny o Kraine (1995), która jednak tak naprawde tam nie dotarla i nie odcisneła takiego piętna jak na reszcie kraju.