Skocz do zawartości

gregory

Klubowicze
  • Postów

    1445
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez gregory

  1. Że co, że niby kto? no koleś podobny do Ciebie No co, jakoś trza se radzić. Nie będę przeca całe życie na budowie za***rdalał Myślisz, że skąd ta opalenizna [br]Dopisany: 21 Czerwiec 2010, 20:59_________________________________________________ to dziwne , bo nie wrzucałem jeszcze fotek To czyje to były foty q-rwa
  2. Pucek coś dla ciebie i dla Kędziora:
  3. Że co, że niby kto?
  4. Na podsumowania i wspominanie jeszcze przyjdzie czas. Ja na razie obejrzałem zdjęcia od Keżora I coś tam mi się nasunęło na język
  5. ja już dwa razy to zrobiłem i nie mam więcej piwka ale mam jeszcze gorzałkię i chyba ją dokończę bo jakoś suszy no jak zaczęli to nie mogą skończyć zupełnie jak ja... :polew: Po takim weekendzie na bani to się ma lęki co do powrotu do rzeczywistości i chce się to kontynuować Keżor ma. Wrzuciłem mu ją do torby z pamiątkami z imprezy [br]Dopisany: 21 Czerwiec 2010, 20:26_________________________________________________http://picasaweb.google.pl/117077679928585988627/Zator2010?authkey=Gv1sRgCKO50dTM-uSxEQ#5484948841043151506 Krolu ekstaza wewnętrzna, bo wydaje mu się że objechał Gregora http://picasaweb.google.pl/117077679928585988627/Zator2010?authkey=Gv1sRgCKO50dTM-uSxEQ#5484949106804368738 Stanley ma ściągę na ręce napisaną, żeby po pijaku mu się język nie plątał http://picasaweb.google.pl/117077679928585988627/Zator2010?authkey=Gv1sRgCKO50dTM-uSxEQ#5484949786458143826 Pucek chciał kogoś zaskoczyć, a to jego zaskoczyli http://picasaweb.google.pl/117077679928585988627/Zator2010?authkey=Gv1sRgCKO50dTM-uSxEQ#5484950217544353634 Surykatka powróciła http://picasaweb.google.pl/117077679928585988627/Zator2010?authkey=Gv1sRgCKO50dTM-uSxEQ#5484950523070951330 Surykatka zmotoryzowana :polew:
  6. No i ja też doszedłem do siebie Było mega za***iście. Co tu dużo gadać. Kiedyś się będzie wspominać na pewno ja mam masakryczne... [br]Dopisany: 21 Czerwiec 2010, 16:00_________________________________________________Guru zapomniałbym - masz u mnie mega browara za podawanie piłek :notworthy: :notworthy: bezinteresowność :good: - normalnie szacun :notworthy: (mi by się nie chciało ) No Gurosław taki bezinteresowny, podawał piłki, a jak myśmy skończyli grać to żeśmy se poszli :gwizdanie:
  7. A co, jak w końcu osiągnę stan długotrwałego błogiego zadowolenia z parametrów to tak będzie
  8. Ja założyłem komplet LMO i zrobiłem na nim już jakieś ~60k km i na razie cisza. 60k km stoickiej ciszy. Najlepiej wymieniać kompletem, to ma się długo spokój i nic nie trza robić. A tak to co chwila któryś wahacz do wymiany i i tak przepłaca się to za robociznę. Bo robocizna policzona raz wychodzi dużo taniej. A tak za te same przejechane km płacisz 6 razy lub też więcej za robociznę, a tym samym wychodzi to dużo drożej jak wymiana kompletu na raz nawet LMO.
  9. Było konieczne. Po wymianie prowadnic zaworowych trzeba skontrolować czy zawór dobrze siedzi i ewentualnie przeszlifować gniazdo. Tam przecież nie jest zbierane 2mm, tylko jakieś ułamki milimetrów tylko po to, aby zawór w 100% dobrze siadł w gniazdo zaworowe. Głowicę robiła mi firma która się tym zajmuje oczywiście od wielu lat, ma doświadczenie i zrobili to co konieczne.[br]Dopisany: 21 Czerwiec 2010, 18:24_________________________________________________ Kanał chodził mi swego czasu po głowie, ale jak przeliczyłem koszta zbudowania kanału który ma ręce i nogi to okazało się, że kanał mnie przyjdzie tyle co jakiś starszy używany podnośnik dwu kolumnowy z allegro. Kanał fajna sprawa, ale podnośnik jeszcze lepsza bo ma się dojście do auta z dosłownie każdej strony. Na razie zawiesiłem plany budowania czy kupowania podnośnika. Ale w najbliższej przyszłości kto wie. Jak dalej będę tak się bawił przy autach tzn. jak dalej będzie mi się chciało :gwizdanie:
  10. pokaże mu/wam jak się żyje w dżungli :> Znaczy, że co zapuścisz się w Jungle i będziesz tam koczował aż do niedzieli jak Surviver. Powodzenia
  11. Nie ma bata w robocie, to chyba normalne co nie. Niewolnicą nie jest :gwizdanie:
  12. mam, ale jutro wymieniam gumę na przegubie w ADRku ojca, więc jak mi się nie rozleci to Ci go przytargam do zatoru no właśnie też muszę gumę wymienić, to przy okazji w Zatorze podpytam Ciebie ale nie wiem czy do zatory mi nie jebnie przegub bo podobno lubią dupnąć jak walnie osłona (choć u mnie lekko wypluwa na razie smar) pozostaje mi się pomodlić najwyzej cie wezme na hol :gwizdanie: z walniętym przegubem trochę ciężko się holuje :gwizdanie: Krolu, z walniętym w sensie, że już terkoczącym czyli nadającym się w najbliższym czasie do wymiany. A nie z walniętym czyli rozpadniętym na dwie części. Bez przesady tak szybko się to nie rozleci całkiem. [br]Dopisany: 16 Czerwiec 2010, 20:47_________________________________________________ Co tak sycycie na siebie?
  13. Kolego lookas, albo jeździłeś z tym wahaczem milion km, albo prędzej gdzieś uderzyłeś nim. To rozerwanie na kulce sworznia wygląda na stare bo jest bardzo przybrudzone w przeciwieństwie to rozerwania dalszego które jest czyste i świeże. Raczej na pewno prędzej to rozerwanie powstało, a teraz oderwała się reszta wahacza. Ale ogólnie masakra Można się zabić jak ten wahacz pęknie.
  14. Pączuś, jakbyś taką w Knurkowie postawił to tylko byś się obrócił na pięcie odchodząc od auta, a do auta już by się ktoś dobierał, a za jakieś 30 sekund -1,5min. już by auta nie było [br]Dopisany: 16 Czerwiec 2010, 16:57_________________________________________________ to ma wydech z przodu ? To pewnie doloty zimnego powietrza Keżorku :gwizdanie:
  15. Za niby goły silnik dałem nie dużo powiem szczerze. A na silniku były jeszcze oba kolektory, kółko paska, zębatki i 4 cewki zapłonowe [br]Dopisany: 15 Czerwiec 2010, 21:05_________________________________________________Jakby co, to na sprzedaż mam te rzeczy i jeszcze tłoki, korby, wałki rozrządu i jeszcze kilka rzeczy, może jeszcze coś odzyskam kasy Z Moskala się śmiał nie będę Bo różne przypadki są. Mojemu kumplowi na zakręcie zapaliła się kontrolka oleju, ale ją zlekceważył i pojechał dalej myśląc doleje w domu. 2km dalej silnik był zatarty na amen. Przekładka silnika z robocizną ~6k zł. Z przypadku, zaniedbania, niedopatrzenia :gwizdanie:
  16. No troszkę to zaś kosztowało. Zaś kasa w to auto ale trudno. Zakup gołego silnika 1100zł Remont tego, jakieś 1900zł = razem wszystko~3000zł. Robocizna nie policzona, wkład własny w postaci czasu i cierpliwości, bo sam robiłem wszystko, oprócz głowicy. Najwięcej kosztuje zrobienie głowicy, potem pierścionki, głupie uszczelki się zdaje że to pierdołki, ale do całego silnika zrobią już sumę. Mogłem oczywiście włożyć po prostu to co kupiłem bez tej całej roboty, ale bez rozebrania kto to wie co tam siedziało. Mogła by mi korba bokiem wyjść, albo mogłoby się okazać, że po tygodniu...miesiącu uszczelniacze zaworowe zaczęły by ciec, a silnik chcę niezawodny mieć
  17. Eeeeee, tam sprzedawać na razie nie będę, nie mam jakoś potrzeby zmieniać na nowsze. Będzie się autko eksploatowało i liczę na to że przy aucie nic nie będę musiał robić przez dłuższy czas
  18. No trochę teraz pochula. Nawet jak kiedyś sprzedam to jeszcze przyszły nabywca będzie jeździł, a nie żebym padło komuś sprzedał. Choć sprzedawać to teraz nie zamierzam :gwizdanie:
  19. No więc remont silnika który przeprowadziłem, z racji że porobiłem dużo fotek i po co się mają marnować wklejam na forum, może się komuś do czegoś przyda. Fotek jest na prawdę bardzo dużo. Mam nadzieję, że server przyjmie Jakby co to dorzuciłem się na nowy Postanowiłem nie bawić się już z tym starym silnikiem, a poszukać drugiego silnika. Stary rozsprzeda się na części jakby co. Pacjent znalazł się szybko na allegro: Wyjeżdżamy z chorym pacjentem: Rozbiórka zakupionego silnika: Blok z racji, że jeśli już był na zewnątrz postanowiłem pomalować: Z ciekawostek to: -tak mogą wyglądać tłoki jeśli ktoś jeździ z nieszczelnymi uszczelniaczami zaworowymi. Podobno od tego może powstawać spalanie stukowe: Następnie wyczyściłem wszystkie części silnika jak i osprzęt silnika(to ta kupka części i jeszcze trochę ) : Z ciekawostek. Blok był z roku 1996 i nie było w nim kutych tłoków, a zwykłe Audi. Tłoki z nowymi pierścionkami: Trochę wiertarki i szczotki i elementy jak poniżej również da się przywrócić do stanu nowości : Głowica została poddana generalnemu remontowi: -sprawdzona szczelność -została mocno wyczyszczona -wymienione prowadnice zaworowe -wymienione uszczelniacze zaworowe -zawory zostały przeszlifowane -gniazda zaworowe zostały dotarte -no i została splanowana No i składanie silnika na nowych uszczelkach, uszczelniaczach, oringach: Słynna pompa oleju 1.8T. To nic innego jak dwie zębatki. W środku nic więcej nie ma(jak te zębatki się wytrą, a stanie się to zapewne po niemałym przebiegu bo pracuje to cały czas zatopione w oleju więc ma smarowanie, to pompa nie daje już takiego ciśnienia jak powinna, lub są spadki ciśnienia): No i najprzyjemniejsza chwila, wjeżdżamy z nowym silnikiem z powrotem Jakoś się udało Długo mi się nie chciało tego pisać, ale w końcu się zabrałem za to, efekty powyżej
  20. W końcu to RS4 jedzie, bo 525KM zmierzone na hamowni prawdopodobnie, a nie 420 tylko na papierku. Ale ten dźwięk kompresora beznadzieja. Ja bym nie zamienił turba na kompresor nigdy. Turbo to jest to, piękny dźwięk
  21. Napisałbyś jeszcze co z tym podpisem, bo ja nie czaję. Wypisałeś co masz w aucie i ile cię to kosztowało, to koniec?
  22. Spadam, do jutra
  23. weź je na spota jutro Myślisz, że jak je wyprowadzi na spacer to rozłożą się przed nim :gwizdanie:
×
×
  • Dodaj nową pozycję...