Skocz do zawartości

MaciekW.

Pasjonat
  • Postów

    387
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MaciekW.

  1. Za tą kasę to pewnie 1.8T nie dało by rady wrzucić, uwierz że szukałem i rozbieżność cenowa takich silników jest spora i prawdopodobnie te najtańsze to raczej "rodzynki" nie są, a zakładając że te droższe są w dobrym stanie technicznym (chociaż tu też gwarancji nie ma) to sam silnik to już około połowa z tego co wydałem na swój remont licząc że będzie już z komputerem i wiązkami. Do tego dojdą: rozrząd, olej, filtry, płyny no i robocizna. Po całej tej akcji, wydatkach i przejechaniu jakiegoś przebiegu stwierdzisz: - czy czasami coś gdzieś nie cieknie? - czy za chwilę nie klęknie turbo? - czy coś nie zacznie stukać, pukać? Nie neguję tego co piszesz bo na pewno jest to też jakieś rozwiązanie problemu; sam też brałem takie wyjście pod uwagę i nawet pchnąłem PW do Nosb'a w tej sprawie. W pewnym momencie nachodziło mnie nawet na 2.7 BiTurbo Jak chodzi o "wątek olejowy" to sam zauważyłeś że ciężko znaleźć złoty środek i jednoznaczne rozwiązanie; jednym nie bierze w ogóle albo śladowe ilości (niestety jest to bardzo mały procent), innym trochę pomagają różne płukanki, zmiana oleju, mody odmy itd. Silnik teoretycznie ten sam u wszystkich a to co jednym pomaga u innych w ogóle nie zdaje egzaminu. Przed remontem sam robiłem moda odmy i zużycie oleju nie zmniejszyło się a jestem skłonny stwierdzić że nawet się lekko zwiększyło. Czy remont coś daje czy nie daje to się zobaczy, czas wszystko pokaże. Sam jestem ciekawy co to będzie....
  2. Niestety nie udało mi się załatwić zastępstwa w pracy, ale muszę być w robocie przed 18 więc zajrzę na chwile na 17 i potem myknę
  3. Ooooo f*ck Sixu zachowałem się jak gówniarz ---------- Post dopisany at 16:12 ---------- Poprzedni post napisany at 16:10 ---------- Czarna B6 Avant na klubowych ramkach, rej. RBR....; wczoraj w Budziwoju, koło sklepu Jabłuszko między godz. 15 a 16
  4. Dzięki ramzes-1983 Panowie w poniedziałek mechanik wymienił mi ten przeciekający simmering na wałku rozrządu. Byłem u niego wczoraj i jest sucho; od momentu odebraniu auta w poniedziałek wieczorem do momentu kontroli wczoraj zrobiłem lekko ponad 200km. Od remontu zrobiłem 1100km; w tym czasie dolałem ok. 400ml oleju, ale przez ten nieszczelny simmering to przypuszczam że połowa lub może nawet więcej z tej dolewki wyciekło. Po Świętach jestem umówiony na wymianę oleju i filtra oraz wymianę świec (przez te problemy z wypadającymi zapłonami i mieszanką za ubogą/zbyt bogatą wypadało by je zmienić), wtedy sprawdzimy ponownie szczelność w/w simmeringu i po tych zabiegach będę mógł porobić jakieś wiarygodne pomiary ---------- Post dopisany 04-04-2013 at 19:10 ---------- Poprzedni post napisany 28-03-2013 at 05:29 ---------- Wczoraj wymieniłem olej + filtr oleju po przejechaniu dokładnie 1465km od remontu. Simmering na wałku suchy- od wymiany przejechałem prawie 700km więc myślę że będzie z nim już OK. Wymieniając simmering przy przebiegu lekko ponad 800km od remontu miałem na bagnecie połowę stanu; wczoraj dojeżdżając do mechanika na wymianę oleju zaświecił mi się OIL MIN przy przebiegu 1464km od remontu- na bagnecie wiadomo leciutko powyżej minimum. Wniosek z tego, że coś tam sobie ten silniczek jeszcze wciąga tej oliwy. Po konsultacjach z mechanikiem i opiniach użytkowników tego forum nasuwa się wniosek, że silnik jeszcze się "układa" i może to potrwać nawet do 3000km. Zobaczymy co będzie dalej; będę na bieżąco wpisywał co i jak
  5. Szkoda że nie S-Line byłyby graty do rezania
  6. SIXU w piątek koło godz. 16 w Budziwoju na prostej koło Olimpu
  7. Postaram się o zastępstwo w pracy i przyjadę 7 kwietnia na spota Życzę Wszystkim zdrowych, spokojnych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych oraz mokrego Dyngusa
  8. Fajna sprawa, najbardziej podobają mi się "postojówki" i lampki w drzwiach
  9. Elegancko wiadomo od razu jakich LEDów użyć, nie trzeba działać na chybił trafił Jak tylko pogoda pozwoli to u siebie też pewnie powrzucam takie LEDy
  10. No i spoko Wszyscy meldują sie na LETNICH kapciach Kurcze, postawiłeś wysoko poprzeczkę a ja muszę odświeżyć swoje ori alu 16" i zapodać komplet nowych gum; ewentualnie poszukać fajnych alu 17" + komplet opon Wprowadzasz mnie w stan depresji maniakalnej
  11. Kolego Elendir w swoim wątku wyjaśniłem dlaczego nie chciałem się pozbywać B6 ; poza tym zanim połapałem się że auto ma problem olejowy (zaraz po zakupie mało nim jeździłem) to zdążyłem wymienić olej, płyny, filtry, kompletny rozrząd i termostat (który w przypadku ALTa jak pewnie wiesz nie jest tani) i kilka innych dupereli więc tak jak pisałem chcąc sprzedać B6 na legalu tzn mówiąc potencjalnym kupującym o zżeraniu oleju musiałbym wszystko to co dołożyłem po zakupie oddać w prezencie i jeszcze pewnie sporo zejść z ceny. Nie mówiąc ewentualnym "napaleńcom" o oleju to po pierwsze zachowałbym się jak szma...rz a po drugie i tak nikt nie wróciłby mi pieniędzy które już w auto włożyłem, więc czy jedna czy druga opcja to i tak jestem sporo w plecy. Auto mam w super stanie, nie licząc problemu olejowego to reszta rzeczy które robiłem to rzeczy serwisowe więc nie ma co płakać. W tej chwili w swojej B6 mam wszystko odkreślone grubą kreską po zakupie tzn wiem co robiłem, kiedy wymieniałem, czym zalewałem itd. Kupując B7 w przedziale cenowym o którym wspominasz to rewelacji bym się nie spodziewał (to tylko moje zdanie). Teraz tylko taka kalkulacja z mojej strony: W kwocie prawie 30tys zł: - kupiłem swoją B6 (auto z Polski, ten sam powiat więc koszty przerejestrowania w zasadzie żadne) - wymieniłem olej, płyny, filtry, kompletny rozrząd, termostat, czujnik położenia pedału sprzęgła i inne drobiazgi typu lampka oświetlenia tablicy rejestracyjnej itp. - kupiłem ori radio concert II, pokrowce, nowe opony zimowe, używane ori felgi stalowe, ori kołpaki z B8, dywaniki itp. - zrobiłem remont silnika Tym sposobem wiem co mam, a kupując B7 w okolicach 27 tys zł (może nie byłby zmęczony ale na pewno do ideału byłoby mu daleko) dalej mam na dzień dobry: olej, rozrząd, filtry itd., (nie wspominam o ewentualnych kosztach przerejestrowania gdyby auto było na zagranicznych blachach) i już mamy okolice 30tys zł więc można powiedzieć że remis jak chodzi o wydaną kasę, ale to tylko początek bo to jaki tak naprawdę kupiłem egzemplarz B7 wyjdzie dopiero po jakimś czasie i równie dobrze mogłoby się okazać że po 2-3 miesiącach użytkowania wychodzi że potrzeba dołożyć kilka tysięcy zł (w przypadku modelu B7 za kwotę o której rozmawiamy byłoby spore prawdopodobieństwo że jej stan pozostawiałby trochę do życzenia). Wygląd zewnętrzny B7 podoba mi się, natomiast środek to przecież praktycznie to samo co B6 (również mi się podoba i to bardzo ) a zmieniać i ryzykować kolejne wydatki tylko dla rocznika..... Uwierz mi że kwota którą wydałem na remont nie leżała na ulicy i z tego względu kalkulowałem wszelkie opcje po kilka razy. Rozważałem sprzedaż, zamianę, remont oraz olanie tematu i dolewanie oleju w nieskończoność (chyba że wcześniej trafił bym z nerwicą na oddział zamknięty lub zajeździł silnik co chyba byłoby bardziej prawdopodobne ) I pomimo tego że kwota remontu wyszła spora to i tak była opcją najbardziej opłacalną z mojego punktu widzenia. Nie odbieraj tego co piszę jako krytykę Twojego poglądu- pokazałem tylko swój sposób rozumowania; jeżeli ktoś chce kupić B7 za wymienianą przez Nas kwotę lub kupił ten model jeszcze taniej to jego pieniądze i jego sprawa. Jeżeli udało mu się kupić zadbany egzemplarz to szczerze tylko pozazdrościć farta.
  12. Dokładnie to ten
  13. Ja zostawiłem ten zawór, który miałem. U mnie przez 5 miesięcy i 7tys km które pokonałem odkąd mam swoją B6 to tyrkotanie o którym wspominasz mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Było ono takie "lekkie", nie takie głośne jak na tym znanym filmiku, dlatego na razie zawór został stary. Dzięki:wink: Teraz Będziesz zadowolony w 100% z B6 bo silnik prócz oleju jest bardzo mało awaryjny:good: Ja by wolał 1.8T ale ten mi starcza( narazie:decayed:) Nie ma sprawy; mam nadzieję że się udało pozbyć tego problemu olejowego na zawsze, ale na ostateczny wynik jeszcze muszę chwilę poczekać. W poniedziałek rano odstawiam auto do mechanika na wymianę tego simmeringu na wałku rozrządu i jak po wymianie zniknie wyciek to wtedy będę mógł porobić jakieś wiarygodne pomiary co do zużycia oleju
  14. Ja zostawiłem ten zawór, który miałem. U mnie przez 5 miesięcy i 7tys km które pokonałem odkąd mam swoją B6 to tyrkotanie o którym wspominasz mógłbym policzyć na palcach jednej ręki. Było ono takie "lekkie", nie takie głośne jak na tym znanym filmiku, dlatego na razie zawór został stary.
  15. Nie ma sprawy; jeżeli tylko mogłem się w jakis sposob komuś przysłużyć to się bardzo cieszę. Poczekamy jaki będzie efekt końcowy i myślę że to też pomoże użytkownikom ALTów w podjęciu decyzji za lub przeciw w sprawie remontu
  16. Moze wpadne na godzinkę Graty remontu Dzięki Grzesiu Teraz czekam z niecierpliwością co dalej, jaki będzie efekt końcowy tego zabiegu. Jak sie wszystko poukłada tak jak należy to pewnie przyjdzie czas na jakies małe rezanko a wtedy pewnie uśmiechne się do Ciebie
  17. Koledzy wreszcie znalazłem chwilę żeby wrzucić wątek z remontu mojego ALTa; jeżeli macie ochotę polookać i poczytać to zapraszam http://a4-klub.pl/audi-a4-b6-b7-132/relacja-remontu-silnika-a4-b6-2-0-alt-266533/
  18. Zrobiłem dopiero ok. 650km i dolałem jakieś 400ml oleju ale.... mam wyciek przy uszczelce wałka rozrządu, tego po lewej stronie jak patrzysz od przodu samohodu. Nie leje jakoś tragicznie ale polało sie po silniku aż na tą dolną platikową osłone pod silnikiem; oceniam że uciekło tędy jakieś 200-300ml z tego co ogólnie dolałem. Byłem u mechanika we wtorek i umył mi ten wyciek, odpalilismy auto i chodziło ok. 20minut u niego na warsztacie i było sucho, a jak byłem dzisiaj to widać że nadal jest nieszczelne. Simmering kupiłem ori z ASO więc coś nie teges; tym razem to on zamówił nowy simmering z firmy Elring i tak jak wyżej pisałem jutro lub pojutrze wymiana i zobaczymy co czas pokaże ---------- Post dopisany at 22:33 ---------- Poprzedni post napisany at 22:22 ---------- Dzięki Piotrku za życzliwego posta Co będzie z olejem to uwierz że czekam sam z niecierpliwością co bedzie dalej; teoretycznie powinien problem zniknąć ale jak się oczytałem tego wątku olejowego to juz sam nie wiem co myśleć: czy ten silnik obrósł juz taka legendą nienaprawialnego czy też rzeczywiście jest to silnik "specjalnej troski":kox: Póki co tak jak pisałem w poście wyżej- na 650km dolałem ok. 400ml oleju, ale z tego co oceniam to jakieś 200-300ml uciekło przez nieszczelność, więc teoretycznie na w/w dystansie zjadł powiedzmy 100-150ml oleju; myślę że jak na układający sie zaraz po remoncie silnik to chyba niezły wynik. Co do wycieku to oczywiście nie jestem w stanie zmierzyć ile dokładnie co do ml wyciekło ale jak od wałka rozrządu czyli od samej góry polało się po silniku i na osłonie pod silnikiem zrobiło kalużę to trochę tego jednak musiało uciec z silnika. Jaki będzie wynik mojego remontu to czas pokaże, mam wielką nadzieje że pobór oleju się "uspokoi"; będę w tym wątku informował w miarę na bieżąco co sie dzieje ---------- Post dopisany at 22:43 ---------- Poprzedni post napisany at 22:33 ---------- Przyjacielu! Dla Ciebie specjalne podziękowania, za wsparcie w chwilach kiedy ręce opadały a wkur....ie siegało zenitu:wink:
  19. Moi Drodzy wrzuciłem relację z remontu mojego ALTa; jeżeli ktoś ma ochotę polookać na relacje z przeprowadzonych u mnie napraw to zapraszam: http://a4-klub.pl/audi-a4-b6-b7-132/relacja-remontu-silnika-a4-b6-2-0-alt-266533/
  20. Witajcie Forumowi Przyjaciele Po długich przemyśleniach i wielu kalkulacjach zdecydowałem się na remont silnika ALT w mojej A4 B6- połykał 1L/1000km przy normalnej jeździe a jak mnie naszło ADHD to OIL MIN świecił jeszcze częściej. Rozważałem sprzedaż auta, ale tutaj pojawiały się dwie opcje: 1) sprzedać tak żeby odzyskać kasę – musiałbym wsadzić świadomie kogoś na minę, a to byłoby potężne chamstwo bo być może ktoś bardzo długo i ciężko pracował żeby móc sobie kupić taką B6; 2) sprzedać uświadamiając każdego kupca że spalanie benzyny w przypadku tego silnika nie jest problemem, gorzej ze spalaniem oleju to miałbym marne szanse na sprzedaż (chyba że za 15tys zł ) Zamienić za inny samochód.... w tym przedziale cenowym to byłoby na zasadzie zamienił stryjek... itd. Jeździć dalej z takim poborem oleju nie wchodziło w grę- pokonuję codziennie ok. 100km więc dolewki miałem co 2-3 dni; po jakimś czasie miałem dość śmigania maską, palców w oleju i ciągłego kontrolowania bagnetu (wiem co niektórzy użytkownicy napiszą pod spodem, że dramatyzuję, że wcale nie jest tak źle i da się z tym żyć- wychodzę z założenia że każdy ma swój cyrk i swoje małpy; jednym odpowiada dolewanie a innych bierze ku...ca z taką zabawą; niech każdy robi to co uważa za stosowne). W związku z tym że, poza braniem oleju auto jest w bardzo fajnym stanie i wszystkim w nim śmiga, to zapadła decyzja o remoncie. Początkowa opcja to wymiana pierścieni i zrobienie głowicy czyli planowanie, zrobienie uszczelniaczy zaworowych i prowadnic zaworowych. Jak powszechnie wiadomo żeby wyjąć tłoki i zdjąć z nich pierścienie trzeba odkręcić miskę olejową i rozkręcić korbowody; w takiej sytuacji grzechem byłoby nie „posprzątać” w tych okolicach. Po wielu dyskusjach z moim mechanikiem zadecydowaliśmy że wyciągamy silnik całkiem z auta, on rozkręca wszystkie śrubki, wyciąga co się da i wymieniamy to co jest do wymiany a resztę czyści, myje itd. Silnik po wyciągnięciu został zamocowany w uchwycie na stojaku i się zaczęło.... Po rozkręceniu okazało się że wałki rozrządu są w idealnym stanie, bez oznak zużycia. Natomiast okazało się, że chyba poprzedni właściciel próbował robić jakiś remont tego silnika z tym że, mechanik do którego oddał auto zapomniał o uszczelniaczach zaworowych na czwartym cylindrze . Wszystkie tłoki miały nagar oprócz tego czwartego który był skąpany w oleju; tak samo z zaworami, które z kolei na tym cylindrze miały na sobie mnóstwo nagaru. Mój mechanik głowicę zawiózł do warsztatu specjalizującego się w tego typu remontach. Głowica została splanowana, zostały zrobione uszczelniacze zaworowe i prowadnice zaworowe; została sprawdzona pod względem szczelności itd. Idąc dalej mamy tłoki- okazało się że tłoki są jak najbardziej OK, tylko pierścienie są byle jakie i mają na sobie sporo nagaru a poza tym pierścienie zgarniające miały pozatykane nagarem „odpływy”. Gładzie cylindrowe nie miały żadnych rys ani innych niepokojących objawów, natomiast ślady honowania nie były zbyt mocne. Jak chodzi o dół silnika to okazało się że za miskę olejową też brał się jakiś paprok i tak uszczelnił że „silikon” wypłynął nie tylko na zewnątrz, ale też do miski; przez co jego kawałeczki były w sitku smoka pompy oleju i raczej nie działało to na korzyść silnika. Oczywiście w całym silniku było sporo nagaru; dlatego też został on rozkręcony do najmniejszej śrubki łącznie z pompą oleju. Zrobione zostały również hydrauliczne popychacze zaworów. Mechanik założył nowe wszystkie pierścienie i przehonował tuleje cylindrowe. Wymieniony został również pasek rozrządu- sam pasek dlatego że zaraz po kupnie samochodu wymieniałem kompletny rozrząd i od tamtej pory zrobiłem 7tys. km. Wszelkie oringi, simmeringi, uszczelki, śruby kupowałem w ASO- stwierdziłem że jak już pojechałem mocno z remontem to trzeba to poskładać na dobrych rzeczach, żeby się nie okazało że tyle pracy trzeba poprawiać bo zaoszczędziłem parę groszy na którejś z uszczelek i teraz cieknie gdzieś w połowie silnika. Okazało się również że już mam sporo wysunięty napinacz łańcuszka zmiennych faz rozrządu; decyzja- wymieniony na nowy i napinacz i łańcuszek. Do tego wymieniłem wszystkie plastiki odmy ponieważ niektóre miałem popękane od momentu zakupu, a inne były „zdewastowane” modem odmy który robiłem wcześniej. Przy okazji wymieniona została tarcza sprzęgła; stara mogła jeszcze wytrzymać ok. 10-20tys km a to dla mnie ok. pół roku jazdy, więc jak już mieliśmy wszystko na wierzchu.... Po złożeniu wszystkiego w całość, silnik odpalił po trzech obrotach rozrusznika. Na początku pracował dość głośno ze względu na popychacze zaworów które były suche i musiały się od nowa napełnić olejem. Na drugi dzień, po przejechaniu ok. 50km zaświecił się check engine; po podłączeniu VAGa wyskoczyły błędy: - 16804 wydajność kata poniżej progu - 16684 losowe wypadanie zapłonów, zbyt mała oporność - 16688 brak zapłonu cylinder 4 - 17722 cewka/sterownik cylinder 4 - 17769 brak zapłonu cylinder 3 - 17536 mieszanka za uboga - 17544 mieszanka zbyt bogata - wyskoczył również błąd związany z długotrwałym „odcięciem” zasilania - błąd czujnika temperatury Niestety zgubiłem kartkę na której miałem zapisane kody dwóch ostatnich błędów. Błędy wykasowałem, lecz błędy 16684, 16688, 17722, 17769, 17536 oraz 17544 pojawiły się kolejnego dnia. Wcześniej (chwilę przed checkiem) auto lekko poszarpywało na wolnych obrotach w trakcie postoju oraz w trakcie utrzymywania stałej prędkości obrotowej silnika; przy przyśpieszaniu i wkręcaniu silnika na obroty nie było żadnych niepokojących objawów. Powyższe błędy wykasowałem; od tamtej pory minęło 5 dni w trakcie których pokonałem ok. 400km- check póki co nie świeci a silnik pracuje równo tak w trakcie postoju jak i w trakcie jazdy. Jak chodzi o koszty to całość wyniosła mnie dokładnie 5372zł (być może gdzieś zgubiłem kilka złotych, ale jeżeli już tak sie stało to była to rzeczywiście jakas bardzo drobna kwota). Koszty części z ASO zobaczycie sobie na skanach faktur, natomiast jak chodzi o rzeczy które były robione przez mechanika to koszty części wyglądają następująco: - remont głowicy (planowanie, uszczelniacze i prowadnice zaworowe, próba szczelności) 380zł - pierścienie zestawy 4 x 69zł = 276zł - pasek rozrządu 79zł - tarcza sprzęgłowa 288zł - masa uszczelniająca pod miskę olejową 28zł - olej Elf Evolution SXR 5W40 5L 169zł - płyn chłodniczy G12 78zł - robocizna 1200zł z tym, że znamy się bardzo dobrze od lat; powiedział że dla „obcego” cena byłaby sporo wyższa bo robić taki remont byle jak to nie ma sensu, a zrobić to dobrze to niestety ale kosztuje, ponieważ zajmuje sporo czasu. Jako ciekawostkę dodam ,że w tym samym czasie w którym moje auto stało już bez serducha pod maską, mój kuzyn musiał również robić silnik ze względu na zerwany pasek rozrządu i koszt wymontowania silnika, rozłożenia go i złożenia w całość oraz zamontowanie z powrotem tam gdzie jego miejsce to koszt co najmniej 1600zł (cena warsztatu który ma tyle samo pozytywnych opinii co i negatywnych) a najczęściej 1800-2000zł w warsztatach o dobrej renomie; więc chyba kwota którą mi powiedział mój przyjaciel jest naprawdę OK (ponadto przyjeżdżałem do niego codziennie jak do kolegi tzn. niezapowiedziany i widziałem co się dzieje z moim silnikiem, co robi w danej chwili, co wymienia a co nie itd.), a nie na zasadzie że zostawiam auto i nie mam wstępu na warsztat i potem tak do końca nie wiem co tak naprawdę w środku silnika wymienili/naprawili a czego wogóle nie ruszyli. Pozostaje kwestia poboru oleju; będę to na bieżąco wraz z pokonanymi kilometrami wpisywał w tym wątku bo trudno coś rzetelnego napisać po kilku dniach. Na wszelkie pytania chętnie odpowiem; proszę Was o wyrozumiałość ponieważ mam nienormowany czas pracy i czasem pracuje po 8-10 godzin a czasem po 18h/dobę, pracuję również w soboty i niedziele więc nie zawsze będę w stanie odpisać „od ręki”. Jeżeli coś w opisie sformułowałem mało fachowo to prosze o wyrozumiałość Poniżej fotorelacja; być może niektóre elementy nie zostały sfotografowane, ale głównie chodziło o remont silnika a nie sesję zdjęciową więc zdjęć jest tyle ile jest; myślę że to co najważniejsze zostało na nich umieszczone. Fotki przed remontem: Tu widać napinacz oraz łańcuszek zmiennych faz rozrządu Tłok pierwszy z lewej to ten gdzie nie było uszczelniaczy zaworowych Zawory pierwsze z prawej to gdzie nie było uszczelniaczy Wanne się lepiej uszczelnia; stąd kawałki silikonu na smoku pompy oleju W trakcie i po remoncie: ---------- Post dopisany at 18:01 ---------- Poprzedni post napisany at 17:55 ---------- Dajcie mi chwilke bo to jeszcze nie wszystkie fotki tylko że coś mi się wysr..o i nie moge wrzucić reszty ---------- Post dopisany at 18:21 ---------- Poprzedni post napisany at 18:01 ---------- ---------- Post dopisany at 18:28 ---------- Poprzedni post napisany at 18:21 ---------- Niektóre z części: ---------- Post dopisany at 18:30 ---------- Poprzedni post napisany at 18:28 ---------- Sprzęgło: ---------- Post dopisany at 18:32 ---------- Poprzedni post napisany at 18:30 ---------- Skany faktur:
  21. Zgadzam się z Tobą; szczotki nie umyją zakamarków a poza tym najczęściej rysują lakier (zwróćcie uwagę na sytuację w której szczotki myją koła, wtedy duże szczoty stoją i w jednym miejscu szorują po lakierze), natomiast po umyciu bezdotykową wydaje się że jest czysto a wystarczy przejechać palcem po lakierze i wychodzi na to że jednak auto nadal jest brudne Szczotki odradzam wogóle, a bezdotykowe myjnie są dobre wtedy kiedy potrzebujemy odświeżyć zakurzone autko
  22. No to można powiedzieć że u Ciebie oleju nie pobiera U mnie pobór oleju był na poziomie 1L/1000km przy normalnej jeździe, a jak chciałem poświrować to OIL MIN zaświecał się jeszcze częściej Ten silnik to wogóle jest jakaś spora zagadka co najlepiej, widac jak powyżej napisałeś, po 70 stronach wątku. Co do tego żeby przestrzec "nowych" przed wtopą to szacunek dla Ciebie Na wyniki mojego remontu trzeba będzie jeszcze chwilę poczekać aż zrobię kilka tysięcy kilometrów; będę informował na bieżąco co i kiedy dolewałem i ogólnie co się dzieje, ale na ostateczny wynik to musimy poczekać jeszcze chwile aż to wszsytko w silniku się "poukłada"
  23. Witam Cię Horas91 Co do pierścieni to wiem że są cienkie i nawet nie ma jak założyć szerszych bo na tłokach nie ma wystarczająco miejsca; jak chodzi o to że remont nie wiele pomaga to nie będę się wymądrzał bo sam czekam na to co pokaże mój silnik, ale jeżeli widzę w wątku olejowym wpisy typu: "mechanik wymieni mi uszczelniacze zaworowe bez ściągania głowicy a nagar na pierścieniach rozpuszczę sobie wlewając naftę na tłoki" (to tylko przykład i absolutnie nie chcę nikogo w żaden sposób urazić; każdy robi ze swoim autem to co mu sie podoba i to jego sprawa) to potem pojawiają się właśnie wpisy że remont nie pomaga. Tylko w takim przypadku co z prowadnicami zaworowymi? Co ze sprawdzenie gładzi cylindrowych? Co ze sprawdzeniem czy aby na pewno nagar z pierścieni sie rozpuścił i otwory w pierścieniach zabierają olej? Czy pierścienie zapieczone przez dziesiątki tysięcy kilometrów po takim np: naftowym zabiegu rozprężą się na tyle żeby zgarniać olej? Nagar znajduje się nie tylko na pierścieniach, ale we wszystkich zakamarkach w silniku; różne paprochy z tego powodu przytykają smoka pompy olejowej itd. Uważam że tego nie da się stwierdzić bez "rozebrania" silnika. Mój samochód stał na warsztacie 10 dni (można było z tego urwać 1-2 dni; o taki czas wydłużył sie remont z powodu opieszałości ASO w dostarczeniu zamówionych przeze mnie części i jednej drobnej pomyłki) i byłem codziennie u mechanika przygladając się jak wyglada mój silnik od środka i jak postępują prace nad nim. Co do świec to w czwartek kupiłem komplet nowiutkich za prawie 150zł, nie zakładałem ich póki co bo chcę wyczaić o co lotto że tak okopciło te wcześniejsze- oczywiście mogłem założyć nowe ale jeżeli problem nie leży w świecach to komplet nowych świec pójdzie się je.. ć bo też ich zapaćka. Co do róznych "kombinacji" z ALTem to ja np: przerabiałem odmę i u mnie róznież gówno dał ten mod; jak chodzi o różne płukanki itp. to nie stosowałem takowych więc nie wypowiem się w tym temacie. Cewki- szczerze dziękuję Ci za radę! Sprawdzę sposób o którym piszesz najprawdopodobniej zaraz jutro, zobaczymy co wyjdzie Pytasz co Audi zje...o w tym silniku? Hmm? Po sprawdzeniu historii serwisowej mojego samochodu w bazie Audi wyszło na to że mój egzemplarz był serwisowany w trybie Long Life Service, a więc jak pewnie się orientujesz chodzi m.in. o wymiane Castrola co 30 tys km:facepalm: Sądzę (być może się mylę) że interwały były zbyt duże co poskutkowało po tych kilku/kilkunastu latach nagarem które zapiekał pierścienie w tłokach i w końcu straciły one swoje "właściwości" zgarniające. Czy to Castrol; po którym podobno zostało tylko logo: czy inny olej- wymiana co 30000 km to o wiele za dużo. Tak jak już pisałem w jednym z wcześniejszych postów- nie jestem mechanikiem i nigdy nie rozebrałem żadnego silnika ani tym bardziej żadnego nie złożyłem, więc to co piszę to tylko moje przemyślenia i wnioski wyciągniete z opinii w większości "zasłyszanych" na forum. Uwierz mi że z niecierpliwością czekam na efekty remontu przeprowadzonego u mnie, a to co napisałem powyżej nie miało na celu podważenia czyjejś wypowiedzi. ---------- Post dopisany at 22:54 ---------- Poprzedni post napisany at 22:49 ---------- Aha Horas 91 jeszcze jedno... jak lookniesz na moje wczesniejsze posty to pisałem tam że najprawdopodobniej ktoś przede mna chciał zrobić ten silnik tylko że mechanik zapomniał o uszczelniaczach zaworowych na czwartym cylindrze Ot takie drobne przeoczenia; więc jak miał nie wpierdzielać oleju?
  24. Panowie odebrałem auto od mechanika w środę; silnik chodzi cichutko, pali od strzała- co do oleju to na razie się nie wypowiem bo jak na złość urwanie gwizdka w robocie i zrobiłem po remoncie tylko ok. 200km więc.... Obiecałem że na weekendzie wrzucę wszystko co dotyczyło mojego remontu, ale dajcie mi jeszcze troche czasu bo k...wa nie mam czasu się po d...e podrapać jak na złość. W trakcie remontu zamontowałem emulator pod drugą sondę bo miałem wcześniej non stop problem z checkiem. Po przejechaniu ok. 50km od remontu wywaliło mi znowu checka i 7 błędów- skasowałem. Dzisiaj od nowa wywaliło checka i błędy które się powtórzyły to: - 16684 losowe wypadanie zapłonu - 16688 brak zapłonu cylinder 4 - 17769 brak zapłonu cylinder 3 - 17536 mieszanka za uboga - 17544 mieszanka zbyt bogata Natomiast nie pojawił się już mój odwieczny błąd czyli 16804- wydajność kata poniżej progu. Chwilami silnikiem lekko poszarpywało przy utrzymywaniu stałej prędkości obrotowej silnika. U mechanika okazało się że mam przykopcone wszystkie świece; zostały wyczyszczone i na razie OK, ale obstawiam taką teorię: emulator pod sondę sprawia że ma ona sfałszowany odczyt spalin i być może odczytuje mieszankę jako zbyt ubogą, wysyła do ECU sygnał i ten wzbogaca mieszankę przez co świece są przykopcone. Podając zbyt bogatą mieszankę również lekko przylewa świece stąd chwilowe poszarpywanie silnika oraz błędy z wypadającymi zapłonami. W poniedziałek jestem umówiony u mechanika; chcemy wyjąć emulator i rozwiercić jeszcze bardziej jego otwór (po zakupie średnica otworu w emulatorze ok. 2mm; rozwiercony został na 4mm). Jakby nie było fabrycznie sonda jest wkręcona bezposrednio w kata, a po zamontowaniu emulatora jest odsunięta o ok. 2,5-3cm; może ten otwór w emulatorze jest za mały i stąd sonda odczytuje błędnie parametry? Jest cokolwiek sensu w tym co piszę czy mam już lekką nerwicę natręctw i pieprzę od rzeczy?
  25. Po tych dwóch dniach wiem jedno..... następne OOOO na pewno będzie Quattro ---------- Post dopisany at 19:20 ---------- Poprzedni post napisany at 19:19 ---------- Panowie jak jutro ze spotem? Ja jak zwykle się wybieram i jak zwykle nie wiem czy dotrę ze względu na pracę ale na otarcie łez mam już swojego ALTa po remoncie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...