A bo wprowadzili by nakaz jazdy na zimówkach i było by po problemie
Żeby nie było nie chciałbym tym postem wywołać jakiejś wojny na argumenty
A tak wracając do tematu, jak jadę do pracy (ok 20km) ok 4:30 rano lub jeśli z niej wracam po 21:00 to przy obecnych temperaturach w okolicy 1-4 stopni czuję różnicę na plus, i nikt mi nie wmówi że zimówki są tylko do śniegu
Oczywiście gdybym ich jeszcze nie miał założonych na aucie to też by tragedii nie było (wystarczy jechać wolniej i ostrożniej jak się widzi że warunki na drodze gorsze) jednak czuć wyraźnie że miękka guma o wiele lepiej sobie radzi w tych warunkach
Nie wiem jak u Was ale w mojej okolicy już od kilku dobrych dni nie widziałem na termometrze więcej niż 6 stopni, w/g mnie to dobry moment na myślenie o zmianie ogumienia ponieważ mamy aktualnie okres przejściowy podczas którego może się pewnego dnia okazać że w jednym dniu lepsze będą się wydawać opony zimowe a w drugim letnie.
Nie da się jasno określić że opona zimowa będzie najlepsza od, na przykład, 15-go listopada gdyż bywało już że i w grudniu mieliśmy całe tygodnie z temperaturą bliską +15 w ciągu dnia. No ale przecież nie chodzi o to żeby codziennie rano sprawdzać jaka jest pogoda i przekładać koła bo w ciągu dnia będzie +10 a jak będziemy wracać wieczorową porą okaże się że jest -2 i sypie śnieg
Według mnie trzeba mieć oczywiście swój rozum ale i (przede wszystkim) wyobraźnię.
Znowu się rozpisałem, sorry