Dowiedzialem sie, ze jesli chodzi o normy spalin diesla w EU testy przeprowadza producent, wiec w autach na EU zadne oszustwa softwearowe nie powinny byc stosowane. W USA takie testy przed wprowadzeniem auta do sprzedazy sprawdzaja odpowiednie instytuty, w USA sa wysrobowane normy, ktore maja zabic diesle z uzytku prywatnego, a VW chcialo wcisnac amerykanom swoje diesle i zrobili to w taki a nie inny sposob, zapewne zakladajac, ze cos takiego moze zostawc wykryte i maja na to swoj plan awaryjny.
Najbardziej jednak boli fakt, ze dzialanie VW bylo swiadome. O tym fakcie musial wiedziec kazdy wazny pracownik VW. Usterka z pedalem gazu w toyocie itp. to jest cos na co producent nie mial wplywu, tutaj mamy swiadome dzialanie, oszustwo. Sprawa ciekawa.
Tutaj inna ciekawostka:
Ludzie giną, bo koncern liczy pieniądze
Najpoważniejszy dotychczas kryzys wizerunkowy dotknął General Motors. Wada w amerykańskich modelach koncernu spowodowała śmierć 12 ludzi, a firma wiedząc o usterce od kilkunastu lat, nie zrobiła nic, licząc, że koszt odszkodowań będzie niższy niż naprawy 2,6 mln egzemplarzy. Gdy wyszło na jaw, że awaryjny przełącznik zapłonu mógł doprowadzać do nagłego wyłączania silnika, wspomagania hamowania i kierownicy, a w efekcie do wypadków, akcje koncernu straciły 10 proc. wartości. Prezes Mary Barra musiała zeznawać w tej sprawie przed Kongresem USA i przepraszać klientów za zaniechania.
Ładnie co? Wliczyli sobie w ryzyko finansowe, ze ktos straci zycie, maja zycie ludzkie za nic. Człowieczeństwo upada