To może coś ode mnie.
Również miałem problem ze stukającymi klockami... Wypukane w jarzmie, próbowałem napawać, szlifować ale to na nic.
No i się tak trochę zacząłem bawić z miedzianym drucikiem od spawarki.
Wymyśliłem coś takiego:
Nawinięcie drutu miedzianego w miejscach o nr. 1 (prowadnice klocka). Jakieś 3 okrążenia drutu (drucik musi być cienki)
Będzie to powodowało lepsze usztywnienie klocka i nie pozwalało mu na latanie góra-dół/na boki i klekotanie, ponieważ w miejscu nr. 2 będzie lepiej dociskany.
Jest teraz lepiej spasowany, nie ma tam jakiegoś dużego oporu, chodzi elegancko.
W hamulcach cisza i wreszcie problem zażegnany.
U mnie heble nie dość, że stukały, to w dodatku bardzo mocno piszczały. To wszystko wyjaśnia, bo piszczenie to nic innego, jak drgania o danej częstotliwości.
Po tym zabiegu jest wszystko gicior
Wiadomo no, że zabieg będzie trzeba powtarzać raz na jakiś czas, bo drucik się wytrze.
Dev, co powie?