Prawda jest też taka że jak auto jest odpowiednio serwisowane to też inaczej będzie śmigać. Kuzyn w firmie kupił foke. Każdy mu odradzał, że dwumas przy 70kkm pada, że silnik beznadziejny że turbo że to że tamto. Auto kupił roczne z przebiegiem 30kkm. Śmigał nim coś podobnie jak arturoo. Nie chłodził turbiny, na zimnym but, każda dziura jego - wiadomo służbowy. Co ciekawe auto wytrzymało kilka lat i oddając je miał 220kkm na blacie. Turbo i silnik nie ruszane, dwumas oryginalny generalnie nie było się do czego przyczepić. Jednak serwis pochłaniał swoje. Średnio olej był zmieniany co 1,5-2 miesięcy przy tym wszystkie filtry. Zawieszenie raz przeżyło wymianę co jak na nasze drogi i ilość pochłanianych km uważam za dobry wynik. Nie możemy więc patrzeć przez pryzmat ogółu bo typowy kowalski co samochodem jedzie 3km w niedziele do kościoła i 3km z niego wraca a tak to auto stoi i się smaży pod blokiem będzie miało inną wytrzymałość niż taki co dziennie robi 500km.
Z moim autem było podobnie Kuzynek nim śmigał co tydzień trasy Monachium-Koln-Monachium i wszystko z autem było oki. Ja teraz robie z 500 km miesięcznie i niestety zaczynają wychodzić pewne rzeczy.
Nie ma też co porównywać nówek do naszych parchów. Gumy i inne elementy są nowe i przez te 2-3 lata nic się z nimi nie będzie działo. Ale jak będą miały z te 15 i więcej lat to w/w elementy już nie będą trzymać swoich parametrów.
Ostatnio w laboratorium starzenia się materiałów robiliśmy test próbki i wystarczy kilka cieplejszych lat albo mroźniejszych zim by dobić materiał ;/