Przeczytałem cały wątek i co minie najbardziej ukłuło w oczy.
Jeśli chodzi o pracę za granicą(sam pracowałem i wiem jak jest) ludzie trochę inaczej mówią jak jest na prawdę,krótko mówiąc, koloryzują,a widzisz,że ciężko jest im się dorobić, wyjątkiem jest Norwegia i były swego czasu wyspy. Po kilku piwkach poezja zaczyna się zmieniać.
Mam znajomego,który chodził zawsze w białej koszuli, jeździł E-klasą z naklejką RUS,taki to z niego mafiozo na zachodzie, a inny koleś zrobił mu zdjęcie jak mył świnie karcherem w Holandii.
Jeśli chodzi o pracę w Pl, to wydaje mi, że większości marzy się czysta lekka praca i super zarobki.
Sam pracuję fizycznie i nie narzekam, bo są,a raczej były,wielkie braki personelu w tej dziedzinie.
Na ten przykład,chciałem otworzyć myjnię-samochodową ręczną,której obsługa miała składać się z samych fajnych młodych lasek dla przyciągnięcia jak największej liczby klientów,bo wiadomo,że głównie faceci jeżdżą na myjnię.
Zrobiłem ankietę wśród dziewczyn z okolicy i okazało się,że owszem szukają pracy, ale gdzieś w biurze jako sekretarka czy cóś..., bo prawie każdy ma teraz średnie wykształcenie.
Myjąc auta mogły by zarobić w miesiąc tyle co parząc kawę,albo układać kwity,przez cztery,ale jak widać motto, "żadna praca nie hańbi" jest już nie aktualne... :gwizdanie:
Podstawą dobrych zarobków,jest znalezienie sobie dochodowego zajęcia i ugruntowanie swojej pozycji na rynku, lub w odpowiednim momencie się przebranżowić