Gumy stabilizatora na pewno warto, w ASO jakieś grosze kosztują. Ja poduszki silnika wymieniłem u siebie jakoś przy tym przebiegu bo uznałem, że nie mogą być dobre po tylu latach - tu nie było żadnej zmiany.
To co ja bym wymienił:
1. Wahacze dolne
2. Końcówki drążka zew. i wew + (nowe osłony na magiel)
3. Łączniki stabilizatora
4. Wahacze górne
5. Gumy stabilizatora
6. Poduszki amorków (bo wszystko będzie na wierzchu) + nowe osłony i odboje.
7. Geometria
i na 100 tyś km + masz spokój.
Jakiej firmy kopić to jest odwieczny dylemat, jak masz kasę to niewątpliwie dobrze kopić wszystko LEMA (co się opłaca w ASO), TRW z znaczkiem Audi też jest ok, ja tym razem wybrałem Regum (tuleje Lema) - nie za dużo jest opinii ale jeżeli są to pozytywne. Jakoś wole jak ktoś zregeneruje sworzeń niż wstawiać taniego chińczyka. Ale to decyzja indywidualna.
Jest tak, że niby dobrze Ci się jeździ, niby wszystko działa ale jak się jednak zdecydujesz i zapakujesz wszystko nowe, dobrej jakości to się okazuje, że samochód lepiej się prowadzi i masz satysfakcje i fun. Nie ma szans aby 230 tyś km przejechać i zawieszenie było w 100% sprawne, nawet jak nie ma wyraźnych luzów. Ja jeżdżę na B12 i niby wszystko było ok, coś lekko puknęło, pojechałem na stacje i gość mówi, że na silę jeden sworzeń ma luz. Wymieniłem wszystkie wahacze i samochód nie do poznania.