W koncu siedzi tak jak powinno. Bylo troche duzo jebania sie z jedna sruba z tylu. Brecha, przedluzki nic nie dawalo rady. Zgiela sie franca i nie szlo ni cholery. Jeden spaw puscil, drugi i trzeci tez. Juz mialem z kolega ciac felge ale ostatnia szansa ze spawaniem... i poszlo gwint na szybko skrecony i ustawil sie w miare rowno. Jutro pomierze jak sie ubije przez noc PS: przod troszku wystaje