Skocz do zawartości

MAX_01

Pasjonat
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MAX_01

  1. Temat troszkę powałkowałem, dzwoniłem do firmy która regeneruje maglownice, powiedziałem jaki objaw - gość spytał właśnie czy płyn po wymianie zachował kolor czy znów jest brudny, i stwierdził iż jeśli płyn brudny to żeby efekt był długotrwały należy wyczyścić układ, poddać redeneracji maglownicę oraz jednocześnie wymienić pompę na nową ponieważ stara się przytarła i puszcza opiłki w obieg... suma sumarum jak zacząłem podliczać to wyszło mi: regeneracja maglownicy z płukaniem - 850 zł, pompa - uzywka 400 zł, nowy zamiennik 350 zł. Jak by nie patrzeć - +/- 1200 zeta. Niestety nie był mi w stanie powiedzieć co dokładnie w maglownicy poleciało, ale wspomniał coś o teflonie na rozdzielaczu i to że profilaktycznie to trzeba całą maglownicę zregenerować... i to mnie zastanawia - dlaczego muszę zapłacić 850 zeta jeśli można zająć się tylko rozdzielaczem? Tak czy inaczej, jeśli gość stwierdził że i tak trzeba wszystko wymienić / regenerować, to podjąłem decyzję że będę jeździł doputy, dopuki się nie pogorszy lub nie zacznie zacinać podczas jazdy. A skoro i tak czekam to zacząłem próbować różnych herezji... większość wyczytałem tu ( i ówdzie ). Zapakowałem do zbiorniczka kilka super mocnych magnesów w celu wyłapania opiłków; w celach czysto naukowo-nadziejowych zakupiłem ceramizer do układów wspomagania i też go zapodałem do zbiorniczka, a co, skoro i tak wsio do wymiany... a ceramizer tańszy od regeneracji... Nadzieja umiera ostatnia. Jak coś nowego zauważę, to dopiszę. A tak na marginesie to magnesy już zaczęły zbierać żniwo - po dwóch dniach z magnesów starłem zauważalnej ilości "pył", jakby czarny kurz. Większych opiłków nie zauważyłem. Teraz mam plan wyjąć te magnesy po tygodniu lub dwóch. Natomiast ceramizer ma zacząć widocznie działać po przejechaniu 1500 km, więc też za jakiś tydzień... Pożyjemy - zobaczymy.
  2. Plan mam taki: skoro i tak wszystko do wymiany ... bedę jeździł doputy, dopuki nie padnie na amen, lub nie zauważę że zaczyna blokować częściej niż tylko rano lub gdy zacznie blokować podczas jazdy. Wtedy wymienię wszystko na raz. Z najnowszych doniesień, u mnie w lokalnym sklepie motoryzacyjnym ( sprawdzone miejsce, konkretni ludzie ) zaproponowano mi pompę za 350 zł, zamiennik oryginału, fabrycznie nowa ( tylko fabryka nieznana ). Gość do tej pory był rzetelny... to i tym razem może nie kłamie, bo powiedział że handlują tym od dwóch lat i nie było reklamacji, a kiedyś mieli regenerowane oryginały to się im zdarzały zwroty... No i co tu robić? A cha, i powiedział jeszcze że dużo tych pomp już sprzedali, tak więc może to nie jest mój pech tylko poprostu w pewnym wieku nawet w audi może się coś zużyć . Jak wymienię to dam znać czy pomogło
  3. Dzwoniłem dziś do "Dynamica Łódź", i człowiek z którym rozmawiałem spytał mnie czy po wymianie płynu jest on czysty czy szybko zrobił się nie klarowny i brudny... no u mnie po wymianie w zasadzie odrazu zrobił się brunatny/brudny, więc gość stwierdził że oprócz regeneracji maglownicy (wspomniał o teflonie na rozdzielaczu, uszczelkach na tłoku i czyszczeniu wszystkiego) to jeszcze pompa do wymiany bo to z niej ten syf w płynie, niby się wyrobiła i puściła opiłki w obieg i to one zrobiły robotę ! cholera, przed momentem wymieniłem pompę oleju i znów zonk! Chyba żywotność części zaczyna się odzywać. Mam audi z 98. No ale za pasje trzeba płacić. Reasunując: regeneracja 830zeta, pompa używka u nich 400zeta. I co tu robić? Nawet mają wolny termnin w ten piątek. Nie wiem czy jechać czy się jeszcze pobujać z tym irytującym problemem... Ale nadal nie wiem czemu układ nie domaga tylko gdy jest zimno i w jedną stronę, gość coś mówił o przeciekaniu teflonu na rozdzielaczu... i dobił mnie tym że sama regeneracja bez wymiany pompy na niewiele się zda! I jestem w punkcie wyjścia. Albo wymiana całości albo nic nie robię i czekam co będzie dalej się działo. Dopiszę coś jak już sprawę załatwie. Pozdrawiam.
  4. U mnie objawy takie: blokuje tylko w jedną stronę ( w lewo ), w drugą stronę działa normalnie. Blokuje tylko gdy zimno oraz po dłuższym postoju ( kilkugodzinnym oraz oczywiście rano po pierwszym odpaleniu ). Przy pierwszej próbie skrętu w lewo ( i tylko w lewo ) odczuwam wyraźny opór, w pewnej chwili coś odpuszcza ( puknięcie jakby się odkleiło / puściło ), jeszcze przy dwóch kolejnych próbach skrętu w lewo jest odczuwalny opór, coraz lżejszy i nagle wszystko działa normalnie. Przy jeździe wspomaganie działa normalnie. Jak jest ciepło - wszystko działa normalnie... wariactwo jakieś - na zimnym i jak jest zimno / dopiero odpalonym motorku coś blokuje w jedną stronę, po czym po kilkunastu sekundach i kilku ruchach kierownicą wszystko znów wraca do normy... Reasumując - jeśli to pompa to czy nie powinno wariować na ciepłym/rozgrzanym silniku?, czy nie blokowało by wtedy cały czas bez reguły i w obie strony? czy pompa nie wydawała by jakiś podejrzanych dźwięków? A tu tylko gdy zimno, tylko w jedną stronę, trwa to tylko przy kilku ( dwa do czterech ) ruchów kierownicą, towarzyszy temu tylko jeden dźwięk przypominający puknięcie jakby się coś odkleiło/puściło i już, żadnych innych odgłosów... Naprawdę skłaniam się w kierunku tego rozdzielacza. Ale jeśli ktoś jednak ma logiczne argumenty że to coś jeszcze innego, to proszę o informacje. Jak narazie bardzo mnie to irytuje co rano, ale nie mam zamiaru pochopnie działać. Już kiedyś za namową "dobrego mechanika" zregenerowałem magla bo coś stukałon przy skręcie... a okazało się że to jeden z wachaczy! kilka setek w błoto.
  5. Super opis. Tego właśnie szukałem! U mnie bardzo podobne objawy, z tym że blokuje mi wspomaganie tylko w lewo - w prawo działa normalnie, blokuje po dłuższym postoju i tylko gdy jest zimno. Po pokonaniu oporu i głuchym stuku jakby się właśnie jakiś zawór otworzył zaczyna działać normalnie w obie strony. Kręcę kierownicą dwa-trzy razy lewo-prawo i zaczyna być okay. Zakładam jednak że przyczyna ta sama. Czy ktoś ma wiedzę gdzie mogę ten rozdzielacz ( tylko rozdzielacz bez ruszania reszty magla ) wymienić w okolicach Kielc lub Łodzi? A może komuś udało się we własnym zakresie zregenerować/naprawić ten zawór bez konieczności wymiany na nowy? Gdzie mogę nabyć tylko ten rozdzielacz do magla Koyo? Pozdrawiam
  6. Chyba znalazłem odpowiedź na pytanie co dokładnie w maglownicy odpowiada za objawy jakie mnie spotkały: http://www.a4-klub.pl/smf/all_b5_wmiana_zaworu_w_maglownicy_brak_wspomagania_po_dluzszym_postoju-t109083.0.html;msg1275795#msg1275795 Teraz tylko muszę znaleść rozwiązanie problemu. Czy ktoś może mi polecić zakład mechaniczny który wymieni/naprawi tylko rozdzielacz w maglownicy? Albo gdzie mogę kupić sam rozdzielacz hydrauliczny do magla Koyo? Najlepiej okolice Kielc lub Łodzi. Pozdrawiam.
  7. Ale co konkretnie w maglu? Rozdzielacz, listwa, uszczelnienie na tłoku a może jakiś zaworek? Jednak magiel jest złożonym urządzeniem. Czy naprawa magla kosztuje zawsze tyle samo? Proszę o odpowiedź tylko tej części forumowiczów którym konkretnie taka awaria się przytrafiła i mają wiedzę jak konkretnie jej zaradzić. Pozdrawiam
  8. Mam to samo co kolega Szuszu! Pojawiło się nagle wraz z ochłodzeniem. Blokuje przez chwilę rano tylko w lewo, w prawo jest normalnie. Po trzech- czterech ruchach z oporem w lewo jakby coś puszcza i wsio działa okay . Czy ktoś już wie co jest powodem? Pozdrawiam
  9. Witam. Koledzy, u mnie były dwa stuknięcia jak skręcałem tylko w jedną stronę, w drugą cisza- pewien mechanik wskazał na maglownicę, zregenerowałem ją i 750 zeta w błoto! Po wizycie jeszcze u kilku kolejnych mechaników w końcu okazało się że przyczyną był jeden z wahaczy- ten największy! Aktualnie od kilku dni mam inny problem ze wspomaganiem- tylko po dłuższym postoju no i oczywiście rano, zaczęło się wraz z chłodnymi porankami i dniami- po odpaleniu w prawo kiera idzie luzik a w lewo opór. Zacięcie, zablokowanie itp. i dopiero po pokonaniu oporu znów wspomaganie jest w obie strony. Słychać coś jak pyknięcie czy otwarcie jakiegoś zaworu , jeszcze czuć lekki opór przez dwa-trzy ruchy kierą w lewo i wszystko wraca do normy. Po rozgrzaniu silnika i w ciągłej jeździe wszystko działa okay, ale zostawie auto na kilka godzin, wracam, odpalam i znów to samo- chwilowe blokowanie skrętu w lewo. Czy ktoś się już spotkał z takim zjawiskiem? Pozdrawiam.
  10. Objawy u mnie: klekotanie tylko na rozgrzanym silniku ( jak temp oliwy osiągała +/- 90 ). Najczęściej pojawiało się to irytujące brzmienie w letnie gorące dni. Na wolnych obrotach. Po przygazowaniu do ok 3 - 3,5 tyś obrotów i przytrzymanie tak przez kilkanaście sekund klekot znikał. Zdażało się też i tak że silnik rozgrzał się, było cicho, wyłączyłem silnik, po kilku - kilokunastu minutach odpalałem i w zasadzie od początku klekotać zaczynało... ale po przegazowaniu zawsze robiło się cicho. No cóż, ilu mechaników tyle było opinii jeśli chodzi o przyczynę tego zjawiska. Oczywiście był wskazywany napinacz hydrauliczny, sam łańcuszek napinacza, popychacze... zły olej... czarna magia... a na samym końcu pompa oleju. Nie zapaliła mi się nawet raz kontrolka od ciśnienia oleju ale mimo to po przeczytaniu wielu, wielu wątków na forum o tym klekocie w benzyniakach postanowiłem zacząć od pompy oleju. W aso stwierdzono co prawda spadek ciśnienia i na wolnych i na szybkich obrotach lecz o zgrozo (!) gość stwierdził że to napewno nie jest przyczyną klekotu - jego zdaniem powodem była wybita szklanka. Zmyliło mnie to troszkę. Następnie orzekł że może to być jednak napinacz łańcuszka skoro klepie mi tylko na gorącym silniku... ale debil nawet raz nie wspomniał że jednak to może być pompa oleju. Zaznaczę że wymiana pompy oleju jest najtańszym zabiegiem przy tej chorobie (klekotaniu) jesli nie ma 100% pewności co do innej przyczyny. Postanowiłem drążyć temat, bo już miałem dosyć tego dźwięku - nie po to kupiłem audi w benzynie żeby teraz qr** klekotania słuchać. Byłem jeszcze u trzech mechaników, dwóch mierzyło ciśnienie, jeden stwierdził z całą pewnością ( metoda słuchowa ) że to nie napinacz i że nie szklanki ( albo taki dobry jest, albo blefował - nie wiem ), nie podpowiadałem mu. Na koniec zmierzył ciśnienie w moim motorku i zapadł werdykt - pompa oleju dobiegła kresu swoich możliwości. Wspomnę że ten klekot zauważyłem już trzy lata temu - ale jeśli pojawiał sie tylko w lato jak było upalnie to jakoś mi to umykało w dalszej części roku. W tym roku dźwięk wydał mi się jakby głośniejszy i bardziej niepokojący w porównaniu do ubiegłego i dlatego się uparłem żeby w końcu dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje. No dobra, reasumując - powodem klekotu w silniku benzynowym ( u mnie ADR ), tylko na wolnych obrotach i tylko na rozgrzanym silniku była zużyta pompa oleju, a dokładniej brak odpowiedniego smarowania silnika ( małe ciśnienie - mało oleju tam gdzie powinno go być więcej ). Myślę że jeśli nie wymieniłbym w tym roku tej pompy, to za rok naprawdę miał bym do wymiany jeszcze łańcuszek napinacza i pewnie szklanki... od słabego ciśnienia oleju wszystko się zaczyna. Pozdrawiam.
  11. Witam. Dopiszę coś do wątku, bo właśnie jestem po demontażu i naprawie tegoż mechanizmu. Zdjęć nie posiadam... bo się nie przygotowałem pod tym względem - to miały być jedynie ogólne oględziny, a wyszło tak jak zwykle, się wqrwiłem i wytargałem całość, a jak już wytargałem to i naprawiłem. Objawy u mnie to widoczne spowolnienie działania wycieraczek, stopniowe aż do momentu gdy na suchej szybie zatrzymały się w połowie szyby. Czynności po kolei do wymontowania: zdjąć zaślepki z ramion wycieraczek ( podważyć śrubowkrętem płaskim ); odkręcić nakretki zaciskające ramiona na tulejkach napędowych; zdjąć ramiona wycieraczek ( u mnie jedno poszło ręcznie na zasadzie 'obruszania' ramiona, niestety drugie potrzebowało ściągacza do łożysk ); teraz bez problemu zdejmujemy plastikową osłonę - wystarczy prawa strona, lewej nie trzeba ruszać ( pamiętaj że oprócz zamków na śrubowkręt są jeszcze dwie metalowe spinki trzymające plastik - jedna po prawo, druga po środku ); do odkręcenie teraz są trzy wkręty na których trzyma się cały mechanizm ( po jednym z lewej i prawej strony mechanizmu oraz jedna przy obudowie z silniczkiem ) - i w tym miejscu na naszym forum zdania są różne - jedni twierdzą że da się wyciągnąć całość na raz a inni że nie - i ja należę do tej drugiej grupy, nie ma możliwości wyciągnięcia całych flaków na raz nie psując czegoś przy okazji, należy oddzielić silniczek od obudowy z cięgnami - kolejność: odkręcić górną część obudowy komputera ( ta czarna puszka po prawej ), zdjąć górną pokrywę i teraz uważać co się robi nad odsłonietym modułem komputera, następnie odkręcić trzy nakrętki trzymające osłonę do silniczka oraz jedną nakretkę łączącą mechanizm z silniczkiem ( metoda dowolna ) i teraz bez żadnych kłopotów wyciagamy najpierw mechanizm a nastepnie silniczek ( odłączyć najpierw wtykę zasilającą silniczek ). Mamy już wszystko na wierzchu. Teraz sprawdzić co jest przyczyną awarii i usunąć ją. U mnie były zatarte tulejki. Naprawa jest łatwa. Po kolei: wypiąć zabezpieczenie od strony wieloklinu; zdjąć podkładkę, wyjąć gumowy oring zabezpieczający ( najprawdopodobniej będzie do wymiany ), wypiąć przeguby kulowe mechanizmu żeby nam nie przeszkadzały cięgna ( ja zrobiłem to poprostu rękoma, ale płaski śrubokręt też się może przydać jako dźwignia ); teraz nakręcić nakretkę na gwint wieloklinu, całość na warsztat ( imadło lub inna podpórka ), młotek i wybić drania z tulei, ostrożnie ale zdecydowanie ( i tu może pomóc wd40 ), po ruszeniu się sworznia wykręć nakrętkę i dalej pobijakiem aż do końca - uwaga na gwint. Po wybiciu sworznia z tulei pozostaje wyczyścić go z nalotu ( ten wżer po środku to normalka ponieważ tam nie ma w tulei brązu w celu zmagazynowania smaru - wyczyść również ten wżer, ale nie przesadzaj bo nie ma sensu go czyścić na zupełne czysto, następnie przeczyścić delikatnie tulejkę w środku ( ale rozważnie bo tam są tulejki z brązu i łatwo z nich zrobić jajo ). Po wszystkim obie części przesmarować smarem ( żadnym wd40 czy coś podobnego - tylko smarem), złożyć wszystko do kupy ( pamietaj o podkładkach dystansowych - jedna na dole a druga na górze trzpienia - one muszą być żeby zmniejszyć tarcie tulejki o elementy stałe. Montaż wsztstkiego do audi w odwrotnej kolejności do demontażu. Ostatnim ważnym momentem jest prawidłowe ustawienie startu mechanizmu żeby wycieraczki nie robiły wariackich ruchów na szybie - należy cięgno łączące mechanizm z silniczkiem ustawić w lewo wzdłuż silniczka - oczywiście opisując tu "lewo i prawo" mam na myśli stojąc przed silnikiem. Zawsze jak nie ma takiej potrzeby żeby była zdjęta to zakładaj pokrywę na komputer. I tyle. U mnie teraz działa jak nowe. Całość zajęła mi dwie godzinki.
  12. Jak wymacasz który przegub Ci trzeszczy/wydaje dżwieki proponuje strzykawke, grubszą igłę i trochę oleju........ wkłuwasz się w gumę i wciskasz kilka kropel - powinno pomóc. Musisz jednak pamiętać że kiedy zawieszenie się odzywa to zapewne już niedługo bedzie Cię nosić i jakaś jego część będzie do wymiany.
  13. Mam zarezerwowany domek kilkaset metrów od Was, będę tam dzisiaj z moją rodzinką i mam w planie Was odwiedzić.......... i tylko tak się zastanawiam, czy jak wkupne zapłace to czy będę się mógł na grilla wprosić? No cóż, zajedziemy - zobaczymy.
  14. Na początek proponuję przyjżeć się przegubowi wewnętrznemu, temu przy skrzyni. Jesli stuki maja związek ze skrzynią biegów oraz słyszalne są w kole..... to może to. Albo i nie .
  15. Dużo zdrówka... ale to banalne, więc dużo seksu... ale to normalne, to dużo kaski... ale nie wiem skąd, yyyyyy To poprostu życzę Wam WESOŁYCH ŚWIĄT.
  16. Witam. Po wielu miesiącach.... bo to jakieś osiem minęło gdy się te stukania zaczęły z przodu, po jeszcze kilku nie opisywanych już tu wizytach u mechaników.... dałem se w końcu spokój z poszukiwaniem przyczyny pukania. Skoro tyle miesięcy sobie jeździłem, wqrwiałem się, szukałem przyczyn i nic, to pomyślałem sobie że najwyższy czas przyzwyczaić sie do tego dźwięku . No cóż, z wiekiem człowiek niby łagodnieje. No to sie już z mym losem pogodziłem. ;( . Tydzień temu byłem skontrolować sobie ustawienie świateł u zaprzyjaźnionego mechanika, a że posiada też maszynkę do kontroli amorków/zawieszenia i że był na tyle niezajęty że sam mi zaproponował dodatkową kontrolę... to się zgodziłem. A co. Profilaktycznie. Wyszło mi że sprawność już tak na granicy była to zakupiłem nowe Bilsteiny ( poprzednie też Bilsteiny były ) i wymienić nakazałem. o jakie było moje zdziwienie, niedowieżanie, zaskoczenie gdy wyjechałem po wymianie amorów - zniknęły stuki. Z przodu cisza " jak makiem zasiał". Nic. Żadnych stuków/puków. . Jaki z tego morał? Miałem pecha! Trafiłem na amory z wadą fabryczną! Nikt i chyba nic nie mogło wyłapać przyczyny mojej osmiomiesięcznej męczarni, ponieważ kiedy się zaczęła, amorki były jeszcze nowe, miałem je kilka miesięcy i przejechane kilka tysięcy km. Nie wykazywały na maszynce żadnych oznak zmęczenia, to i nikt ich nie podejżewał. Okazało sie więc że amorki musiały dostać luzu na "prowadnicach tłoka", tak minimalnych że nie wyczuwalnych przy zamontowanym amorku, a na tyle dużych że przy obciążeniu kołysały sie na boki dając luzik który z kolei powodował wydawanie stuków potegowanych przez rozchodzenie się dźwięków po ramie. Czy jakoś tak. Tak czy inaczej winne były amortyzatory, a dokładniej jakaś wada produkcyjna. Zobaczymy teraz jak długo nowe wytrzymają, biorąc pod uwagę fakt iż są identyczne jak te które były wadliwe. Należy jedynie mieć nadzieję, że zrobione są na innej zmianie w fabryce ( "Bilstein- made in Germany" koło chin chyba) lub już z dobrych podzespołów.
  17. No to było by już. Wystarczy. Pękło to obiecane 5 tysionów z zalanym modyfikatorem plus. Lubię dotrzymyeać danego słowa i dlatego dopisuje, już po raz ostatni w tym wątku. Jak klikałem wcześniej, z całej gamy obiecanych zjawisk w reklamie ja mam dowód jedynie na spadek spalania. Co się dzieje w silniku... nie widze ( mam nadzieję że dobrze jest ). Ze słyszalnych objawo-skutków: bardzo gładkie wchodzenie i schodzenie z obrotów, bez szarpań, skoków czy wahań wskazówki. Brak najmniejszych problemów z odpalaniem. Jeśli napinacz hydrauliczny ma życzenie działać poprawnie - silnik wydaje dźwięki jak mażenie. Jak napinacz zaniemoże - to klekota, klekota, klekota... nagle jakby kliknięcie/pstryknięcie/stuknięcie... i znów silnik pracuje jak mażenie ( swoją drogą czy ktoś z Was już miał do czynienia z takim zjawiskiem? ). No cóż, bez oleju nie jeździłem, więc reklamy nie potwierdzę. Nie zaprzeczam że działa, bo mniej płace przy tankowaniu. Nie polecę nikomu, bo nie posiadam w sprzedaży i mi nie zależy. Pewnie nie wiele pomogłem w podjeciu decyzji... ale właśnie o to chodziło. Decyzja i ryzyko nadal należy do Ciebie.
  18. Kolego na trzeciej stronie tego posta znajdziesz odpowiedź. oj nie chce się chyba czytać od początku... Ja mam ori 6,5 L z ori wyjćsiami na dwie pompki.
  19. nowa zabawka, jak jedna cysterna pójdzie to nic skromnie rzecz ujmując, żeby nie opis czaja77 to nie wziął bym się za temat, więc kolego czaja77 - dzięki. myślę że efekt końcowy jest wart wkur wiania się podczas dorabiania zamocowań. życzę wam i sobie bezawaryjnego użytkowania. pozdrawiam.
  20. Ja nie wiem, lecz watpię żeby fabryka na to wpadła i tak poprostu dodawała do zboirnika zaślepki i uszczelki, skoro nie zamontowali sprysków, a pozatym śmię twierdzić że zbiornik 4,5 l nie będzie zadowalający dla poboru i na szyby i na reflektory. Im większy zamontujesz zbiorniczek ( a zalecam ori ), tym żadziej będziesz musiał otwierać maskę No dobra, obiecałem dodać kolejny filmik jak to działa u mnie ale nakręcony za dnia.... to robie to teraz
  21. hmmmm, ........ wyrwać kilka stron , i będzie krócej. a tak powaga to chyba kolega endriuu nigdy nie przypuszczał że zapoda temat rzekę..... myślę że jeszcze nie jedno nowe pytanie tu padnie. ( i pewnie kilka starych... bo komu się chce czytać tyle stron ).
  22. ty endriuu chyba masz już wszystko kurde. napisz coś o montażu tego systemu samopoziomującego. a swoją drogą ...zestaw samopoziomujący - w zasadzie został on wymyślony w zamian za manualne poziomowanie w obawie że człowiek jako najbardziej zawodna część całego systemu może "zapomnieć" o obniżeniu świateł gdy mu teściowa na tylną część pokładu wlezie. nie wiem dlaczego sie tak utarło że dynamiczny system samopoziomujący to pracuje non stop na każdej nierówności? nic bardziej błędnego, ma on jedynie obniżyć wiązkę świateł w momencie jak do bagażnika wrzucimy worek ziemniaków! lub kolesia do lasu! a nie jak nam autko na nierównościach zakołysze - silniczki nie są w stanie tak szybko wyrobić. większość użytkowników bez zenonków jako argument przeciw tym co już mają zenonki zawsze wyciągają ten nieszczęsny system samopoziomujący.... a to poprostu źle ustawione światła są, a jak są ustawione w niebo to żaden system, nawet rodem z nasa ni hujsteczki nie da rady obniżyć. więc prośba do wszystkich - podjedźcie do diagnosty na ustawienie lampek i nie podkręcajcie ich sobie sami "lekko" do góry, bo to właśnie przez taką bezmyślność rodzą się mity o systemie samopoziomującym.
  23. Ja swoje koszty opisałem wcześniej. Największym był ori zbiornik 6,5 L na dwie pompki, ale teraz widze że to opłacalny wydatek (wcześniej miałem 3,5L). PS. Od dziś mam zenonki 4300k. Kurde jak piknie świcą. Byłem oczywiście na diagnostyce lecz nic mi nie ustawili bo.... już było lux ustawione. Dla info: mam soczewki depo pod d2s, od niedawna spryski , i jakos mnie tak podkusiło... a miałem nie zmieniać h7 na żarniki..... bo ładnie świeciło.... ale od dzisiaj już wiem że ładnie to nie znaczy zaje(piiii)ście. Teraz widzę trawę na poboczu .. a nie tylko gdzie sie asfalt kończy. Zenonki + soczewki + spryski + pewność właściwego ustawienia = inny standard widoczności. Za wszystko powyższe zapłacisz przelewem lub gotówką... bezpieczeństwo na drodze - bezcenne. :>
  24. Tylko ciekawe o jakim małym pęknięciu napisano na tej aukcji . Jesli to małe peknięcie to po prostu przeciek... to przemyślcie to jeszcze raz. Cały zestaw oprócz jednej dyszy... to jak by 3/4 zestawu
  25. Gdybym dysponował większą ilością gotówki to pewnie kupiłbym wsio ori..... no ale jak się nie ma co się lubi to sie lubi co się ma. Wiązka światła faktycznie jest lekko przesłaniana na 1-2 sekundy, lecz w zasadzie oprócz dysz sam płyn ( piana ) wyrzucony na klosz również na chwilkę zasłania / rozprasza wiązkę światła ( czyż nie jest tak u Ciebie z ori? ). Należy poprostu częściej myć / spryskiwać reflektory na postoju niż podczas jazdy i wsio powinno być bezpiecznie. Z drugiej strony myślę że o wiele większe niebezpieczeństwo stwarzają zabite / zachlapane reflektory przez co widzimy o wiele gorzej dłużej niż przez dwie sekundy, oraz oślepiamy. No, może przy następnej a4 uda mi się znaleźć sztukę która już będzie miała wszystkie niezbędne ori dodatki.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...